Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Kane Wallace
Użytkownik
Postów: 92
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:46 |
|
|
- Wyspa Cię uratowała.
Kane nie miał nic więcej do dodania w tej kwestii.
- Opowiedz co się wydarzyło.
Wallace wpatrywał się w miejsce, gdzie wbito nóż. Teraz znajdowała się tam ledwo widoczna blizna. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:46 |
|
|
Calista podskoczyła na tą propozycję jak poparzona. Pomknęła więc do Spenca z entuzjazmem. Na drodze jednak natrafiła na ubytek,który naturalnie doprowadził do zachwiania równowagi,a w efekcie upadek. Starucha wpadła twarzą wprost na kamień. Pozbierała się szybko by nie stracić zbyt wiele w oczach mężczyzny wypluwając jednocześnie dwie jedynki.
Funkcja: przyrodnik |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:47 |
|
|
-Tak i dlatego miałaś prawo go zabić. W ogóle się wszyscy pozabijajmy ze względu na nasze tajne konszachty i będzie super zabawa - nadal wkurzona usiadła na ziemi i wpatrywała się w pozostałych.
-Nawet jej nie dotykaj, jeszcze jakąś chorobę przeniesie bo ona ma takie parcie na zabijanie - zwróciła się do Calisty. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:48 |
|
|
mrOTHER napisał/a:
Także moje uszka zostały już lekko naprawione. W związku z tym pytanie: czy fabularnie jest możliwe, żebym odzyskał słuch? Choćby na chwilę?
\jesteś na uzdrawiającej wyspie Ręka Anie nie odrośnie, ale słuch chyba możesz odzyskać
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Umbastyczny
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:49 |
|
|
//mrOTHER, tak
- Calista?! Nic Ci się nie stało?
Kobieta upadła z wyjątkowym hukiem i całość wyglądała dość boleśnie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:55 |
|
|
Peter był jeszcze bardziej zaskoczony gdy Tara go wyściskała. Skwitował to lekkim uśmiechem, który miał oznaczać, że również się cieszy iż żyje. Gdy Kane zadał mu pytanie, zaczął się zastanawiać nad sensem swych wspomnień. - Ostatnie co pamiętam to twarz Dores i... i nóż wbity w moją klatkę. I krew. - rzucił z trudem. To nie było przyjemne przeżycie, więc chciał o tym zapomnieć jak najszybciej.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:55 |
|
|
-Sysko ok-wybełkotała kobieta bez zębów.
Funkcja: przyrodnik |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:57 |
|
|
Isleen aż zrobiło się niedobrze, gdy zobaczyła jak stara babcia wypluła zęby. Ta kobieta była dla niej zagadką, nie mniejszą niż to wszystko co wyprawiało się na tej wyspie. Przysłuchiwała się rozmowie, a właściwie kłótni prowadzonej przez Anastasie i Dores. Wiedziała jednak, że w ten sposób niczego się nie dowiedzą. Wstała i usiadła obok blondynki.
- Odpuść - powiedziała cicho.
Edytowane przez Flaku dnia 15-04-2014 22:57 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:57 |
|
|
Dores, korzystając z tego, że Spencer pomagał Caliscie pozbierać zęby z trawy, wyrwała się z uścisku i zaczęła biec w kierunku, gdzie zniknął Kane.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:58 |
|
|
Zerwałem się na równe nogi. Bardziej, niżbym się zerwał po kompromitującym upadku w rzece przy obecności wszystkich mediów świata. Bardziej, niż gdybym właśnie dostał telefon, że wszyscy poprzedzający mnie w sukcesji prezydenckiej zginęli w katastrofie lotniczej, uderzając w brzozę. W jednej sekundzie poczułem, jakby mój rozsądek, pojmowanie świata - rozum wypłynął uszami, a w zamian do głowy wpłynął nimi dźwięk.
- Co...? - powiedziałem i usłyszałem.
Stanąłem jak wryty. Szum wody był niczym wiercenie w mojej czaszce, śpiew ptaków jak wrzask płaczących dzieci, a mój głos... jak wybuch bomby, która odebrała mi słuch. Niczym wyrok podsumowujący moje życie przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Bardziej pusty, niższy, mroczniejszy niż wtedy, gdy ostatni raz go słyszałem.
Kane i Tara rozmawiali ze sobą. Spojrzałem na nich i nie byłem w stanie nic powiedzieć. Nie tylko dlatego, że nie wiedziałem co. Bałem się usłyszeć samego siebie, tak jakbym miał nagle uświadomić sobie, jakim jestem człowiekiem. Zamknięcie się w swojej własnej czaszce było wygodne. Nieważne jakie słowa wypowiadałem, w swej wyobraźni mogłem je dowolnie ubarwić tak, aby brzmiały jak urodzinowe życzenia. Tym razem jednak musiałem zderzyć się z rzeczywistością, która wprowadziła szum na klarowny obraz mojego życia.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 15-04-2014 23:01 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Umbastyczny
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 22:59 |
|
|
//Ej, Spencer nic nie pomagał robić :C
- A to sucza!
Spencer zaczął ją gonić, ignorując ubytki Calisty.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Kane Wallace
Użytkownik
Postów: 92
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 23:01 |
|
|
Kane wysłuchał Petera i cieszył się, że nie bezpodstawnie przylał Dores. Gdy usłyszał pytanie Franka "Co?", pomyślał, że głuchy chce się dowiedzieć, co zaszło, ale nie odpowiedział mu, gdyż nie było Isleen w pobliżu, a nie wiedział o cudownym uzdrowieniu. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-04-2014 23:01 |
|
|
pomagał, bo jest dżentelmenem a mi się nudzi leżenie... /
Dores uciekała przed Spencerem i jednocześnie goniła Kane'a, nie wiedząc że to jedna i ta sama osoba...
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 15-04-2014 23:02 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 23:03 |
|
|
-Dobra. - odpowiedziała tylko Isleen i spojrzała na nią.- Ciekawe gdzie Kane tak chciał zabrać Petera... Mam nadzieję, że miał w tym jakiś cel.Jak ci się udaje nie wariować tutaj? - powiedziała ze smutkiem.
Wtedy Dores uciekła a Calista została bez pomocy. Podeszła więc do niej i spytała:
-Może trzeba trochę przepłukać? Mamy tu gdzieś wodę czy trzeba szukać? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 23:06 |
|
|
a pzestań...sysko ok...snasnoti...snaps..ssss...- nie wydobywając już słowa zwiesiła głowę zrezygnowana
Funkcja: przyrodnik |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-04-2014 23:09 |
|
|
Nagle za swoimi plecami usłyszałem trzepot skrzydeł. Z drzewa wystartował ptak, którego nigdy nie widziałem (bo nie wiedziałem, że już raz pojawił się na wyspie) i wykrzyczał coś w stylu:
- Hurleeeeey.
Schyliłem się, łapiąc się za głowę, bo miałem wrażenie, że dźwięk jest tak blisko, że zaraz mnie uderzy. Nic takiego się jednak nie stało.
Znowu próbowałem coś powiedzieć do kompanów "kąpieli", ale słowa ugrzęzły mi w gardle.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 23:10 |
|
|
- Gdzie jest reszta? Coś się im stało? - spytał widząc, że brakuje sporej części grupy. Po tym całym zdarzeniu coś się w nim zmieniło, bowiem dobro grupy zaczęło go interesować. Zwłaszcza dobro Kane'a, który był dla niego kimś... bratnim. Nie potrafił tego wytłumaczyć w racjonalny sposób.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 23:11 |
|
|
-Eee, ok - odpowiedziała Caliście, nie rozumiejąc połowy jej wypowiedzi. Wróciła więc do Isleen, usiadła koło niej i czekała na odpowiedź na poprzednie pytanie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-04-2014 23:11 |
|
|
Dores biegła, ale nie bardzo wiedziała, gdzie jest Kane i reszta. Biegła więc tak, jak ją prowadził instynkt łowiecki.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 23:11 |
|
|
Już nie wiedziała co się dzieje.
Ale było jej przykro, że Kane nawet nie zareagował na jej zachwyt.
Wróciła do Calisty i odnalazła swą teczkę. |
|