Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Listopada 22 2024 00:25:15 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
moja pani od literat...
Książki
hrh
lol
Rwać czy nie rwać?

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny03:21:38
Michal 1 week
Otherwoman 1 week
mrOTHER 2 weeks
Lion 2 weeks
Lincoln 8 weeks
Flaku10 weeks
Isabelle12 weeks
chlaaron29 weeks
Diego32 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Mistrz Przetrwania 25 - Archiwum | KOKPITOWCY
Strona 68 z 91 << < 65 66 67 68 69 70 71 > >>
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-04-2014 23:22
Ana natomiast czuła się w towarzystwie Petera i Isleen całkiem nieźle. Mimo tego co się zdarzyło lubiła chłopaka, a nawet trochę mu współczuła gdy jego pistolet wystrzelił uśmiercając Willa. Właściwie nie była to jego wina. Może nie powinna mu ufać, ale wcześniej się już przekonała że Pit wcale nie jest taki zły za jakiego może czasami uchodzić.
-On wydawał się równie zdziwiony pustką co my... - wyraziła swoje zdanie.
Również spojrzała na chłopaka gdy Isleen zadała pytanie. W sumie, przyjemnie się na niego patrzyło. Był młody i rósł na przystojnego mężczyznę.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
knopers
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Darja Domracheva

Postów: 620

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-04-2014 23:28
Tak ,tak...Do Ciebie- zwróciła się do straszydła. Widząc,że ta nie kwapi się z podejściem do niej sama się pofatygowała i złapała ją za ramię jak starą przyjaciółkię szeptając do ucha Wiem ,że jesteś handlarzem bronią- mrugnęła do niej znacząco,jakby to była ich prywatna tajemnica- ale widzę,że znasz się na takich jakiś "leśnych" rzeczach. Nie pasuje mi coś w tym dziku,weź zerknij na niego z łaski swojej.
Staruszka nie pomyślała,że po takim już dłuższym okresie czasu i nie mycia zębów może nieźle jej z paszczy cuchnąć i będąc bardzo blisko wiedźmy widziała jedynie jak ta marszczy z każdym jej słowem oczy.






Funkcja: przyrodnik

Edytowane przez knopers dnia 10-04-2014 23:31
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 10-04-2014 23:33
Nie była pewna ile jest racji w tym co mówią, więc obstała przy swoim: poczeka aż Kane się obudzi.
- Tak, jestem Isleen - odparła nieznacznie się uśmiechając, ale nie podała Peterowi dłoni. To było trochę dziwne. Od katastrofy minęło już sporo czasu, widzieli się i mijali setki razy, ale dopiero teraz go poznała. O ile za "poznanie" można uznać wymianę dwóch zdań i przedstawienie się sobie. Dziewczyna postanowiła wykorzystać okazję i dowiedzieć się o nim coś więcej.
- Ile masz lat? Wybacz, ale wyglądasz bardzo młodo - rzuciła monotematycznie.
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 10-04-2014 23:37
W tym momencie Dores była bezbronna. Potrafiła sobie radzić z różnymi napastnikami (prócz Wasyla) i różnymi rodzajami broni. Ale nie z TYM! Została pokonana przez staruszką. Omal nie tracąc przytomności z powodu powstrzymywania oddechu, Dores odsunęła się od Calisty. Uch, kobieto! Jedzie ci jak z paszczy tyranozaura. - to mówiąc lekko blada odwróciła głowę od starej.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-04-2014 23:38
Ana przysłuchiwała się rozmowie towarzyszy. W sumie sama była ciekawa wieku chłopaka, a nigdy go o to nie spytała. W końcu aby nie wyszło na to, że chamsko podsłuchuje włożyła nos w zebrane rośliny i zaciągnęła się zapachem. Był na prawdę piękny. Wielu z tych roślin nigdy nie widziała, ale były one bardzo kolorowe i śliczne. Calkiem możliwe, że wiele z nich rosło tylko na tej wyspie i były unikatowe, dlatego żałowała że nie ma ze sobą nic na uwiecznienie ich widoku. Może znajdzie gdzies jakąś książkę i starym zwyczajem wsadzi pomiędzy jej kartki parę z nich..
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-04-2014 23:38
- Mam 18. - odpowiedział dodając sobie dwa lata do swojego wieku. Nie chciał by wszyscy traktowali jak jakiegoś bezużytecznego dzieciaka. Już i tak wszyscy niańczyli tą dziewczynę, niejaką Tarę, która wiekowo wydawała się być w podobnym wieku co Peter, natomiast umysł miała 7-latki. Zobaczył, że Anastasia wącha kwiatki i ukradkiem się im przygląda, więc posłał jej ciepły uśmiech. W końcu dotarli do obozu. - Gdzie postawić te dzbany? - spytał z uprzejmością.


Fear of a name increases fear of a thing itself.

Edytowane przez Arctic dnia 10-04-2014 23:39
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
knopers
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Darja Domracheva

Postów: 620

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-04-2014 23:42
Aleś Ty delikatna PANIENKO-ostatnie słowo wręcz sylabizowała. Słowa brzyduli nie zrobiły na niej wrażenia. Gdy wypowiedziała te słowa zaśmiała się szczerze i poklepała jak kobyłę, po czym oddaliła się do swojego dzika wąchając go z każdej strony.






Funkcja: przyrodnik
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-04-2014 23:44
Peter nakrył ją na rozkoszowaniu się kwiatami i nadal się za nimi chowając, tym razem w celu ukrycia rumieńca odpowiedziała mu również uśmiechem.
- Chodźcie za mną, wszystko zostawimy w tamtym domku na stoliku - wskazała na jedną z chatek, której drzwi były otwarte.
Ana weszła do domu i znów zaczęła grzebać w szafkach. Znalazła parę kubków i dzbanek trochę mniejszy od tego na wodę, ale idealny na świeżo zerwane kwiaty.
Ładnie poobrywała końcówki roślin i włożyła je do naczynia. Zadowolona z siebie zaczęła układać je w coraz to ładniejszą kompozycję, aż w końcu stwierdziła że lepiej nie będzie i ustawiła je na środku stołu.
Edytowane przez Nina dnia 10-04-2014 23:44
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 10-04-2014 23:46
Dores podeszła do dzika. Od razu wywaliła cykutę, bo sama także zamierzała coś zjeść. Zasmiała się duchu na myśl, że bez niej ci ludzie w ogól;e by sobie tutaj nie poradzili. Chciała naciąć mięso nożem, żeby zobaczyć, czy już dochodzi. Kiedy po niego sięgnęła, jej reka natrafiła na pustkę. Ogarnęło ją niedobre przeczucie. Szybkim krokiem podeszła do swoich rzeczy i zaczęła je rozrzucać, szukając noża. Musiał tu gdzieś być.




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 11-04-2014 11:35
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-04-2014 23:52
- Przepraszam, jeśli nie jestem już potrzebny, to pójdę zobaczyć, czy mogę jeszcze coś pomóc. - rzucił uprzejmie do dziewcząt i się oddalił. Zauważył, że Dores miota się po swoim szałasie i szuka tego, co właśnie miał za swoją pazuchą. Scott postanowił przynajmniej na razie nie ujawniać swojej nowej zabawki. Usiadł przy swoim szałasie i z uśmiechem na twarzy zaczął wszamać papaję.

/ dobranocsmiley


Fear of a name increases fear of a thing itself.

Edytowane przez Arctic dnia 10-04-2014 23:55
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17722

Administrator

Dodane dnia 10-04-2014 23:56
Dores przeszukała wszystko. Nożna nie było. Nagle jej wzrok padł na Petera szamiącego papaję. Oczy zwęziły się jej, jak u kota. Rzuciła wszystko i dziarskim krokiem podeszła do chłopaka. Natychmiast mi go oddaj! - powiedziała bez ogródek tonem nie znoszącym sprzeciwu.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 11-04-2014 00:00
Kiedy Peter się oddalił, usiadła przy stole i nalała sobie wody do kubka.
- Naprawdę dziękuje, że znalazłaś mój szalik. Nawet nie wiesz jakie to dla mnie ważne - powiedziała zupełnie szczerze. Nie chciała myśleć co by się z nią teraz działo gdyby to nie była Ana, tylko np. ktoś inny lub jakieś zwierze. Był tak zniszczony, że nie nadawał się prawie do niczego, ale Isleen zrozumiała, że po prostu musi go mieć przy sobie. Może później spróbuje choć trochę uprać materiał.
- Co o nim myślisz? - zapytała po chwili. - O Peterze... - po czym opróżniła kubek z wodą.
Edytowane przez Flaku dnia 11-04-2014 00:00
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-04-2014 00:06
-Tylko przez przypadek go znalazła, to mógł być każdy przecież - uśmiechnęła się lekko do dziewczyny. Poszła za jej przykładem i również nalała sobie wody do kubka. Była pyszna i chłodna. Istny raj dla jej spragnionego gardła.
Nad pytaniem Isleen musiała się chwilę zastanowić. Chłopak był bardzo kontrowersyjną postacią, ale w końcu doszła do wniosku, że chyba go lubi a na pewno nic do niego nie ma.
-Wiesz, raczej jestem do niego przyjaźnie nastawiona. Właściwie to nawet go lubię. Nie chcę nikogo obgadywać czy coś, ale wydaje mi się, że to Dores ma na niego taki zły wpływ. Ale ogólnie chłopaka da się lubić, chociaż nie wiem czy można mu tak do końca ufać... No i pewnie wyrośnie na przystojnego mężczyznę - Tak zakończyła swoją wypowiedź. Zdziwiona stwierdziła, że to co powiedziała dziewczynie, było prawdą.
-A ty? - zrewanżowała się.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Umbastyczny


Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11723

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-04-2014 00:12
// przepraszam za dzisiejszy dzień, ale wyszło jak wyszło i już nie ma sensu ruszać dziś fabuły.

Kane jest wciąż nieprzytomny, a Spencer jest smutny i się szlajał po okolicy.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 11-04-2014 00:21
Z zainteresowaniem wysłuchała zdania blondynki. Miała wrażenie, że mówi tak ponieważ chłopak jej się podoba, co dla Isleen wydało się dziwne, zważywszy na jego wiek. Nie chciała jednak wchodzić w dyskusję na ten konkretny temat. Peter na pewno nie pociągał jej fizycznie. W ogóle nie wiedziała co o nim myśleć. Zawsze wydawało jej się, że potrafi intuicyjnie definiować ludzi, ale on był dla niej zbyt tajemniczą postacią, dlatego przez chwilę nie wiedziała co ma odpowiedzieć.
- Dores? Aa mówisz o tej czarnowłosej - dopiero teraz poznała jej imię i to z drugiej ręki, ale skojarzyła osoby. Peter bowiem nie zadawał się na tej wyspie praktycznie z nikim oprócz wspomnianej kobiety. Co do tego zdania, zupełnie zgadzała się z Anastasią. Dores była niebezpieczna i odpowiedzialna za śmierć Williama. W jej myślach zabrzmiało to jak potwierdzony fakt, mimo, że tak naprawdę w dużej mierze wynikał tylko ze słów Franka.
- Jest sympatyczny - odparła krótko. - On i ta cała Dores znają się dłużej? Są jakąś... rodziną? - dodała. Od samego początku trzymali się razem, więc Isleen pomyślała, że jest to możliwe, ale nie nie mogła sądzić, że Anastasia cokolwiek o tym wie. Po prostu zapytała.
Edytowane przez Flaku dnia 11-04-2014 00:24
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-04-2014 00:27
-Nie wydaje mi się. To znaczy, na początku wyglądało na to, że się nie znają ale zawsze mogli udawać - stwierdziła. Tak na prawdę raczej nie przypuszczała aby Dores i Peter się wcześniej znali, ale pewności mieć nie mogła.
- Ile nas tu jest? Trzeba chyba znaleźć więcej krzeseł jeśli mamy siedzieć wszyscy przy stole... - zaczęła się zastanawiać jak logistycznie umiejscowić wszystkich przy tym niewielkim stoliku. A może by zjedli na zewnątrz? Pogoda była ładna.
Była zadowolona, że może zając się czymś przyziemnym jak rozlokowywanie ludzi przy jedzeniu, lub przygotowywanie nakrycia.

/świnię zjemy jutro smiley dobranoc.
Edytowane przez Nina dnia 11-04-2014 00:32
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 11-04-2014 00:45
Naprawdę ją to cieszy? Spojrzała na Anastasię, która wyglądała jakby była teraz swoim żywiole. Kwiatki, stolik, obiad. Co jeszcze? Jakoś nie mogła wyobrazić sobie, że wszyscy siedzą przy jednym stole i jedzą dzika, jakby byli rodziną. Nie byli przyjaciółmi, nawet nie stanowili zgranej grupy. Niektórzy w ogóle się nie znali. Wszyscy byli tu wyłącznie z przymusu. Tylko dlatego, że lecieli tym samym samolotem i rozbili się na tej samej wyspie. I tylko dlatego, że przyświeca im ten sam cel: przetrwanie. Jeśli uda im się stąd wydostać, najpewniej każdy pójdzie w swoja stronę i zapomni o innych. To co teraz pomyślała było dla niej bardzo smutne, ale co gorsza czuła, że niewiele mija się z rzeczywistością. Krztę dobrego samopoczucia musiała teraz stonować dawka pesymizmu, jaki wdarł się do jej głowy. A może wcale nie ma racji?
- Pójdę zobaczyć do innych chatek. Może są jakieś krzesła - odparła i wyszła na zewnątrz.
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
knopers
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Darja Domracheva

Postów: 620

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-04-2014 17:25
Staruszka stwierdziła,że dzik już doszedł kilkukrotnie ,więc zdecydowanie można go przypiec i podać. Nikt nie spodziewał się jednak,że Calista mimo iż świetna jako rzeźnik była gorzej niż beznadziejną kucharką. Kiedy jednak krzątała się tak widząc stojącą obok Tarę zagadnęła do niej szeptem:
Miałam nikomu nie mówić ,ale Dores jest handlarzem broni,wiesz? - a widząc zaskoczenie na twarzy dziewczynki zrobiła minę murzyna ,który nadyma wargi mówiąc "YHYYYYM" // wiecie o co chodzi smiley


Dzik ,kiedy już się upiekł został podany dla wszystkich. Każdy z osobna dostał po dużym kawałku, oprócz Spencera, który gdzieś polazł i Kane -on zaś nadal był określany mianem "zemdlały". Dores za to przypadł kawałek z okolic odbytu. Dla Calisty była to świetna gratka ,gdy widziała jak ta go wącha nie mając o niczym pojęcia.






Funkcja: przyrodnik
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Amaranta
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ana Middleton

Postów: 2064

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-04-2014 17:31
Rzeczywiście, Tara zrobiła wielkie oczy, słysząc nowinę i zamrugała kilkakrotnie, łypiąc z ukosa na Dores. A to nowina! Aż musiała zacisnąć usta, by zaraz nie wypalić z tekstem Jak to Dores jest handlarzem broni?!
Zamiast tego sięgnęła po swój talerz i usiadła na krześle, by wbić ząbki w mięsiwo.

Ślinka mi pociekła ;_;
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 11-04-2014 19:31
Znalazła dwa krzesła i wróciła do domku, stawiając je przy stole. Nie zanosiło się na rodzinny obiad, większość raczej zajęta była sobą. Trudno się dziwić. Isleen wzięła dwie porcje dzika z czego jedną podała Anastasi. Sama usiadła przy stole i zaczęła jeść.
Edytowane przez Flaku dnia 11-04-2014 19:32
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 68 z 91 << < 65 66 67 68 69 70 71 > >>
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

mrOTHER
06/11/2024 20:44
smiley

Umbastyczny
02/11/2024 18:52
Lją smiley

Otherwoman
02/11/2024 18:31
może dołączysz do naszego klubu książkowego? smiley

Lion
02/11/2024 17:57
widze ze oprocz tego flaku sie zesraku 3 miesiace temu dobra wszystkie najwazniejsze info nadrobione do zoba w 2047

Lion
02/11/2024 17:56
wlasnie tak myslalem ze tu wejde i zastane mumie other i umby

Otherwoman
05/10/2024 13:07
Wolałabym nie smiley gorzej, jak to znak, że trafię na bezludną wyspę smiley

Umbastyczny
04/10/2024 19:15
smiley może to znak, że w Twoim życiu pojawi się Michael?

Otherwoman
04/10/2024 11:29
Creepy

Otherwoman
04/10/2024 11:29
Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...

Otherwoman
04/10/2024 11:26
Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.

Otherwoman
01/10/2024 20:54
Ok czekam

Umbastyczny
01/10/2024 20:15
Chyba dopiero jutro wrzucę post książkowy.

Umbastyczny
23/09/2024 20:12
smiley

Otherwoman
23/09/2024 17:16
najlepszego z okazji rocznicy Lost smiley

Umbastyczny
22/09/2024 22:21
smiley

Otherwoman
21/09/2024 18:52
siemka, Umba smiley

Otherwoman
30/08/2024 18:50
smiley

Umbastyczny
28/08/2024 21:43
Właśnie wróciłem :3 Generalnie super, widoki niesamowite, jutro albo w piątek może wrzucę krótką relację

Otherwoman
27/08/2024 17:31
dawno tu nie zaglądałam smiley Jak wyjazd do Norwegii, Umba?

Umbastyczny
10/08/2024 22:12
<3

Archiwum