Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-04-2014 20:49 |
|
|
Także Dores była wściekła i zrozpaczona. Otarła łzę, jak Davy Johns, tyle że nie macką, i zaczęła zbierać kwiaty, żeby przyozdobić zwłoki [jak Katniss w Igrzyskach].
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 20:50 |
|
|
- Nie słyszałaś? Wydawa... chyba słyszałam wołanie o pomoc?
Tara speszyła się nieco, bo sądziła, że się przesłyszała. Może rzeczywiście tak było? Zaszurała butem w ziemi i rozglądnęła się dookoła.
- Albo i nie... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 20:51 |
|
|
Staruszka nie zlekceważyła jednak tego i ile miała tylko sił w nogach pobiegła we wskazanym kierunku.
Funkcja: przyrodnik
Edytowane przez knopers dnia 15-04-2014 20:53 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Kane Wallace
Użytkownik
Postów: 92
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 20:55 |
|
|
Kane i Spencer również pobiegli w stronę hałasu.
- Tara miała rację, ktoś wzywał pomocy!
Wallace prowadził Spencera, bo znał wyspę jak własną kieszeń (choć nie miał kieszeni w sumie). Przemykał między drzewami niczym zwinna łania. Nie chciał jednak dobiec na miejsce zbrodni w jednym poście. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-04-2014 20:58 |
|
|
Więc w czasie, gdy pozostali biegli do miejsca zbrodni, Dores jak w transie przyozdabiała zwłoki Petera kolorowymi kwiatami. Po dokończeniu dzieła, miała zamiar je spalić, tak jak on to miewał robić w zwyczaju. Myślała, że w ten sposób może go jakoś uhonorować.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 20:59 |
|
|
No to pognała za resztą, nie puszczając swej teczuszki. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Umbastyczny
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:01 |
|
|
Kane i Spencer dobiegli na miejsce. Oczom matematyka pokazała się wyjątkowo dziwna i przerażająca scena. Dores układała kwiatki na... zwłokach Petera.
- Co tu się stało?!
Mężczyznę zaszokowało, nie spodziewał się takiego widoku...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:01 |
|
|
Nagle cała grupa zaczęła się kierować w bliżej nieznanym mi kierunku. Nie miałem pojęcia dlaczego, także opcja była tylko jedna - coś usłyszeli. Widząc ich przerażone twarze, pierwsze, o czym pomyślałem, to Dores. Faktycznie, nie było jej tutaj, jak i jej młodocianego przydupasa. Nie myśląc za wiele, ruszyłem za Calistą - bo Dzikusowi do końca nie ufałem.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:03 |
|
|
Dores nie zdążyła jednak spalić zwłok. Calista napędzana adrenaliną dobiegła najszybciej gdyż najszybciej też wybiegła z wioski. Nie oniemiała tym razem na widok Dores nad zwłokami chłopca. Nie wiedziała co się stało, nie pytała...w przypływie emocji ile tylko mogła zgromadziła siły w ręce i spoliczkowała czarownicę ,której na policzku została krwawa bruzda. Po tym babcia padła na ziemię łkając i zwijając się w atakach spazmów. To było już dla niej za dużo...
Funkcja: przyrodnik |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Kane Wallace
Użytkownik
Postów: 92
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:05 |
|
|
Kane nie miał wątpliwości co się stało i nie musiał zadawać zbędnych pytań jak Spencer.
- Ty pojebana suko!
Następnie podszedł do niej niemal ze stoickim spokojem i wymierzył mocny prawy sierpowy wprost w twarz. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:06 |
|
|
Dores w ogóle nie zwróciła uwagi na to, że wszyscy przybyli i że na nią patrzą. Nie zwróciła takę większej uwagi na policzek Calisty. Miała w garści jeszcze kilka kwiatków i wszystkie musiały znaleźć się na swoim miejscu. Inaczej jej dzieło będzie niepełne.
No dobra, na prawy sierpowy Kane'a zwróciła uwagę. Zatoczyła się na ziemię, ale równie szybko podniosła. Nie zbliżajcie się. - zasłoniła sobą zwłoki i wyciągnęła rękę z nożem na przeciw reszcie osób.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 15-04-2014 21:08 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:08 |
|
|
Przeczuwając kolejną dawkę dantejskich scen, cofnąłem się o dwa kroki do tyłu. Tym razem nie zniżę się do poziomu plebsu i nie będę powierzał swojego losu argumentowi siły. Moja ostatnia konfrontacja z Czarownicą nie zakończyła się dobrze, zaś nagłe pojawienie się całej grupy - wraz z uprawiającą na ziemi dziwną gimnastykę Calistą - powinno dać nam chwilę czasu, zanim mogłaby rozpocząć się rzeźnia.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:10 |
|
|
Tara, jako ta z najkrótszymi nóżkami, dotarła jako (chyba) ostatnia i aż wypuściła teczkę z rąk, zasłaniając dłońmi usta, które miały ochotę krzyczeć. Popatrzyła na martwego rówieśnika, Dores, atakującą ją Calistę, pozostałych... Kane, atakującego artystkę.
Co tu się wyprawiało?!
Zaszlochała nad całą sytuacją i nie wiedziała co ze sobą zrobić. Szeroko otwartymi oczami popatrzyła na oszalałą Dores, grożącą wszystkim nożem. Nie, nie, nie. Jeszcze ona miała ginąć?
- Odłóż to - Poprosiła kobietę. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:11 |
|
|
Babcia ogarnęła się w porę i wycofała w stronę Tary. Zgarnęła ostatkami sił dziecko nadal łkając i przesunęła kilka metrów w stronę dżungli mijając po drodze kongresmena.
Funkcja: przyrodnik
Edytowane przez knopers dnia 15-04-2014 21:12 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:12 |
|
|
Dores usłyszała i zobaczyła Tarę. Opuściła nieco nóż, nie wiedząc co robić. Naprawdę nie chciała, żeby Tara była świadkiem tego, co się stało.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:14 |
|
|
- Niech ona odłoży nóż.. - poprosiła Calistę, nie wyrywając się z jej ramion i nie patrząc już na martwego chłopaka. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:16 |
|
|
Pobiegła za Frankiem i chwilę potem wylądowała w samym centrum wydarzeń. Kolejnych niezrozumiałych dla niej scen jakie rozgrywały się na tej wyspie. Stała i wpatrywała się w wymachująca nożem Dores, którą próbował powstrzymać Kane. Następnie jej wzrok skierował się na leżącego w kwiatach Petera. Był cały we krwi. Głośno przełknęła ślinę i z przerażoną miną wycofała się na kilka kroków. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:17 |
|
|
-Odłóż go- rzuciła w stronę Dores Calista tonem lodowatym,przeszywającym na wskroś ciało. Nigdy nie miała takiego tonu, była wściekła i rozdarta...jej wnętrze wrzeszczało rozwścieczone ,ale wytrenowane opanowanie kazało pilnować biednego dzieciaka-za młodego na takie widoki...
Funkcja: przyrodnik
Edytowane przez knopers dnia 15-04-2014 21:18 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:20 |
|
|
Widząc zawahanie Dores, podszedłem do niej na wyciągnięcie ręki, przykucnąłem oraz z wielkim trudem wypowiedziałem na głos typowym, spokojnym, politycznym tonem:
- Oddaj mi nóż. Wysłuchamy cię.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kokpitu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-04-2014 21:20 |
|
|
Głos Calisty wyrwał ją z odrętwienia. Na nowo podniosła nóż. Nie będziesz mi rozkazywać, wiedźmo. - warknęła. Wynoście się stąd.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|