Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Listopada 22 2024 01:00:54 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 8
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
moja pani od literat...
Książki
hrh
lol
Rwać czy nie rwać?

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny03:57:18
Michal 1 week
Otherwoman 1 week
mrOTHER 2 weeks
Lion 2 weeks
Lincoln 8 weeks
Flaku10 weeks
Isabelle12 weeks
chlaaron29 weeks
Diego32 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Mistrz Przetrwania 25 - Archiwum | KOKPITOWCY
Strona 31 z 91 << < 28 29 30 31 32 33 34 > >>
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 03-04-2014 23:30
Po drodze Isleen wzięła ze sobą swój zeszyt i długopis, aby już po to nie wracać.
- Świetnie, moje imię już znasz - odwzajemniła uśmiech.
- Jestem głodna. Masz coś do jedze... - nie dokończyła, kiedy przerwał jej niespodziewana sytuacja. Spojrzała na martwego królika, a następnie odwróciła się w stronę kobiety.
- Mamy jedzenie! - oznajmiła niemal z radością. Nie pamiętała już kiedy ostatnio jadła i nawet obecność czarnowłosej aż tak bardzo jej nie krępowała.
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 03-04-2014 23:34
-No proszę Was!- prychnęłam i kiwnęłam głową z niedowierzeniem. -Serio mu wierzycie? Bo wyszedł z dżungli w potarganych ciuchach i powiedział parę słów? No ej.- spojrzałam na każdego z nich. -No ej!- powtórzyłam głośniej. -Przecież to się kupy nie trzyma! Jeśli faktycznie tu mieszkacie, to musicie mieć kontakt z lądem. No i kurde, ktoś musi o Was wiedzieć!



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Kane Wallace
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 92

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 03-04-2014 23:34
- Spokojnie. Możemy tu jeszcze poczekać przez jakiś czas na resztę. DHARMA zazwyczaj nie spieszy się po swoje zrzuty, dlatego czas uda się coś niepostrzeżenie zwędzić. Teraz się już domyślą, że coś jest nie tak, bo skrzynia jest całkiem rozwalona, ale no cóż. Za późno tu dotarłem.
Wallace nie wiedział ilu rozbitków brakuje i gdzie mogą się znajdować.
- Mam pewien pomysł, żebyście mi zaufali. Jeśli schowamy się w dżungli i poczekamy, to pewnie jutro zjawią się pracownicy DHARMY, będą uzbrojeni i zgarną skrzynię. Może wtedy uwierzycie w moje słowa...
http://www.pozycjonowanie3.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 03-04-2014 23:37
Frank ponownie został zaskoczony, tym razem obecnością czarownicy. Miał wrażenie, że na tej Wyspie za każdym drzewem i krzakiem ktoś się czai. Tymczasem blondyna wymachiwała martwym królikiem. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaki to zabawny widok, kiedy jest się głuchym smiley

Wtedy jednak spostrzegł, że w obozie, który był już w zasięgu wzroku, ma miejsce jakieś zbiorowisko. Stuknął czarownicę w ramię i pokazał palcem w tamtym kierunku.



The maze isn't meant for you...

Edytowane przez mrOTHER dnia 03-04-2014 23:38
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 03-04-2014 23:41
Ej! - Dores już chciała wyzwać jakoś Franka bez względu na to, że jest całkiem głuchy, gdy zobaczyła jakieś dziwne poruszenie. Nie zapomniała jednak o swojej zdobyczy. Podeszła do Isleen i wyrwała jej królika z ręki, mówiąc: JA mam jedzenie.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 03-04-2014 23:46
-Ale jeszcze dziś możemy tu zostać, prawda? - spytała z nadzieją. Mimo, że nie robiła tego dnia nic szczególnie wyczynowego to czuła się słabo. Ręka ją bolała mocniej niż wcześniejszego wieczoru i nie miała ochoty się stąd ruszać, bo po prostu było jej tu dobrze. Poza tym wszyscy chyba jakoś intuicyjnie zaczynali się tu gromadzić.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 03-04-2014 23:49
-Dupa!- krzyknęłam. -Nigdzie nie idziemy! Przecież on kłamie!- sprzeciwiałam się. -Nie bądź taką tępą idiotką, na jaką wyglądasz! Rękę już straciłaś, chcesz stracić życie?!- krzyknęłam, patrząc na blondynkę. -Jeśli wierzycie naprawdę każdej osobie, która coś do Was mówi, to życzę Wam powodzenia! Idźcie sobie z nim, no, idźcie! Ale ja tu zostaję!



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Kane Wallace
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 92

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 03-04-2014 23:49
- Jasne. Wydaje mi się, że za dużo informacji i tak mieliście jak na jeden dzień. Pewnie chcecie też przedyskutować co i jak, podzielić się obawami. Dam Wam trochę spokoju, żebyście mieli okazję pogadać beze mnie, żeby nie było niezręcznie. Ja będę czatował na trasie Dharmy, żeby mieć pewność, że się tu nie zjawią zanim się schowamy. Wrócę niedługo.
Po tych słowach spokojnym krokiem ruszył do dżungli, jak gdyby nigdy nic. A odchodząc słyszał, że Leili wcale nie jest niezręcznie gadać o nim przy nim.

//DOBRANOC MISZCZEsmiley
Edytowane przez Kane Wallace dnia 03-04-2014 23:50
http://www.pozycjonowanie3.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 03-04-2014 23:49
Isleen oczywiście nie machała martwym królikiem. Tylko przyglądała mu się z oddali. Wyglądał jak typowy martwy królik, czyli dla niej nieprzyjemnie. Jeśli ktoś to jakoś przyrządzi i upiecze to pewnie go zje.
- Nie podzielisz się? I dlaczego nas śledziłaś? - rzuciła w jej stronę. Wtedy przypomniała sobie kobietę stojącą z kiełbaską na patyku, w chwili gdy reszta opatrywała ranną Anastasie. Czy ona w ogóle ma jakieś skrupuły? Trochę bała się czarnowłosej, ale kiedy w pobliżu stał Frank, czuła, że nic jej nie zrobi.
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
chlaaron
Użytkownik

Postów: 2567

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 03-04-2014 23:53
Phoebe wreszcie dotarła z Dores do reszty ocalałych, gdzie robiło się zamieszanie. Stanęła w grupce ludzi zgromadzonych wokół mężczyzny i skrzyżowała ręce na piersi.
...W tym momencie nieznany jej mężczyzna odszedł do dżungli. Dziewczyna chciała zapytać kogoś, o co chodziło jemu, i tak też postanowiła zrobić. Podeszła do Leili i zapytała ją: - Hej, jestem Phoebe. Możesz mi powiedzieć co tu się właśnie stało?


If you don't take drugs probably you have other addictions.

Edytowane przez chlaaron dnia 03-04-2014 23:59
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 03-04-2014 23:55
To mały królik. - mówiła Dores, chowając zwierzątko do plecaka. Nie śledziłam was. - skłamała. On naprawdę jest głuchy, czy tylko tak udaje? - wskazała spojrzeniem w stronę Franka, wyrażając swe niedowierzanie.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 03-04-2014 23:57
-Przecież na razie nigdzie nie poszłam, a nad propozycją można się zastanowić - odpowiedziała spokojnie. To prawda, wcześniej nie zachowywała się najmądrzej ale dotknęło ją za kogo uważa ją Leila. Jak rozmawiały rano, wydawała się sympatyczna, a teraz nie wiedziała co o niej myśleć skoro tak na prawdę ukrywała swoje zdanie o Anastasii. To prawda, uwierzyła mężczyźnie może zbyt szybko, ale chyba lepsze zrobienie czegokolwiek od siedzenia na tyłku i zajadania się jakimiś rzeczami z drewnianej skrzyni na plaży.
-Masz rację, możemy tu równie dobrze siedzieć i czekać aż nam się jedzenie w końcu skończy, albo jakieś z tutejszych zwierząt odgryzie nam po kolei kończyny - uniosła kikuta lekko w górę. - Ja już dawno przestałam wierzyć w jakikolwiek ratunek..
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 04-04-2014 00:00
Frank usłyszał z oddali krzyk jednej z dziewczyn.
Frank dostrzegł z oddali nieznanego, dziko wyglądającego mężczyznę, który szedł w kierunku dżungli. Obok zaś dziewczyna, która dała mu markery, strasznie mocno gestykulowała. Uznał więc, że jest to sprawa o wiele bardziej istotna niż mały królik, którego pewnie czarownica sama zje lub spali w ramach jakiegoś rytuału, toteż uprzejmie pokazał Isleen, żeby poszła z nim w kierunku zgromadzenia.

Ktoś mógłby pomyśleć, że Frankowi zaczęło zależeć na pięknej dziewczynie, lecz byłby w błędzie. Traktował ją trochę jak koalicjantkę w kongresie. Może być pożyteczna, więc lepiej traktować ją uprzejmie.



The maze isn't meant for you...

Edytowane przez mrOTHER dnia 04-04-2014 00:02
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 04-04-2014 00:03
-DAWNO przestałaś wierzyć?!- krzyknęłam. Normalnie nie byłam osobą niemiłą, ale strach przed nieznanym i poczucie beznadziejności, w jakiej się znajdowaliśmy, pobudziło we mnie w tym momencie najgorsze instynkty. -DAWNO?! No kurde! Kurde blade!- krzyczałam, dając upust swoim emocjom. -Czwarty dzień tu jesteśmy! Jak mogłaś DAWNO przestać w to wierzyć!!- to już nie były nawet pytania, a stwierdzenia. -Co jest z Tobą nie tak, babo!
CHLAARON EDIT*: Niestety nie mogłam odpowiedzieć Pheobe, bo właśnie się kłóciłam .


*Sorka Justyś, nie zauważyłam smiley



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.

Edytowane przez agusia dnia 04-04-2014 00:04
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 04-04-2014 00:04
- Tak - odparła, choć ogarnęła ją chwila zastanowienia. A jeśli udaje? Nie, to byłoby niedorzeczne. Wyperswadowała sobie tą tezę równie szybko co postawiła. Nie chciał wchodzić z kobietą w dalszą dyskusję o królika.
- Po co miałby udawać? - zapytała, kątem oka spoglądając na Franka. Na jego zachowanie. Może ją słyszy?

Nie czekając na odpowiedź, ruszyła za mężczyzną, który właśnie dał jej znak. Po chwili wyszli z dżungli i byli już na polu widzenia pozostałych. Sam widok plaży jawił się dla Isleen jako coś nowego i przyjemnego.
Edytowane przez Flaku dnia 04-04-2014 00:05
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 04-04-2014 00:05
Peter siedział w ukryciu podczas gdy odwiedził ich tubylec Wyspy. Wsłuchując się w jego słowa próbował wykryć jakiś choćby promyk nadziei na prawdziwość słów bądź ich fałszywość. Mimo iż sądził, że zna się na ludziach to tego typa nie potrafił rozszyfrować, a to mu się bardzo nie podobało. Nie ufał ludziom, których po których nie wiedział czego się spodziewać. Gdy tubylec odszedł, Scott chwilkę się zastanowił nad obecną sytuacją. Z obojętną miną ruszył w poszukiwaniu pewnej osoby.

Po kilku minutach znalazł tego, kogo szukał. Stanął przed Dores chowającą królika do plecaka. Z lekkim uśmiechem na twarzy podszedł bliżej przyglądając się nowej broni kobiety. - Ładny łuk jak na robotę własną. - rzucił pochlebstwo zastanawiając się jak to rozegrać. Postawił wszystko na jedną kartę. - Musimy porozmawiać Dores. Na osobności.


Fear of a name increases fear of a thing itself.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 04-04-2014 00:07
Chcąc nie chcąc Dores także ruszyła w kierunku zbiorowiska, zwłaszcza, że dochodzące stamtąd krzyki musiały świadczyć o jakichś ciekawych zdarzeniach.. Wtedy nagle całkiem z dupy, jak pewien kij, pojawił się przed nią Peter. Jeśli chodzi o mojego królika to nie masz co na niego liczyć. - powiedziała, ale ponieważ zżerała ją ciekawośc, zgodziła się porozmawiać.




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 04-04-2014 00:10
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3424

Mistrz Gry

Dodane dnia 04-04-2014 00:08
Frank (i Isleen zapewne też, o ile czarownica nie zastrzeliła ją z łuku) doszli do kłócących się ludzi. Kongresmen spojrzał się wymownym, pytającym wzrokiem na kobietę, która dała mu mazaki oraz skierował palec w kierunku dżungli, tam gdzie udał się dzikus.



The maze isn't meant for you...
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 04-04-2014 00:09
-Pierwsze przeczucie, gdy tylko się tu znalazłam - puściła oczko do Leili wyjaśniając jej DAWNO. - Uspokój się, jak nie chcesz, to nigdzie pójdziesz i będziesz czekać na pomoc. Zresztą pewnie wszyscy tak zrobimy. A jak zaczniemy się teraz kłócić to wszystko weźmie w łeb i możemy zaprzepaścić nasze szanse na przeżycie. - zaczynała się już powoli denerwować, bo nie wiedzieć czemu atak był skierowany bezpośrednio na nią.
- A odpowiadając na twoje pytanie: chyba po prostu racjonalizuję sytuację.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 04-04-2014 00:13
-Racjonalizujesz sytuację?- powtórzyłam. -Albo niepoprawnie użyłaś tego zwrotu, albo naprawdę nie wiem, co z racjonalizowania sytuacji jest w tym, że podążasz ślepo za obcymi ludźmi. I dajesz sobie odgryzać ręce.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 31 z 91 << < 28 29 30 31 32 33 34 > >>
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

mrOTHER
06/11/2024 20:44
smiley

Umbastyczny
02/11/2024 18:52
Lją smiley

Otherwoman
02/11/2024 18:31
może dołączysz do naszego klubu książkowego? smiley

Lion
02/11/2024 17:57
widze ze oprocz tego flaku sie zesraku 3 miesiace temu dobra wszystkie najwazniejsze info nadrobione do zoba w 2047

Lion
02/11/2024 17:56
wlasnie tak myslalem ze tu wejde i zastane mumie other i umby

Otherwoman
05/10/2024 13:07
Wolałabym nie smiley gorzej, jak to znak, że trafię na bezludną wyspę smiley

Umbastyczny
04/10/2024 19:15
smiley może to znak, że w Twoim życiu pojawi się Michael?

Otherwoman
04/10/2024 11:29
Creepy

Otherwoman
04/10/2024 11:29
Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...

Otherwoman
04/10/2024 11:26
Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.

Otherwoman
01/10/2024 20:54
Ok czekam

Umbastyczny
01/10/2024 20:15
Chyba dopiero jutro wrzucę post książkowy.

Umbastyczny
23/09/2024 20:12
smiley

Otherwoman
23/09/2024 17:16
najlepszego z okazji rocznicy Lost smiley

Umbastyczny
22/09/2024 22:21
smiley

Otherwoman
21/09/2024 18:52
siemka, Umba smiley

Otherwoman
30/08/2024 18:50
smiley

Umbastyczny
28/08/2024 21:43
Właśnie wróciłem :3 Generalnie super, widoki niesamowite, jutro albo w piątek może wrzucę krótką relację

Otherwoman
27/08/2024 17:31
dawno tu nie zaglądałam smiley Jak wyjazd do Norwegii, Umba?

Umbastyczny
10/08/2024 22:12
<3

Archiwum