Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
April
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/1[29].jpg)
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 11:57 |
|
|
- W tego busu Dharmy wyszło dwóch mężczyzn, więc to nie oni, chyba, że po drodze zostawili swoich ludzi do węszenia... a byłaś gdzieś z pozostałymi wtedy jak ta cała Dharma przyjechała i zabiła jednego od nas, czy gdzieś się szlajałaś? To może być dosyć istotna informacja. - powiedział nie spuszczając z zasięgu wzroku kobiety. To wszystko wydawało mu się podejrzane, ale póki co nie wypowiadał się na ten temat, zawsze w takich wypadkach wolał zachować to póki co dla siebie. Nagle dało się słyszeć damski głos. - Oho, kolejna zguba. Tutaj jesteśmy!
Wykrzyknął, nie był pewny, czy podejrzana staruszka będzie mogła się przemieścić, dlatego wolał krzyknąć, zwłaszcza, że damski głos był gdzieś niedaleko.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
knopers
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/knopi[2012].jpg)
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 12:01 |
|
|
Staruszka nie zdążyła na dobre rozwinąć rozmowy ,gdy gdzieś z dżungli dało się słyszeć krzyk kobiety, którą Calista pamiętała z samolotu- siedziała ona obok niej. Była bardzo zaskoczona obecnością kobiety, która wydawała się jeszcze bardziej zaskoczona. Rzuciła się z radością na kobietę i zaczęła szybko coś wygadywać
![](http://s6.ifotos.pl/img/DORgif_enewese.gif)
![](http://i.imgur.com/WbwZ0do.png)
Funkcja: przyrodnik |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Flaku
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/alf[49].png)
Postać: Żyd
Postów: 7259
![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png)
|
Dodane dnia 05-04-2014 12:23 |
|
|
Trochę ucieszył ją fakt, że mężczyzna wyraził chęć pomocy. Przynajmniej nie wykazywał bierności jak Spencer dla, którego najwyraźniej maksimum możliwości było pływanie z gołą klatą i uprawianie jogi na brzegu. Uśmiechnęła się w jego kierunku, ale już nie zdążyła odpowiedzieć na pytanie, gdyż mężczyzna oddalił się kilka metrów i oddał konwersacji z pewną staruszką. Po chwili pojawiła się jeszcze jedna dziewczyna, młoda, czarnowłosa. Isleen nie pamiętała jej kompletnie, miała wrażenie, że widzi kobietę po raz pierwszy, ale z drugiej strony jej pamięć wzrokowa była z reguły fatalna. Nawet jeśli wcześniej kogoś spotkała, nie rozmawiając z daną osobą przynajmniej kilku minut, mogła z łatwością kompletnie o niej zapomnieć. Nie zastanawiała się nad tym, istotniejsze w tym momencie było to gdzie podziewa się Frank.
- Może wrócimy na miejsce katastrofy - zasugerowała bezimiennemu towarzyszowi. Intuicja podpowiadał jej, że właśnie udał się głuchoniemy. Nie miała pojęcia dlaczego, ale po prostu tak czuła.
Edytowane przez Flaku dnia 05-04-2014 12:24 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Nina
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/fxxxxxxxf[526].png)
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 12:23 |
|
|
Przysłuchiwała się rozmowie prowadzonej przez mężczyznę i starszą panią i dopiero później zauważyła węzły. Zdziwiło ją to trochę.
-Gdyby to była Dharma to najpewniej ona by już nie żyła. Nie zapominajcie co zrobili z tamtym rozbitkiem. - powiedziała, bo coś jej się nie zgadzało w tym wszystkim. Nie mogła się jednak zastanawiać nad tym dłużej, gdyż znów ich ktoś odnalazł mimo, że na razie był tylko obecny głosem. Nie przypominała sobie, by słyszała go wcześniej, tak więc nie mogła spotkać wcześniej tej osoby no ale dobrze, że się znalazła bo tak to mogli by ją tu zostawić nie wiedząc o jej obecności. Po chwili gdy kobieta się pojawiła była pewna, że wcześniej jej nie widziała.
-Chodź z nami, szukamy głuchoniemego ponieważ wybieramy się na drugą wyspę. Tu jest niebezpiecznie. - zwróciła się do nowoprzybyłej
Na propozycję Isleen przytaknęła głową. To był niezły pomysł.
-Masz rację, to przynajmniej jakiś punkt zaczepienia. Ruszajmy. - dodała i zwróciła się w stronę gdzie leżał wrak.
Edytowane przez Nina dnia 05-04-2014 12:26 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
April
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/1[29].jpg)
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 12:30 |
|
|
Spojrzał na blondynkę i się zastanowił. W zasadzie i tak nie mieli punktu zaczepienia.
- Chyba tak zrobimy, w zasadzie i tak chyba nikt nie ma pomysłu, gdzie on może być, więc wydaje mi się, że to najlepsze wyjście w tym momencie. - powiedział, po czym spojrzał na drugą kobietę. - Masz rację, ale może chcieli coś z niej wyciągnąć na nasz temat? Zresztą nieważne. Idziemy dalej, kto chce może wracać, droga jest prosta, my jeszcze idziemy po parę osób. Wydaje mi się, że brakowało też takiej kobiety w lokach(Dores). Nie możemy nikogo zostawić.
I ruszyli.
Edytowane przez April dnia 05-04-2014 12:31 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
knopers
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/knopi[2012].jpg)
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 12:39 |
|
|
Tego bała się najbardziej- spotkania z Frankiem. Nie wiedziała dlaczego ale miała wrażenie,że on od razu połapie się - może nawet będzie ją pamiętał?
Nic nie powiedziawszy ruszyła za blondaską i mężczyzną ,który z twarzy wyglądał na Wasyla / /
![](http://s6.ifotos.pl/img/DORgif_enewese.gif)
![](http://i.imgur.com/WbwZ0do.png)
Funkcja: przyrodnik
Edytowane przez knopers dnia 05-04-2014 12:39 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Angie
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/AngieMP25[7].jpg)
Postać: Angie Davis
Postów: 540
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 12:46 |
|
|
- Całe szczęście, że na was trafiłam! - Poczuła ulgę. Samotne przechadzanie po dżungli zaczęło już być czymś strasznym, zamiast zabawą. - Głuchoniemy? - Zdziwiła się. - To ktoś z samolotu? Szczerze mówiąc nie wszystkich was z niego kojarzę. - Powiedziała to bez nutki zdziwienia. Za dużo osób leciało wraz z nią. - Wypuściła głośno powietrze, trochę się zmęczyła. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Nina
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/fxxxxxxxf[526].png)
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 12:56 |
|
|
Bez większych problemów dotarli do wraku samolotu. Ten las tylko pozornie był taki trudny do ogarnięcia. Kiedy jeszcze z niego nie wyszli im oczom już się ukazał rozbity kokpit. Przyśpieszyła kroku by czym prędzej rozeznać się w sytuacji. Jeśli Franka by tam nie było, musieliby ruszyć dalej i wznowić poszukiwania bo nie mogli spędzić przecież na tym całego dnia.
Jednak Frank tam był. Schylony szukał chyba czegoś w trawie.
-Isleen jesteś genialna. - zwróciła się do dziewczyny. - Teraz musisz mu tylko to jakoś wytłumaczyć, żeby z nami poszedł... - przypomniała sobie, że facet chyba nie był nastawiony na pójście z tubylcem i dlatego też od nich odszedł w pewnym momencie. Teraz by im tylko brakowało, że stawiałby opór. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Arctic
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/3347809[44].gif)
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 12:56 |
|
|
- Myślę, że powinniśmy pójść razem z tym dzikusem. Po drodze może dowiemy się czegoś więcej o tej Dharmie i reszcie popleczników naszego nowego gościa. Może Ci "tubylcy" mają jakąś broń? - wyraził swoje zdanie przyglądając się z ciekawością dzikusowi. Nie wyglądał na takiego, który dałby sobie pluć w twarz. Peter wątpił, że nawet razem z Dores mogliby go powalić na ziemię. Niestety dziki nie był starą babcią...
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Flaku
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/alf[49].png)
Postać: Żyd
Postów: 7259
![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png)
|
Dodane dnia 05-04-2014 12:58 |
|
|
Ruszyła za pozostałymi. Po drodze podniosła węzły z ziemi i wyrzuciła je do krzaków. Sprawa była dosyć dziwna i zaczęła rodzić w głowie Isleen różne pytania. Skoro to nie dharma zaatakowała staruszkę, to musiał być to ktoś z nich. A może ludzie tubylca? Może wcale nie są tymi dobrymi? Nie wierzyła w to. Słowa kobiety o tym, że słyszała znajome głosy kobiety i mężczyzny, przywoływały jej na myśl tylko parę psychopatów. Czarnowłosa kobieta i jej sporo młodszy towarzysz byli zdolni do wszystkiego, przynajmniej tak uważała. Nie chciała nic mówić, nie była niczego pewna. Tak naprawdę mógł być to każdy. Co raz trudniej potrafiła się połapać we wszystkim co się działo. Z jednej strony miała dosyć wszystkiego, ale z drugiej trochę tego potrzebowała. Potrzebowała zmiany, a katastrofa, jakkolwiek dziwnie mogło to zabrzmieć, była pewnego rodzaju zmianą w jej życiu. Odskocznią od codzienności. Nie była już pewna, czy chce wrócić do domu. Jej umysłem szargały sprzeczne myśli, ale to czego teraz naprawdę pragnęła, było przeniesienie się na drugą wyspę, jeśli faktycznie istniała. Wierzyła, że mężczyzna z dżungli ich nie okłamał i na pewno gdzieś tutaj istnieje cywilizacja. Wcześniej jednak musieli znaleźć Franka.
Po kilkunastu minutach dotarli do kokpitu i znaleźli Franka. To było łatwiejsze niż sądziła. Podeszła do mężczyzny, aby zwrócić jego uwagę, po czym wyjaśniła mu wszystko w języku migowym. Poczynając od ataku dharmy i kończąc na wyprawie na drugą wyspę. Miała nadzieję, że pójdzie z nimi.
Edytowane przez Flaku dnia 05-04-2014 13:05 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
knopers
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/knopi[2012].jpg)
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 13:13 |
|
|
Babcia stała strochę wycofana z tych wszystkich wydarzeń. Wolała nie rzucać się w oczy Frankowi, wiedziała,że ten może ją jednak w jakiś sposób kojarzyć , tak jak ona go pamiętała. Próbowała zorientować się w sytuacji...wiedziała,że tak naprawdę to nie do końca jej ufają...ale nikomu nie ufają bardziej- ona ma przewagę miłej twarzy i podeszłego wieku. Bała się dalszego rozwoju wydarzeń i tego co para psychicznych mogła dla niej wykombinować. Wytężała też umysł by pomyśleć co zrobić z bronią i wpadł jej pewien pomysł do głowy...ale musiała się do kogoś zbliżyć...trudno tak knuć w samotności
![](http://s6.ifotos.pl/img/DORgif_enewese.gif)
![](http://i.imgur.com/WbwZ0do.png)
Funkcja: przyrodnik |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
April
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/1[29].jpg)
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 13:57 |
|
|
Udało im się odnaleźć Franka, Ukrainiec jeszcze go nie widział, ale ufał pozostałym. Zwłaszcza, że jedna z blondynek zaczęła mu tłumaczyć w języku migowym jakieś rzeczy. Znaczy, podejrzewał, że mu tłumaczyła, bo sam języka migowego nie znał. Czekał na reakcję mężczyzny. Był jeszcze ciekawy, co stało się z tą kobietą, z którą szedł do kokpitu.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Angie
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/AngieMP25[7].jpg)
Postać: Angie Davis
Postów: 540
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 15:39 |
|
|
Angie czuła się trochę nieswojo, gdyż ani ona nie znała tych ludzi, ani oni nie wyglądali na takich, którzy by skądś ją kojarzyli. Nie licząc oczywiście samolotu. Coś w tym było. Szła z nimi, mając nadzieję, że atmosfera się trochę rozluźni. Może ten głuchoniemy, miał być kimś kto utworzy jej grunt pod nogami? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Amaranta
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/tumblr_inline_nrni7bnYDF1qk8qcu_540[1986].png)
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 18:14 |
|
|
Dreptała w tę i z powrotem, czekając na pozostałych.
Edytowane przez Amaranta dnia 05-04-2014 18:15 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
mrOTHER
Mistrz Gry
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/maze_logo_av[34].png)
Postów: 3424
Mistrz Gry
![](../infusions/wob_rank_system/images/admin_star.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 18:14 |
|
|
/Wiecie co... Chyba przerzucę się na tryb pierwszoosobowy ![smiley](../images/smiley/smile.gif)
Polityka nie uczy wielu dobrych rzeczy. Raczej polega na tym, żeby piąć się w łańcuchu pokarmowym kosztem innych. Jest jednak jedna nauczka, którą każdy emerytowany polityk z salonowego życia wyciąga: nie ma nic za darmo.
Tym bardziej dziwne wydawały mi się dwie rzeczy. Po pierwsze zainteresowanie całej grupy moją osobą. Dlaczego im tak na mnie zależy? A może precyzyjniej, czego ode mnie chcą? Szybko jednak doszedłem do wniosku, że są po prostu jak zagubione owieczki, które trzeba zacząć paść. Po wielu latach życia w otoczeniu świeżo wybranych kongresmenów i senatorów potrafię poznać osobę, która potrzebuje mentora, opiekuna czy lidera. Nic dziwnego - wszak większość rozbitków stanowiły młode kobiety. Czułem, że jeśli postawię się w dobrym miejscu, to będą za mną ślepo podążać.
Po drugie, sprawa tubylców. Abstrahując od tego, że równie dobrze to oni mogli się przebrać za tą całą "Dharmę"... Dlaczego chcą nam pomóc? Jaką będą mieli z tego korzyść? Czy przypadkiem nie chcą nas uwięzić i zmusić do pozostania na Wyspie na dłużej? Tymi ostatnimi przemyśleniami podzieliłem się z Isleen.
Przy okazji wyjaśniłem, że cały poprzedni dzień szukałem swojego bagażu, choć w rzeczywistości znalazłem go bardzo szybko, a następnie przeszukiwałem ciała reszty ochroniarzy w poszukiwaniu czegoś przydatnego. Niestety, niczego oprócz swoich prywatnych rzeczy nie znalazłem, wiedząc zaś, że mogą one naprowadzić całą resztę na moją tożsamość, postanowiłem je spalić, wraz ze zdjęciami swoich bliskich i znajomych. Potem wróciłem na miejsce katastrofy, gdzie doszło do naszego spotkania.
Następnie na ostatniej z kartek, które przy sobie miałem, napisałem swoje imię, uścisnąłem dłoń każdej z osób, której jeszcze nie znałem i poprosiłem o napisanie swojego imienia na tej samej kartce.
Zdziwiła mnie obecność staruszki, jednak nie poznałem jej i nie widziałem w niej nic podejrzanego. Z tyłu głowy zaś wybrzmiewała myśl, że są dwie osoby, które mogły zabrać broń mojego ochroniarza: albo czarownica, albo ten Rusek, który przedstawił mi się jako Fiodor...
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 05-04-2014 22:21 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
April
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/1[29].jpg)
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 19:01 |
|
|
/Nie przedstawiałem się nikomu się MrOther, więc zmień Wasyla na Fiodora, bo to jego wyspowe imię. /
- To co, możemy iść, czy są jakieś przeciwwskazania? Pewnie pozostali czekają tam na nas. - rzekł spoglądając na pozostałych i na blondynkę, która rozmawiała z głuchoniemym, bo chyba jako ona jedyna go rozumiała.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Flaku
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/alf[49].png)
Postać: Żyd
Postów: 7259
![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png) ![](../infusions/wob_rank_system/images/gw.png)
|
Dodane dnia 05-04-2014 20:21 |
|
|
Tak naprawdę nie była pewna czy można ufać tubylcowi. Nie wiedziała ile było prawdy w tym co mówił. Nie mogła zagwarantować, że zdecydowanie się na podróż z nieznajomym nie sprowadzi jeszcze większych kłopotów, ale tego nie mógł zagwarantować nikt. Wszyscy byli w takim samym położeniu. Wiedziała natomiast, że dharma faktycznie istnieje i przybyła na miejsce zrzutu, zabijając jednego z rozbitków. To utwierdzało ją w przekonaniu, że coś muszą zrobić. Frank "rzucił" na sytuację kolejne znaki zapytania, jakby było ich mało. Nie potrafiła odpowiedzieć. Być może miał rację. Być może właśnie popełniali kolejny błąd, decydując się na współpracę z tubylcami. Miała mętlik w głowie. Cholerny mętlik sprzecznych myśli i uczuć.
- Więc działamy na własną rękę? To powinniśmy zrobić? - ponownie zwróciła się do głuchoniemego.
Edytowane przez Flaku dnia 05-04-2014 20:22 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Otherwoman
Administrator
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/helena_bonham_carter_in_harry_potter_and_the_half-blood_prince_6[14].png)
Postać: Trey
Postów: 17738
Administrator
![](../infusions/wob_rank_system/images/admin_star.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 20:44 |
|
|
Masz rację. - odpowiedziała Peterowi. Przeczekamy, by jak najwięcej się dowiedzieć. Nie powinniśmy sie chyba teraz mocno rzucać w oczy.
Wróciła na plażę po swoje rzeczy i łuk. Najwyższy czas upolowac sobie kolejny posiłek. W drodze zobaczyła grupkę podążającą przez dżunglę. Zobaczmy, gdzie się wybierają. - powiedziała i zaczęła iść w ich stronę. Wśród nich była także Calista. Dores miała jednak jakieś dziwne przeczucie, że staruszka nie wygada sie na temat tego, kto ja wiązał. Na wszelki wypadek rzuciła jej jednak ostrzegawcze spojrzenie, gdy zrównała się z grupą.
![](https://i.ibb.co/YWVwpGw/belcia.jpg)
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 05-04-2014 20:45 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Amaranta
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/tumblr_inline_nrni7bnYDF1qk8qcu_540[1986].png)
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 20:46 |
|
|
Tara zaczęła budować zamek z piasku, bo narratorka się nudzi. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
April
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/1[29].jpg)
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 05-04-2014 20:48 |
|
|
- Szukaliśmy was... gdzie byliście? Wracamy do obozu, idziemy praktycznie wszyscy z tubylcem, wybieracie się, czy macie jakieś inne plany? - zapytał, zauważył, że ta dwójka jest dosyć osobliwa i chodzi własnymi ścieżkami. Nie podobało mu się to.
|
|