Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 10:42 |
|
|
/dobra, przyjmujemy chyba, że ta postać to wymysł Emily bo zawsze tak było, że tylko GM wprowadzał nowe postacie, a nie ma sensu tkwić w miejscu drugi dzień/
Stałem w miejscu widząc plecy Enzo i to jak się skrada. Po chwili z zarośli wybiegła blondynka mówiąc, że ktoś ją goni. Widząc, że jednak nic dalej z krzaków nie wybiegło uznałem, że kobieta po raz kolejny uderzyła się w głowę albo zwyczajnie pragnie być w centrum uwagi. Denerwowało mnie to jednak gdyż po raz kolejny wyprawa była przez nią wstrzymana. Widząc więc, że w dżungli nikogo poza nami nie ma ruszyłem do przodu w głąb dżungli mając nadzieję, że dalszy marsz przebiegnie szybciej, a ludzie nie będą się tak dalej wyobcowywać gdyż tylko w grupie jesteśmy coś warci. Każdy z osobna zginął by szybko i do tego za pewnie marnie. Mijając blondynkę rzucił tylko: Nie krzycz tak bo nie dość, że zwierzęta płoszysz to jeszcze na nas zgubę sprowadzisz. - po tych słowach wysunąłem się na czoło pochodu.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 15:51 |
|
|
Spojrzała na doktorka, tak, że zaraz ma stąd iść. Ona wcale nie krzyczała. Może ten cały doktor. Ma problemy ze słuchem. Emily była pewna, że ktoś ją gonił - Ja wcale nie krzyczę, ale teraz zacznę krzyczeć, bo chyba masz jakiś problem ze swoim słuchem. Jakbyś zauważył, a raczej nie, bo z Ciebie marny lekarz jest - nie wiem, czy wiesz, ale krwawi mi stopa, ponieważ wpadłam w pułapkę. Biegłam cały czas potykając się. Cieszę się, że w ogóle tutaj dobiegłam, ale to, że moje życie było w niebezpieczeństwie, nikogo nie obchodzi. Jak masz jakieś komentarze, to zostaw je dla siebie, bo ja nie mam zamiaru słuchać twoich sucharów. Czasami możesz wykarmić całą Afrykę. Masz jeszcze coś do powiedzenia? Tak, sądzę... - lepiej, żeby doktorek nie zaczynał, bo tej wojny nie wygra. Poszła przed siebie, poprawiając włosy. Kobieta miała problem, ponieważ ma niestabilną nogę i ciężko jej się chodzi, a co dopiero biega.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good
Edytowane przez Sasha3000 dnia 09-04-2014 15:52 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 16:46 |
|
|
Wypowiedź blondynki ignorowałem. Dla mnie wyglądała ona mniej więcej tak:
Nie zawracając sobie nią dalej głowy przyśpieszyłem kroku by ponaglić grupę do szybszego marszu w głąb dżungli. Miałem nadzieję, że za dzień, może dwa wyjdziemy po drugiej strony wyspy gdzie miała być niby druga wyspa, o której to mówiła uwięziona kobieta.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 18:19 |
|
|
- Emily, wszyscy już tracimy cierpliwość do ciebie. - powiedziałem prosto z mostu, tak jak to miałem w zwyczaju. Dziewczyna irytowała już chyba wszystkich. Starałem się być spokojny, ale w moim głosie dało się wyczuć nutkę rozdrażnienia. - Jeśli chcesz tutaj przetrwać, to przestań zachowywać się jak totalna idiotka. Patrz pod nogi, trzymaj się blisko nas i nie wymyślaj. Wszystkim jest ciężko, bo uciekamy przed jakimś psycholem, o którym wiemy tylko tyle, ile powiedziała nam zabójczyni naszego człowieka. Nie potrzebujemy kolejnych problemów i może to zabrzmi brutalnie, ale następnym razem możemy po prostu się nie zatrzymać, jak Cię zgubimy. - po tych słowach gestem zaprosiłem ją do maszerowania gdzieś w środku grupy, a sam przeszedłem na przód. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 19:04 |
|
|
Zachowanie blondynki przypominało Jeremiemu takie jak z tych dowcipów, które opowiadali mu Polacy w bostońskich barach. Można było z nich wywnioskować, że mają one bardzo niskie IQ i na taką wyglądała też ta ocalała z katastrofy. Na dodatek wyglądała ona na niezłą histeryczkę, kompletnie nie pasowała do tego tutejszego klimatu. White'a zdawał sobie sprawę, że na dłuższą metę nie ma ona tutaj szans przetrwać. Jednak nie było mu jej żal, każdy otrzymywał to na co sobie zasłużył. On miał ciężkie dzieciństwo i teraz nie ma problemów z tym, aby poradzić sobie w dziczy. Ona natomiast wyglądała na rozpieszczoną dziewczynkę i JW wnioskował, że to pewnie z tego wynikają teraz jej problemy z aklimatyzacją w warunkach jakich się znaleźli.
Jeremy nie zważając na wszystko maszerował powoli i był bardzo czujny, tak aby w każdej chwili być gotowym do odparcia ewentualnego ataku. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:14 |
|
|
Nie miałam zamiaru zwracać uwagi na blondynkę i jej schorzenia. Byłam trochę nieobecna, jakby moja dusza rozpadła się na kawałeczki i to tak małe, że nie miałam możliwości poskładania ich na nowo. Zrezygnowana i obojętna przechodziłam za grupą raz po raz potykając się o wystający korzeń czy leżący konar. Gdzieś zniknęło we mnie życie, w mojej głowie świtała jedna postać która mogłaby mi je przywrócić.. Najgorszym faktem do zniesienia była wiedza, że Rodion mnie już nie kocha.
Zrzuciłam plecak na twardą ziemię -Przerwa, nie jestem w stanie iść dalej -Powiedziałam donośnie by słyszeli ludzie z przodu -jestem taka głodna, upolujmy coś.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:21 |
|
|
- Racja, zaraz wszyscy zdechniemy. - maszerowaliśmy cholernie długo po nierównym i niebezpiecznym terenie, i dla rozbitków katastrofy samolotu, przerażonych co dzień to bardziej było to męczące. - Postój! Idziemy z Tashą ogarnąć coś do jedzenia! - zawołałem i gestem zaprosiłem dziewczynę do siebie. Wyglądała okropnie, więc w życiu nie puściłbym jej samej. - Napij się chociaż czegoś... - powiedziałem cicho, kiedy na chwilę opuszczaliśmy grupę. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:29 |
|
|
-Nie chcę.. -odparłam, choć po głębszym zastanowieniu byłam bardzo spragniona -Bill, pożyczmy broń od Enzo. Będzie mi łatwiej upolować zwierzynę. -spojrzałam na mężczyznę zaciskając pięści, czułam się dziwnie słabo. Wyspa działała na mnie niezwykle upokarzająco, miałam wrażenie, że wszyscy widzieli moją wewnętrzną walkę z samą sobą, a to byłoby dla mnie nie do zniesienia.. Uśmiechnęłam się więc i wsadziłam ręce do kieszeni -Ciepłe jedzenie poprawi nam nastroje i da siły na walkę o życie.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:33 |
|
|
Nie byłem przekonany, że mnie nie wkręca. Sprawiała wrażenie, jakby gasła każdego dnia, ale nie powiedziałem jej tego. Jak powiedziała, tak zrobiłem - wziąłem broń od Enzo, oczywiście potem mu ją oddam. (frd wybacz) Bez słowa weszliśmy jeszcze dalej w dżunglę. - Prowadź, ja jestem zielony w tych sprawach. Powiedzmy, że będę cię asekurował. - zwróciłem się do Tashy, kiedy przedzieraliśmy się przez kolejne zarośla, wypatrując śladów. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:35 |
|
|
Ignorowała słowa Bill'a. Nie obchodzi jej, co mówi o niej, bo to raczej nie jej wina, że są tutaj rozstawione pułapki. Jak chce, to niech sam ją nosi na ramionach, jak ma jakiś problem. Po chwili stanęli w miejscu, a król poszedł sobie szukać jedzenia, bo zgłodniał. Przekręciła oczami. Ta wyspa na nią ma zły wpływ. Zachowuje się, jakby uciekła z szpitalu psychiatrycznego. Brakuje tylko jej noża i byłaby świetna zabawa. Emily zaśmiała się. Emily wcale nie miała łatwego dzieciństwa. Kiedy miała 5 lat, jej matka umarła, a 4 lata później zmarł jej ojciec. Nie miała zbytnio nikogo. Przysięgła sobie, że nigdy nie wróci do takiego życia, dlatego żyje w takim, a nie innym życiu. Jeśli nie umie zrozumieć, że każdy człowiek ma inne życie, to niech lepiej w ogóle się do niej nie odzywa, bo już chce się jej rzygać od jego komentarzy.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:38 |
|
|
Mia wlokła się za grupą, praktycznie nie odzywając się do nikogo. Zupełnie jakby weszła w bagno całej tej nienormalnej sytuacji i swoich odnośnie tego przemyśleń i powoli, ale systematycznie w nim tonęła, nie widząc ręki lub nawet brzytwy, której można było się chwycić. Już chyba nawet ledwo pamiętała jak łatwo jej wszystko przychodziło gdy łapali tajemniczą kobietę z lasu. Mimo wszystko zachowało swoją dzidę, którą często tylko ciągnęła za sobą i jej fizycznie przeszkadzała, ale nie chciała tego kija porzucać, bo wewnętrznie kojarzył się jej z czymś pozytywnym.
Gdy Tasha i Bill znikli by coś upolować, usiadła sobie na kamieniu i starała się narysować swym kijem coś fajnego w ziemi. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:46 |
|
|
Emily kręciła się, ponieważ nie mogła wytrzymać z bólu, więc musiała to rozchodzić. Krążyła wokół miejsca, w którym się zatrzymali. Wyglądało, to dość dziwnie, ale jakby stała w miejscu albo leżała, to byłoby gorzej. Gdzie zniknęła ta Alyshia. Kurde. Ona wie gdzie są te całe budynki i wreszcie by stąd uciekli. Chce wreszcie wypić swoją ulubioną kawę i relaksować się tym, że zarządza ludźmi.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:49 |
|
|
- Uważaj na mój rysunek, bo go podepczesz - rzuciła uwagą w stronę blondynki, która chodziła nerwowo w kółko. Rozumiała, że ktoś może mieć ważne ku temu powody, ale ona też swoje miała by się czymś zająć i nie chciała, aby jeden bucior wszystko zaprzepaścił. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:49 |
|
|
-Będziesz moim podprowadzającym? -zapytałam śmiejąc się przy tym, niestety Bill nie mógł zrozumieć tego żartu.. Odebrałam od mężczyzny pistolet i przymierzyłam się do niego -nigdy nie strzelałam z broni krótkiej ale mam nadzieję, że się uda... Hej! -szepnęłam wskazując palcem na ślady rapci(racice dzika) -Widzisz? To jakaś locha, spaceruje z warchlakami -powiedziałam równie cicho wskazując na mniejsze ślady.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:53 |
|
|
- Mów mi jeszcze. - pokiwałem głową z udawanym zainteresowaniem. Cieszyłem się jednak, że brunetka robi to, co lubi, bo przy tym odżywała, a właśnie taka była najbardziej potrzebna dla grupy. W końcu zobaczyłem te ślady. - Okej, mam. - szepnąłem i oboje wychyliliśmy się zza krzaków. Na niewielkiej polanie locha karmiła młode. - Jest praktycznie nieruchoma, wykorzystujemy sytuację? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
Sasha3000
Użytkownik
Postać: Emma Voluez
Postów: 554
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:54 |
|
|
- Przepraszam, ale boli mnie noga i nie mogę ustać w miejscu - dodała krótko. Nadal chodziła w kółko, ale omijając rysunek Mii. Niech się pośpieszą, bo będzie tak chodziła cały wieczór.
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good
Edytowane przez Sasha3000 dnia 09-04-2014 21:54 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 21:57 |
|
|
Mia zauważyła i doceniła wyraźny wysiłek Emily w omijaniu jej kijowych kresek na glebie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 22:01 |
|
|
-Jest z młodymi, to bestialstwo.. -powiedziałam do siebie, mimo wszystko ułożyłam się do broni i zaczęłam celować, po paru sekundach oddałam strzał, locha padła martwa, a warchlaki zaczęły popiskiwać. Już dawno nie słyszałam takiego chrumkania -Weźmy ją, młode się rozbiegną. Chyba, że złapiemy jednego dla blondynki, zajmie się opieką nad nim i w efekcie nie będzie przeszkadzać.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 22:05 |
|
|
White'a, zgodnie z tym jak grupa zadecydowała, odpoczywał. Wykorzystał ten czas na dopracowywanie swojego kija. Wycinał na nim niewielkie szpikulce tak, aby gdy kogoś nim uderzy również kaleczyć jego skórę. Przyglądał się śmiesznej sytuacji, między blondynką a tą nienormalną, które wyglądały jak dziewczynki w piaskownicy. Na twarzy Jeremego pojawił się nawet uśmiech, co nie było w jego przypadku częstym wydarzeniem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie z kadłuba |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-04-2014 22:06 |
|
|
Jako że zaproponowałem bycie pomocnikiem, wziąłem dzika na plecy (jak locke) i pozwoliłem małym dzikom uciec. Zaśmiałem się na słowa Tashy. - Jeszcze jej coś ten warchlak zrobi... - odpowiedziałem i ruszyliśmy z powrotem. Zeby przerwać ciszę, zagaiłem temat: - Pytałaś mnie ostatnio o moją historię. Chciałbym też wiedzieć coś o Tobie, Natasha. Mogę? - spytałem niepewnie, znając jej opory przed uzewnętrznianiem się. |
|