Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Lipca 22 2024 17:43:30 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Co byś zrobił, gdyby...
Alernatywna historia...
powrót do przeszłości
Ostatnio widziałem, ...
Jaką najdziwniejszom...

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny 1 day
Otherwoman 1 week
Michal 3 weeks
chlaaron12 weeks
Lincoln14 weeks
mrOTHER14 weeks
Diego15 weeks
Flaku19 weeks
shimano20 weeks
Amaranta31 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Mistrz Przetrwania 25 - Archiwum | KOKPITOWCY
Strona 42 z 91 << < 39 40 41 42 43 44 45 > >>
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Kane Wallace
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 92

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 22:15
- Skoro są wszyscy to chodźmy. W drogę!
Mężczyzna ruszył żwawo przed siebie, a przez ramię zwrócił się do Isleen.
- Kane, Kane Wallace.

Cel:
- W drogę!
http://www.pozycjonowanie3.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 05-04-2014 22:33
Isleen tłumaczyła mi wszystko, o czym mówił dzikus. Nigdy nie słyszałem o takiej organizacji jak Dharma. A przecież - jako jedna z najważniejsza osoba w państwie kontrolująca większość demokratycznej części kongresu - powinienem. Nienawidzę uczucia braku wiedzy. Jest to najwyższy wymiar braku kontroli. Normalnie zdobywanie informacji nie jest dla mnie problemem, tutaj jednak działają inne zasady...

Nie wiedziałem jednak, jak podejść Dzikusa, ponieważ o dziwo wydawał się bardzo uczciwy. Odpowiadał na pytania sensownie, klarownie, jego słowa składały się w sensowną całość - nie rozumiałem tylko jednego.

Podszedłem więc do Isleen i zachęciłem ją, żeby podeszła ze mną do niego w drodze i przetłumaczyła to proste pytanie:
- Dlaczego nam pomagacie?



The maze isn't meant for you...
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7256



Dodane dnia 05-04-2014 22:39
- Isleen - odparła krótko, siląc się na jakikolwiek uśmiech. Najpewniej sztuczny, wymuszony. Odruchowo wywołany spojrzeniem mężczyzny, tak jak odruchowo odwracasz się słysząc własne imię. Tym razem nie usłyszała swojego, ale nazwisko człowieka, który był gotów im pomóc. Kane Wallace - powtórzyła w myślach. Nie był już zwykłym tubylcem, nieznajomym, ani facetem z dżungli. Był Kane'em. Taki umowny sposób na zacieśnianie więzów. To nie był dobry argument, aby być pewnym dobrych intencji mężczyzny. To nie był żaden argument. Isleen była jednak zdana na innych. Cały czas miała takie wrażenie. Przecież gdyby nie jej znajomość języka migowego spokojnie można byłoby uznać, że jest tu kompletnie zbędna. Skrzyżowała ręce na piersi i spokojnym krokiem szła przed siebie, zajmując się tym co głównie w życiu robi, czyli rozmyślaniem. Po chwili podszedł do niej Frank i poprosił o pomoc. Jakby na zawołanie ktoś potrzebował jej pomocy. Szybkim krokiem dogoniła Kane'a.
- Odpowiedź mi na jedno zasadnicze pytanie: dlaczego to robicie? Dlaczego nam pomagacie? - zapytała, zastępując mu drogę.
Edytowane przez Flaku dnia 05-04-2014 22:40
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Kane Wallace
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 92

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 22:44
- Pewnie zabrzmi to tandetnie, ale jesteśmy dobrymi ludźmi.
Wallace odpowiedział tak jak uważał. Po chwili jednak dodał, żeby nie wyjść na dziwoląga.
- Moja grupa nie jest liczna. Razem mamy większe szanse na życie w ukryciu, możemy wystawiać skuteczniejsze i liczniejsze warty i tak dalej. Więc nie jest to do końca bezinteresowne.
Edytowane przez Kane Wallace dnia 05-04-2014 22:45
http://www.pozycjonowanie3.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Angie
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Angie Davis

Postów: 540

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 22:54
Angie słuchała tego co mówił "dzikus". Zaciekawiło ją to, wyglądało na to, że dżungla nie była do końca bezpieczna, skoro musieli robić warty. Aż warty! Na zwierzęta aż tak nie trzeba uważać... chyba? Cieszyła się, że na nią poczekali, w końcu nie dała nikomu znać, że idzie siusiu, ale bała się, że jak będą chcieli ruszać, to ktoś podleci, (smiley), a wtedy nie umie się wypróżnić. Poprawiła grzywkę, i stała z resztą.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Amaranta
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ana Middleton

Postów: 2064

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 22:55
Tara ruszyła wraz z innymi, spoglądając na przesuwającą się ścieżkę pod stopami i starając się nie myśleć o tym co do tej pory zaszło. Nie chciała pamiętać martwych przy wraku samolotu, o nagłym pojawieniu się niedźwiedzia, ani o ludziach z Dharmy, którzy zabili jednego z ich grupy. Nastolatka skupiła swe myśli na rodzicach, marząc o tym, by się zeszli jak już wróci. Przyjrzała się postaci (chyba) najstarszego mężczyzny i potem zwróciła spojrzenie na Isleen. Do tej pory nie zauważyła, że ta posługuje się językiem migowym i gra rolę tłumacza.
- Warty? - wyrwało się jej, przysłuchując rozmowie - Jesteście.. atakowani?
Nastolatka znowu przeraziła się nie na żarty. Przecież mieli być bezpieczni!
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Kane Wallace
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 92

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 22:59
Wallace żałował, że tak dobrał słowa i przestraszył Tarę, gdyż jej strach mógł się udzielić pozostałym i wszyscy mogli zacząć panikować lub co gorsza kwestionować ideę podróży na drugą wyspę.
- Nie, nie jesteśmy, ale głównie dzięki wartom. Ludzie z Dharmy czasami próbują nas wytropić i skończyć to co zaczęli, ale nigdy im się nie udało. Nasi wartownicy ostrzegają nas w porę i się przemieszczamy. Znamy tę wyspę lepiej od nich, bo żyjemy na niej od urodzenia. Nie ma się czego bać, wystarczy być ostrożnym.
http://www.pozycjonowanie3.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7256



Dodane dnia 05-04-2014 23:01
Już się zmartwiła, że będzie zmuszona przekazać Frankowi tylko pierwszą część odpowiedzi. Faktycznie, brzmiała tandetnie. Nawet dla niej, naiwnej blondynki z Irlandzkiej prowincji. Na szczęście Kane dodał coś jeszcze. Odwróciła się w stronę Franka i przetłumaczyła wszystko. Trochę bez przekonania. To nie były argumenty, które mogły przekonać kogoś takiego jak on. Tak przynajmniej sądziła. Nie czekając na reakcje ponownie spojrzała na Wallace'a, starając się dotrzymać mu kroku.
- Ilu Was jest? Macie jakąś wioskę? - zapytała znów, w domysłach uprzedzając kolejne pytanie Franka. Chyba już trochę się od niego nauczyła.
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Umbastyczny


Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11709

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 23:01
Spencer przysłuchiwał się wszystkim słowom wypowiadanym przez Kane'a. Sam nie wiedział co myśleć teraz o tym marszu. Matematyk nie chciał jednak zmieniać decyzji, bo uważał, że i tak nie mają nic do stracenia.

// Umba, Kane i Spencer idą sobie już, do jutra smiley



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Kane Wallace
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 92

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 23:04
- Mamy kilka wiosek, bo musimy się przemieszczać, czasem musimy zrobić nową.
Wallace nie irytował się taką ilością pytań, ale zastanawiał się ile mają ich jeszcze w zanadrzu.
- Obecnie w obozie razem ze mną jest 16 osób, ale było nas o wiele więcej. Nasze obozy są dość prowizoryczne, ale nam wystarczają.
http://www.pozycjonowanie3.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17710

Administrator

Dodane dnia 05-04-2014 23:04
Dores szła w milczeniu, przysłuchując się rozmowie. Chciała wyłowić jak najwięcej informacji.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Amaranta
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ana Middleton

Postów: 2064

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 23:17
Nastolatka przygryzła dolną wargę, wysłuchując wyjaśnień, które tylko rodziły coraz to kolejne pytania. No bo dlaczego było ich więcej, a teraz zostało szesnastu? Tara chciała zapytać o to, ale tylko się potknęła, ledwo łapiąc równowagę, więc na razie darowała kolejne słowa.
Odetchnęła, rzucając spojrzenie na osoby za sobą i szła dalej.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 23:32
Anastasia od odnalezienia Franka była raczej bierna we wszystkich sytuacjach które miały miejsce. Głównie dlatego, że była po prostu zmęczona długo się naszukali głuchoniemego a potem jeszcze stali i debatowali z Kane'm, który miał na prawdę dużo spraw do wyjaśnienia. Żeby nie stać tak bezczynnie i chamsko przysłuchiwać się kto co mówi, spoglądając coraz to na nową osobę, znalazła największy kamień jaki się dało (a było ich dużo i dość sporych rozmiarów) i przysiadła na nim. Wtedy mogła w spokoju słuchać toczących się rozmów.
Dowiadywała się coraz to nowych rzeczy na temat tubylca i jego współmieszkańców i nie miała potrzeby sama zadawać jakichś pytań. Wiedziała, że jej towarzysze są bardzo nieufni i spytają dziesięć razy o to samo byleby tylko się upewnić. Z jednej strony było to bardzo przezorne i potrzebne w takich sytuacjach, ale również męczące dla adresata takich pytań.
Mimo to, w miarę rozwoju sytuacji stawała się coraz bardziej ciekawa tej drugiej wyspy i innych ludzi, podobnych do tubylca. To pewnie będzie ciekawe doświadczenie spotkać w swoim życiu ludzi, którzy całe życie mieszkali na odciętej od pozostałej części świata wyspie.
W końcu, gdy już ruszyli jej myśli zajęły rozważania na temat dziwnej staruszki, która chamsko i bardzo zauważalnie wpatrywała się w tyłek Spencera gdy ten udzielał się w rozmowie. Wydawało się jej to o tyle dziwne, że on chyba to zauważył i nie sądziła by mężczyzna taki jak on zainteresowany był 60-paro letnią kobietą. W końcu stwierdziła, że nie ma to właściwie większego znaczenia i szła po prostu w milczeniu na końcu grupki.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
knopers
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Darja Domracheva

Postów: 620

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 23:36
Babcia podeszła do Tary. Mimo swojego charakteru polubiła dziewczynkę i nawet stworzyła z nią specyficzną dla niej samej więź. Zaczęła opowiadać historie z jej życia,które ubarwiała wątkami fantastycznymi. Dziewczyna słuchała w milczeniu. Była dobrym słuchaczem...chyba jej spodobały się opowieści Calisty. Może nawet na moment ją oderwały od tego wszystkiego...


Calista kątem oka zauważyła,że blondynka przygląda się także pośladkom przystojniaka. Mrugnęła jej porozumiewawczo i uśmiechnęła się szczerze






Funkcja: przyrodnik

Edytowane przez knopers dnia 05-04-2014 23:39
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Amaranta
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ana Middleton

Postów: 2064

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 23:42
Tak, Tara z przyjemnością słuchała opowiadań Calisty. Wyglądało na to, że miała tu już babcię i starszego brata, Spencera. Jeśli tu zostaną, może znajdzie też męża? Kane?
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 23:46
Anastasia powstrzymywała się przed wybuchnięciem śmiechem gdy Calista dała jej do zrozumienia, iż też widzi jej zainteresowanie pośladkami Spencera. Jak się idzie z tyłu i nie ma się na czym oka zawiesić to patrzenie na kogoś tyłek, szczególnie tak zgrabny wcale nie jest grzechem.
Starała się nie słuchać tego, co starsza kobieta opowiada Tarze, bo w końcu to nie było przeznaczone dla jej uszu tylko dziewczynki, ale gdy nic innego się nie działo siłą rzeczy wychwytywała niektóre historie. Może były troszeczkę niestworzone ale w sumie do przyjęcia, bo ciekawe.
W końcu zatopiła się w własnych myślach, zupełnie nie związanych z wyspą i szła w milczeniu.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
knopers
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Darja Domracheva

Postów: 620

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 23:48
Calista widząc zainteresowanie dziewczynki nadal snuła swoje opowieści. Były tam lwy i smoki, rzeki i jeziora, działo się to nie raz za siedmioma górami i tylomaż samymi lasami. Czuła się jak dużo starsza siostra dziewczynki i tak też siebie w duchu nazywała.

Staruszka widziała zainteresowanie Niny jej opowieściami. Gestem zachęciła ją aby podeszła do nich. Szły tak razem w zadumie i półuśmiechu. Calista poczuła się,że stają się wszyscy powoli sobie bliżsi....szczególnie czarownica z karłem






Funkcja: przyrodnik

Edytowane przez knopers dnia 05-04-2014 23:52
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
Nina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Louanne Ambrosio

Postów: 1130

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-04-2014 23:58
Kiedy kobieta udzieliła jej przyzwolenia na legalne słuchanie jej opowieści, bez zastanowienia dołączyła do tych dwóch, tak różnych wiekowo kobiet.
Z bliska opowieści Calisty były jeszcze ciekawsze, bo tym razem słyszała wszystkie słowa, ale nadal to były bardzo wymyślone historie pełne smoków i innych zwierząt fantastycznych w równie fantastycznych okolicznościach. W końcu nie wytrzymała i spytała:
-Skąd pani zna tyle ciekawych opowieści? Wymyśla je pani na poczekaniu? - zwróciła się do kobiety z zainteresowaniem.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
knopers
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Darja Domracheva

Postów: 620

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 06-04-2014 00:05
Sama je przeżyłam- uśmiechnęła się wesoło. Wyobraźnia to nieograniczona płaszczyzna i ciągnęła nadal swe opowieści...tym razem była to historia staruszki z bronią,którą związała czarownica niczym z Salem. Calista mimo tych przeżyć miała jednak nadal słabość do Dores,która była jej wymarzoną ucieczką od codzienności.

/Tym ckliwym akcentem życzę dobrej nocy smiley






Funkcja: przyrodnik

Edytowane przez knopers dnia 06-04-2014 00:06
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Rozbitkowie z kokpitu
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 06-04-2014 00:50
Stałam na uboczu i w milczeniu słuchałam. Nie odzywałam się: ostatnio, gdy to zrobiłam, doszło do kłótni. Dlatego słuchałam uważnie, starając się zapamiętać każdy szczegół. I nie komentując.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 42 z 91 << < 39 40 41 42 43 44 45 > >>
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Umbastyczny
08/07/2024 19:28
jeszcze nie, ale widziałem, że dodałaś i na pewno przeczytam smiley

Otherwoman
08/07/2024 18:31
czytałeś ten niedołężny rozdział? smiley

Otherwoman
06/07/2024 19:17
ok, to pomyślę, jakby to miało wyglądać smiley Jak masz jakieś pomysły, to też możesz się podzielić smiley

Umbastyczny
06/07/2024 14:12
Spróbować można smiley

Otherwoman
06/07/2024 12:11
np. o tematyce potterowej? smiley Brakuje mi takiego popisania sobie na luzie smiley

Otherwoman
06/07/2024 12:10
Umba, nie chciałbyś pograć w takie małe RP dwuosobowe? smiley

Otherwoman
27/06/2024 17:59
Pozdrawiam smiley

Umbastyczny
26/06/2024 21:57
Również pozdrawiam smiley

Michal
26/06/2024 10:47
Pozdrawiam serdecznie smiley

Otherwoman
14/04/2024 11:39
smiley

Lincoln
11/04/2024 15:55
Zapłacone, zalogowane, do zobaczenia za rok na forum smiley

Otherwoman
10/04/2024 09:26
Rok temu też było chyba 200 z tego co pamiętam

mrOTHER
10/04/2024 09:11
no dobra, zalogowalem sie. Do zobaczenia za rok xd

mrOTHER
10/04/2024 09:10
200 zł za zwykły hosting na własnej domenie? Cenią się skubańce

Umbastyczny
08/04/2024 19:38
<3

Diego
07/04/2024 22:50
Welcome in another life brotha 🫣

Otherwoman
07/04/2024 20:15
może się ktoś zgłosi oprócz nas smiley

Otherwoman
07/04/2024 20:05
ok, zrobiłam przelew - 200 zł

Otherwoman
07/04/2024 17:46
smiley

Umbastyczny
05/04/2024 20:20
jasne, ja na pewno się dorzucę smiley

Archiwum