Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:01 |
|
|
To skoro nie chcecie nas zabijać to po co do nas przyłazicie? Tą psychopatkę Dores i jego nawet też - tu spojrzałem na Petera - możecie sobie zabrać ze sobą, a od nas się odwalcie.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:02 |
|
|
Peter również poszedł za Dores. Tylko ją znał, więc postanowił trzymać się blisko kobiety. Wpatrywał się w nieznajome twarze mając nadzieję, że rozpozna któreś z nich, jednak nic to nie dawało. Postanowił przynajmniej na razie się nie odzywać i choć trochę poznać pozostałe osoby.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:04 |
|
|
-Więc co chcieliście? Czego oczekujecie? -zapytałam podchodząc do kobiety z grupy Kane'a. Zrobiłam groźną minę i stanęłam przy Antonie krzyżując ręce na piersiach.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:14 |
|
|
Nagle wokół Coco zrobił się mały tłum. W końcu, pomyślała.
Zaśmiała się na słowa, że są wybrani.
- Nie dodawajcie sobie za dużo. To po prostu naturalna selekcja. Jedni umierają, inni przeżywają... Nie ma w tym żadnej zasady. No, chyba że ktoś się o to prosi, albo zauważy kogoś z nas w lesie. Musicie wiedzieć, kto rządzi na tej wyspie - wyjaśniła pokrętnie.
Następnie zwróciła się do Natashy.
- Zostałabym przy tym pierwszym pytaniu, jako że zadałaś je w czasie przeszłym. Potrzebowaliśmy was. I dlatego do was przychodziliśmy. Tak naprawdę, to wam pomagaliśmy. Gdyby nie my, już dawno byście pomarli - z wycieńczenia, zjedzeni przez zwierzęta, albo Potwór by się wami zajął... Chyba go już poznaliście. Na szczęście dla Was, Pan Kane wiedział, jakimi ścieżkami was prowadzić, żeby się na niego nie nadziać. I nawet pomógł wam się połączyć... Widzicie, jaki on dobry? Powinniście być bardzo wdzięczni! - opowiadała z czułością, tutaj jednak zmieniła ton. - Ale już Was nie potrzebujemy. Zrobiliście swoje... Cieszcie się, że Pan Kane jest bardziej cierpliwy ode mnie.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 24-04-2014 21:44 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:18 |
|
|
- I teraz puścicie nas wolno, tak po prostu? - spytałem dziewczyny, bo jakoś nie mogłem w to uwierzyć.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:18 |
|
|
Słuchała wszystkich trzęsąc się i pozostając w cieniu ściany, pod którą stanęła, nie puszczając teczki. Przenosiła spojrzenie z jednej osoby na drugą, czując okropny ścisk w gardle, słysząc o tym, że nie są już potrzebni. Szeroko otwartymi oczami spojrzała na Coco i niemo pokręciła głową. Kłamała.
Tara nie wierzyła w te słowa zupełnie.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:22 |
|
|
Dores tylko uśmiechnęła się do Petera, bo chłopak nie ogarniał, a sama nie wiedziała, jak miałaby mu to wszystko wytłumaczyć.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:22 |
|
|
-Z wycieńczenia? Całe dnie odpoczywaliśmy. Zjedzeni przez zwierzęta? Nawet sobie nie zdajesz sprawy jak potrafimy się przed nimi świetnie obronić. Myślę sobie, że ten wasz Kane nie ruszył nawet palcem aby nam pomóc. Właściwie, co Ty tu w ogóle robisz?- zapytałam i wyciągnęłam swoją broń. Spokojnie ją przeładowałam i spojrzałam na kobietę.
Chciałam szepnąć do Billa, że prędzej nas zabiją aniżeli puszczą wolno.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 24-04-2014 21:24 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:24 |
|
|
Stałem i czekałem co się stanie. W ogóle nie wierzyłem kobiecie. Jakoś słaby ten Kane skoro się musi kobietami wysługiwać.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:25 |
|
|
- Hahaha! Dobre sobie! - roześmiała się Coco na słowa Billa. - Kolejny naiwny, który myśli tylko o czubku własnego nosa, aby tylko jak najszybciej stąd uciec... Jesteś taki, jak wy wszyscy z zewnątrz. Pomyśl w szerszym kontekście! Pomyśl, ile ta Wyspa wam dała! - zachęcała go z zupełną szczerością. Widząc jednak zniechęcenie na jego twarzy, dodała:
- Poza tym, nie wiem, czy Pan Kane nie szykuje dla was jakiejś roli w nadchodzącej konfrontacji z Dharmą.
Wtedy jednak odezwała się Natasha. Coco nagle zrobiła udawaną, przestraszoną minę.
- Oj! Zapomniałam wam o tym powiedzieć? Ach, no tak... Pan Kane wysłał mnie po to, abym wam podziękowała. Jest bardzo wdzięczny za to, że w końcu sprowadziliście Dharmę na wyspę! - wręcz wykrzyczała z szerokim uśmiechem od ucha do ucha.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 24-04-2014 21:26 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:26 |
|
|
Dołączyła do grupy jako ostatnia. Stojąc zaraz przy wyjściu ze stacji, słuchała tego co ma do powiedzenie Coco. W normalnych okolicznościach pewnie byłaby zaskoczona, ale teraz przyjęła to z nadzwyczajnym spokojem. Od początku historia z tą kobietą kompletnie się nie kleiła, więc nie mogła być rozbitkiem. Teraz była sobą, mówiła składnie i pewnie. Nie zachowywała się już jak zagubiona dziewczyna. Isleen zmartwiła przede wszystkim jedna rzecz, czyli słowa dotyczące ich "przydatności".
Edytowane przez Flaku dnia 24-04-2014 21:41 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:29 |
|
|
- To, że mamy broń nie oznacza, że będziemy komukolwiek pomagać. Ta wyspa nie dała mi NIC, dlatego ja jej nic nie oddam, ani nikt inny. Tym bardziej życia. Kto Wam w ogóle dał prawo decydowania o tym, po której jestem stronie? To chyba moja sprawa, prawda? Załatwiajcie sobie Dharmę sami.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:30 |
|
|
- Ten Kane... on jest w końcu zły czy dobry? - szepnął do swojej siostrzyczki zdezorientowany.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17718
Administrator
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:35 |
|
|
To skomplikowane. - szepnęła Dores. Że tez musiał zadawać takie pytania. Peter. Nic nie jest złe albo dobre. - wyjaśniła mu. To tylko ludzie ustalają sobie zasady. A na tej wyspie jest inaczej. Gdybyś tylko pamiętał... - tu pomyślała o jego cudownym uzdrowieniu. Nie była w stanie jednak mu teraz tego wyjaśnić.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 24-04-2014 21:36 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:39 |
|
|
Po odpowiedzi Dores chłopak już nic nie rozumiał. Siostra albo ignorowała jego pytania, albo odpowiadała mu wymijająco. Nie wiedział czemu to robi... może żeby go chronić? Albo może chce przed nim coś zataić? Tak czy inaczej był zdany tylko na nią. Przynajmniej na razie...
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:41 |
|
|
- Naprawdę sądzisz, że masz w tej sprawie prawo wyboru...? - zapytała Coco ponownie naiwnego Billa. - Pozwól więc, że ci to wytłumaczę. Gdyby nie Pan Kane, już dawno byście pomarli w dżungli. Wasze dwie grupy nigdy by się nie odnalazły. Potwór by was pozabijał. Nawet nie zbliżylibyście się do Płomienia i Zwierciadła, gdyby wam na to nie pozwolił. - Potem zwróciła się do Natashy. - Odpoczywaliście całe dnie? Czy naprawdę myślisz, że gdyby nie Pan Kane, to moglibyście sobie w spokoju żyć w Orionie lub tutaj? Broń? Zwierzęta? Nawet nie wiecie, co kryje się w tej dżungli i przed czym musieliśmy was chronić. Myślisz, że skąd te wszystkie rany? - i tutaj odsłoniła swoją poharataną łydkę.
Następnie dodała do wszystkich równie entuzjastycznie:
- Nie wiem, czy Pan Kane zechce, żebyście walczyli z Dharmą, czy macie z nią współpracować. Nie powiedział mi tego, jego spytajcie. Wiedzcie jednak, że staliście się bardzo cennymi sprzymierzeńcami i bardzo nam pomogliście. Gdybyście widzieli minę Larsa, gdy się o tym dowiedział...
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:43 |
|
|
Taka cwana, a ten śmieszny pan Kane nawet się boi tu sam przyjść - zwróciłem się ironicznie do kobiety.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:45 |
|
|
- Lars? - spytałem wrogo, z jednej strony byłem zły na niego, że tak jak Spencer nie miał na uwadze naszych istnień przy planowaniu katastrofy, z drugiej natomiast na tę laskę i Kane'a - może bez nich szybciej byśmy się stąd wydostali. - Gdzie on jest?
Brunetka mówiła też o ich poczynaniach na wyspie od katastrofy, ale odpowiedziałem szybko: - I niby dlaczego mamy Ci uwierzyć w to, że to wszystko było dla naszego dobra? Moje dzieci właśnie pewnie płaczą obejmowane przez matkę w ukrywanej depresji przez Wasze zatargi z Dharmą, to jest dla mojego dobra?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:47 |
|
|
- Och, głupiś... Lepsze chyba to, niż żeby płakały nad Twoją trumną - odpowiedziała, przewracając oczami.
- A Lars? Cóż... Powiedzmy, że jest naszą kartą przetargową. Jest bezpieczny. Ale jeśli coś mi zrobicie, to już nie będzie - powiedziała przesłodzonym głosem, tak jakby ta groźba była czymś zupełnie normalnym.
- A Pan Kane ma ważniejsze sprawy na głowie, niż użeranie się z wami. Jesteście tacy nudni - rzuciła do Antona, choć nie do końca szczerze, bo ta "nudność" ją fascynowała.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 24-04-2014 21:50 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 21:51 |
|
|
- Dla nich już jestem martwy, a to wielka trauma i się o nie martwię. Ty nie zrozumiesz, jak to jest mieć dziecko, bo w tym piekle trochę o to ciężko, prawda? - uderzyłem w jej ukryte instynkty macierzyńskie bez zastanowienia - może się odezwą, może nie. - A gdybyś Ty została kartą przetargową?
|
|