Autor |
RE: Rozbitkowie |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 17:15 |
|
|
Pokiwałem głową z zadowoloną miną, że niby się zgadzam. Ale jak Anton zamknął oczy na dłuższą chwilę, spojrzałem na Tashę, głową wskazałem najpierw na nią, a potem na niego, i puściłem oczko do dziewczyny, po czym pokazałem
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 24-04-2014 17:24 |
|
|
Dores nie słyszała krzyków starszej pani,a nawet jakby słyszała, to i tak by nie poszła jej pomóc, gdyż jej zdaniem "należało się starej prukwie". Usiadła po drzewem obok Tary i wciągnęła w płuca świeże powietrze wyspy.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 17:27 |
|
|
Nie dane mi było odpowiedzieć ani Tashy, ani Billowi gdyż pierwszy raz od 3 dni zasnąłem.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 17:38 |
|
|
Wzruszyłam ramionami i okryłam Antona kocem po czym wstałam i ruszyłam poszukać Mii. Nie wiedziałam gdzie też ona się podziewa, a miałam ochotę z nią pogawędzić.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 24-04-2014 18:34 |
|
|
Dores w tym czasie wróciła do Płomienia, sprawdzić, czy może Peter odzyskał przytomność. Niestety chłopak wciąż leżał. Shelley na wszelki wypadek sprawdziła, czy oddycha po doświadczeniach z Ozzym i uspokoiła sie dopiero, gdy zyskała tę pewność. Budź się wreszcie. - mruknęła i przykryła go kocem.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 18:36 |
|
|
Chłopak ocknął się po raz drugi. Po raz drugi również miał pustkę w głowie. Nie wiedział gdzie jest, jak się tutaj znalazł, ani nawet jak miał na imię. Nie pamiętał nawet, że poprzedniego dnia był księdzem. Podniósł się z łóżka (kanapy?) i z niepokojem zaczął się rozglądać. Nie zauważył nikogo w pomieszczeniu. Z trudem podniósł się z leżanki, zakołysał się i padł z powrotem. Głowa i tym samym nogi odmawiały mu posłuszeństwa. - Jest tu kto? - wydusił z siebie czekając na jakąkolwiek reakcję.
EDIT: Przez tępy ból głowy nawet nie zauważył siedzącą obok Dores
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 24-04-2014 18:37 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 24-04-2014 18:41 |
|
|
Dores od razu podeszłą do niego z niepokojem. Nie wstawaj tak od razu. - powiedziała, podsuwając mu krzesło. Nie wiedziała, że jej nie pamięta, sądziła, że uderzenie Antona wyleczyło go z udawania księdza i przywróciło dawnego Petera. Jak się czujesz? - zapytała, patrząc na niego uważnie. Nie wyglądał z pewnościa na okaz zdrowia...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 18:46 |
|
|
- Ja... kręci mi się w głowie. - wydukał mierząc wzrokiem kobietę. Chłopak zmarszczył brwi próbując sobie cokolwiek przypomnieć, jednak nie przynosiło to żadnego skutku. - Kim jesteś?
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 24-04-2014 18:49 |
|
|
Przyniosę ci coś do picia. - powiedziała i za chwilę przybiegła ze szklanką soku pomarańczowego. Nie wiedziała, co mu odpowiedzieć na to pytanie. Głupio byłoby powiedzieć "Jestem twoją morderczynią". Zamiast tego postanowiła zadać najpierw pytanie: Zanim ci odpowiem. Pamiętasz w ogóle cokolwiek??? Patrzyła na niego uważnie, zastanawiając się, czy nie ściemnia i nie robi sobie z niej żartów.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 18:54 |
|
|
Peter wypił całą szklankę soku i delikatnie się uśmiechnął do kobiety w ramach podziękowania. Chwilkę się zastanowił czy pamięta cokolwiek i w zasadzie było takie coś, a raczej ktoś... - Pamiętam tylko mężczyznę z irokezem na głowie. Miał zniszczone ubrania... może widziałaś go kiedyś? - odpowiedział z nadzieją w głosie.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 24-04-2014 18:57 |
|
|
Dores zabłysła jakaś nadzieja. Ciii... - szepnęła i rozejrzała się, czy nikt nie podsłuchuje. Tak, znam go. - powiedziała przyciszonym głosem. On jest... Wiesz w ogóle gdzie jesteśmy?
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 19:00 |
|
|
- Skąd mam wiedzieć? Nawet nie wiem jak mam na imię... - odpowiedział ze smutkiem w głosie. - A Ty... może mnie znasz? Wiesz kim jestem? Znaliśmy się kiedyś, prawda?
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 24-04-2014 19:07 |
|
|
Tak... jesteś Peter. - powiedziała, unikając jego wzroku. Postanowiła nie mówić mu nigdy, że już raz umarł. Przy odrobinie szczęścia nigdy sobie tego nie przypomni. Jestem Dores. Jestem twoją siostrą. Najlepiej byłoby go teraz odizolować od reszty grupy, która może naopowiadać mu o niej niezbyt pochlebnych rzeczy. Nie miała jednak dość dobrego pomysłu, jak to zrobić i jednocześnie nie żałować potem swojej decyzji.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 19:13 |
|
|
- Siostrą? - odpowiedział nie dowierzając. Było to takie uczucie, jakby mama poinformowała go, że będzie miał braciszka lub siostrzyczkę. W końcu chłopak przytulił się do Shelley z uśmiechem. - Dziękuję, że jesteś, siostrzyczko. - dodał, bo co innego miał odpowiedzieć. Chwilkę tak się przytulał, aż w końcu odkleił się od kobiety. - Teraz powiedz mi wszystko. Gdzie jesteśmy, gdzie są nasi rodzice... i kim jest ten mężczyzna o którym Ci mówiłem?
/ będę za jakieś 2 godzinki
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 19:22 |
|
|
Wstałem wreszcie wypoczęty i pełen wigoru. Spałem może niedługo, ale śniła mi się ekipa ratunkowa, która zabiera nas z wyspy więc ten sen również poprawił mi humor. Gdy się jednak obudziłem nie dostrzegłem obok siebie Tashy ani nikogo innego. Podniosłem się więc i zacząłem chodzić po stacji w poszukiwaniu żywej duszy. Po chwili natknąłem się na Dores i Petera, który najwidoczniej się obudził.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 19:22 |
|
|
Calista byłą załamana....przez kilka sekund,później wiedziała,że musi działać ,bo była zbyt daleko od grupy,która mogła jej potrzebować (Barnaba?!).
Wstała więc. -Dobrze,że mam przynajmniej swój plecak.-pomyślała doszukując się pozytywów. Wyciągnęła z niego rylec krzemienny,który już nie raz jej uratował skórę i rozcięła swoje spodnie ukazując piękne i chude nogi modelki ,które przyniosły jej sławę w najskrytszych zakamarkach Australii. Z materiału,który w ten sposób uzyskała obwiązała rękę ,tak by ta była w miarę unieruchomiona. Do drugiej uciętej nogawki przywiązała ów rylec i rzuciła nim tak,aby ten obleciał dookoła jedno z pobliskich drzew w fazie tyczkowiny. Kiedy tak już zrobiła udało jej się wyjść z dołu,ale na jednym odstającym korzeniu została jej bluzka- w efekcie Calista wracała do obozu w samej bieliźnie (biustonosz doskonale się prezentował na jej nowych-sylikonowych piersiach, był z cekinami układającymi się w zachęcające wzorki,a koronkowe stringi dopełniały ten pełen elegancji i erotyki obrazek).
Funkcja: przyrodnik |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 19:23 |
|
|
Tasha szukała Mii, a Mia kręciła się w kółko po tych samych pomieszczeniach Płomienia, utwierdzając się w przekonaniu, że nic ciekawego tu nie ma i aż do czasu ratunku będą tkwić w tych surowych kątach. Miała także problem, bo jej jedynym obecnym ubraniem był kolorowy ręcznik, nie miała nawet ochoty zakładać swoich ciężkich buciorów (na szczęście to gorąca wilgotna wyspa i jest tu ciepło).
Nigdzie też nie było nieznajomej, którą wczoraj szybko dość zostawiła. Natrafiła jednak na Tashę, choć Rosjance pewnie mogło się wydawać, że to ona natrafiła na Mię.
- Hej... Co tam? - spytała jak najbardziej ogólnie uśmiechając się przyjaźnie, by nie nawalić jej pytań typu o ratunek, o psychopatów, śmierci, czarne dymki itp.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 24-04-2014 19:25 |
|
|
Kiedy Peter przytulił Dores, kobieta zesztywniała. To było tak nieoczekiwane, niespodziewane, że nigdy nie miała okazji przygotować się na taką chwilę. W głębi siebie wiedziała jednak podświadomie, że tego właśnie chciała. Dlaczego więc nie czuła się w porządku? Bo wciąż nie otrzymała przebaczenia. Peter nie mógł jej wybaczyć, bo nawet nie pamiętał, że ma co. Dlatego też jego gest nie przyniósł jej oczekiwanej ulgi.
A więc... - i Dores zaczęła opowiadać: gdzie są - opowiedział, jak rozbili się na wyspie, choć jej relacja mogła odbiegać trochę od faktów. Dores przede wszystkim pominęła część o zabijaniu Petera. Postanowiła także na razie nie mówić mu o tym, jak zastrzelił Williama. Innym razem... Najgorzej jednak było, gdy miała przejść do części o rodzicach.. Ale o tym w kolejnym poście..
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2014 19:31 |
|
|
Ekhm - głośno chrząknąłem słysząc opowieść Dores. - A nie zapomniałaś czasem, że próbowałaś zabić swojego brata? - rzekłem patrząc na reakcję Dores i Petera, który albo świetnie udawał albo faktycznie zapomniał wszystkiego. Coś mi się jednak zdawało, że tylko udaje.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 24-04-2014 19:36 |
|
|
Zjeżdżaj stąd. - warknęła. Tylko tego brakowało, żeby teraz, kiedy odzyskała brata, znowu miała go stracić przez niewyparzony język konowała. Peter na szczęście akurat zainteresował się muchą chodzącą po stole, na tyle, że nie zwrócił uwagi na te słowa. Chyba że Arctic napisze inaczej, ale go nie ma
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|