Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 27-04-2014 18:40 |
|
|
Isleen w końcu się ubrała. Chciała już wyjść, ale zatrzymała się w ostatniej chwili i odwróciła w stronę Dores.
- Jeśli jesteś z Kane'em to dlaczego wciąż tu siedzisz skoro sama nie chcesz zabić Enza, a za chwilę wszyscy zginiemy? - zapytała, korzystając z okazji że są na osobności.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 18:41 |
|
|
Chyba straciła panowanie nad sobą - rzekłem bez przekonania - chyba chodzi o tą całą Coco. - dodałem po czym kontynuowałem - Zresztą nie dziwię się Tashy. Sam chętnie przywaliłbym Dores - powiedziałem co wiedziałem po czym dalej gapiłem się w ścianę.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 27-04-2014 18:44 |
|
|
Dores spojrzała badawczo na Isleen. Czy nie chcę? Ja nie mogę zabić Enza. To MUSI być ktoś z was. - powiedziała do Isleen. Nie mogę tak po prostu sobie stąd wyjść. Tak samo jak ta... Coco. - ostatnie słowo Dores powiedziała z lekką pogardą.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 18:51 |
|
|
- I co... - zastanowiłem się chwilę, żeby poprawnie sformułować pytanie. - Myśleliście może nad tą... Sprawą? Mamy jakieś rozwiązanie? Zostało niewiele czasu.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 27-04-2014 18:54 |
|
|
- Czyli Kane nie zdetonuje bomby, tak? - próbowała to z niej wyciągnąć. Chciała żeby tak było. Czas nieubłaganie upływał, a oni nic nie robili.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 18:57 |
|
|
Według mnie nie wolno nam zrobić nic. Jeśli zabijemy Enzo tamci wygrają. Jeśli nie, może ktoś w grupie Kane'a zda sobie sprawę jaki jest on słaby i zrobi przewrót. Może też przybędzie Dharma - snułem domysły nie do końca jednak wierząc w słowa, które wymawiam.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 19:02 |
|
|
Skryłem na chwilę twarz w dłoniach i zamknąłem oczy, żeby chwilę pomyśleć. - Mamy przejebane. - powiedziałem za moment i spojrzałem na Antona. Wszyscy mieliśmy takie same miny, całą trójką cholernie się baliśmy. - Tracę nadzieję, Anton. Przepraszam, ale nie już nie wierzę w żadne okoliczności łagodzące. Zginiemy. - powiedziałem, ostatnie słowo wymawiając ni to do siebie, ni do niego.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 27-04-2014 19:03 |
|
|
Nie wiem, co zrobi Kane! - krzyknęła Dores, bo pytanie wyprowadziło ją z równowagi. Ale z całą pewnością ktoś z nas tego nie przeżyje. Możesz jedynie po cichu liczyć na to, że to nie będziesz ty. - Dores zaśmiała się histerycznie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 27-04-2014 19:11 |
|
|
Isleen uznała, że to najlepszy moment aby skończyć rozmowę. Otworzyła drzwi i wyszła z łazienki, choć wciąż miała w głowie słowa Dores. Podeszła do okna i oparła się jakby czekając na tą chwilę, pogodzona z faktem, że ich życie jest w rękach tych ludzi. Jakby już tylko pragnęła aby minęło kolejne kilka godzin, żeby mieć to za sobą.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 19:12 |
|
|
Nie zginiemy. - rzekłem po czym spojrzałem na Billa - A nawet jeśli, to cieszę się, że mogłem przebywać w tak zacnym gronie w tym miejscu na końcu świata.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 19:18 |
|
|
Uśmiechnąłem się jednym kącikiem ust. - Ta. - mruknąłem. Nie chciałem jednak, żeby taka grobowa atmosfera się utrzymywała, spytałem więc: - Jeśli jednak z tego wyjdziemy, mam gdzieś tę wojnę i spieprzam do domu, oni niech się biją o panowanie nad wyspą.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 19:28 |
|
|
Masz rację. Co mnie obchodzi jakaś kupa piachu i skał pośrodku oceanu. Trzeba stąd odejść. To miejsce nic nam nie dało poza wątpliwymi wrażeniami - rzekłem po czym dalej siedziałem na fotelu.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-04-2014 20:07 |
|
|
W rozmowie z Isleen, której Coco nie słyszała, Dores stwierdziła, że obie nie mogą sobie tak po prostu wyjść. I miała rację. Po tym, jak Tasha zbiła Kulę, udała się ona na zewnątrz budynku. Nie mogła jednak podejść do swoich ludzi i poprosić ich o pomoc. To by oznaczało, że nie wykonała misji, a przecież nie może dopuścić do takiej kompromitacji.
Uspokoiła się więc, rozmarzyła się o Kanie i siedziała, czekając na ewentualne wskazówki od Mistrza Gry swojego lidera. Lecz gdy słońce co raz bardziej obniżało się nad lasem, weszła do pokoju, w którym Anton, Tasha i Bill siedzieli na kanapie.
- Nie wiem, co Pan Kane miał na myśli przez "dzisiaj", gdy mówił o terminie wykonania zadania, ale na waszym miejscu nie zwlekałabym do zachodu słońca - powiedziała. - Gdzie jest w ogóle ten Wasz cały Enzo?
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 20:11 |
|
|
- Co Cię to obchodzi? Wyjdź.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-04-2014 20:14 |
|
|
Coco zrobiła słodką minę i odpowiedziała Billowi delikatnym głosikiem:
- Oooj, dlaczego z taką złością? Ja też jestem z Wami w tym budynku.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 20:16 |
|
|
A Tara wylazła na próg stacji, wypatrując Kane.
Nie wysadzi budynku, jeśli ją zobaczy. Przecież ją lubi i coś obiecał, o.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 20:19 |
|
|
Już nie - po tych słowach złapałem Coco za fraki i wyrzuciłem po raz kolejny ze stacji. Nie zwróciłem nawet uwagi na Tarę. Po tym czynie powróciłem do miejsca, na którym siedziałem wcześniej.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-04-2014 20:21 |
|
|
/ Nie lubią mnie
Gdy Anton złapał Coco za ubranie, Kula nie stawiała specjalnego oporu, mówiąc tylko:
- Oj, zostaw mnie! Znowu? Nie umiesz się bawić? Ech... Jacy wy jesteście nudni.
Wtedy jednak zauważyła Tarę wpatrującą się w dżunglę.
- A Ty? Czego wypatrujesz?
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2014 20:22 |
|
|
/ adi, rozwalasz mnie
Tymczasem Peter znudzony przyglądał się jak Anton łapie za fraki Coco i ją wyrzuca. Po tym incydencie kobieta z gracją wylądowała - po raz kolejny - poza stacją.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 27-04-2014 20:24 |
|
|
Tymczasem Dores czysta i pachnąca, w przeciwieństwie do Calisty, owinęła się ręcznikiem i wyszła z łazienki. Widział tu gdzieś ktoś jakieś czyste ubrania? - zapytała.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|