- Czemu tak mówisz? Dali nam schronienie, podczas gdy gdzieś w dżungli jest jakaś druga grupa, z którą najwyraźniej są w konflikcie, o czym mówił jeden z tych gości. Mówił też, że nam pomogą. Czemu mieliby tego nie zrobić? - mówiła, przekonana o tym, że od dwóch dni przebywają w zwyczajnej cywilizacji, która działa na tych samych prawach, co cywilizacja, którą utracili w momencie katastrofy samolotu. A z tego wniosek, że skontaktowanie się ze światem jest jedną z pierwszych rzeczy, którą powinni zrobić gdy dowiedzieli się o rozbitkach.
Edytowane przez Lion dnia 13-04-2014 18:26
Przysłuchiwałam się rozmowie Mii i Billa, aczkolwiek myślałam nad tym co robi Claudia w pomieszczeniu z monitorami. Jeszcze brakowałoby tego, aby coś tam zepsuła.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
- Nie musieli rozumieć słowa pomoc tak samo jak my. Poza tym, myślę że strzelanie w okna, mierzenie do nas z broni, zostawienie w spleśniałej piwnicy i wypuszczenie na jakiś koniec świata nie jest najlepszą 'pomocą'.
-Bill to wszystko można inaczej wytłumaczyć, Ty to tak odebrałeś. Moja wersja jest zupełnie inna; bowiem spotkali obce osoby na wyspie, więc w geście obrony i unieruchomienia nas postraszyli i zamknęli w tym pomieszczeniu. Kiedy dotarło do ich umysłu, że mówimy prawdę wykąpali, nakarmili nas, dali łóżko. Czekam na kolejny ruch z ich strony.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Do Mii przemówiły trochę słowa Billa, bo faktycznie mogliby się zachować trochę przyjaźniej. Aczkolwiek nie przyznała mu racji, bo nie chciała emanować taką pesymistyczną aurą jak on.
- Tak czy siak, lepiej, że jesteśmy tu u nich z dostępem do wielu rzeczy, niż gdzieś w dżungli zdani na siebie. Zawsze to ruch naprzód - rzekła, a w głowie zaświtały jej obrazki z gonienia swoim zielonym pionem niebieskiego piona Antona.
Po kilku minutach pojawiła się wiadomość. Emily była w szoku, że ktoś naprawdę odpisał. Przeczytała tą wiadomość i była w szoku - The end is near. - kobieta otworzyła szeroko oczy. Co to może oznaczać? Kto to odpisał? Czyżby, to była ta Francuzka?
And we'll buy a beer to shotgun And we'll lay in the lawn And we'll be good
To co chcecie teraz udawać kozaków i działać przeciw ludziom co dali wam dach nad głową, ubranie i jedzenie? Jak myślicie ile byśmy wytrzymali w tej dżungli? Ta wariatka Alysha pewno by się na nas czaiła i zabijała po kolei a tu mamy spokój. Jeśli coś skopiecie i zrobicie coś Dharmie przez co oni nas ukażą to będzie wasza wina. Nie zamierzam tu zostawiać bo ktoś musi zawsze kombinować i iść pod prąd - rzekłem wtrącając się do rozmowy.
// Okejjjjjjjjjjjjj..... Wybacz mi, ale ja gram po raz pierwszy. XD
Nic się nie wydarzyło. Żadnej odpowiedzi. Spróbowała jeszcze raz napisać jakąś wiadomość. Może teraz ktoś odpisze. Ktoś musi odpisać. Może ta Francuzka, czy ktoś inny.
And we'll buy a beer to shotgun And we'll lay in the lawn And we'll be good
- Nikt nie będzie udawał kozaków, siedzimy tu i czekamy na wieści od Dharmy - wyjaśniła wszystko, po czym opuściła kuchnię i udała się na któryś z foteli, aby odetchnąć i porozmyślać.
Edytowane przez Lion dnia 13-04-2014 18:51
- No raczej średnio jej zaufaliśmy. Chyba była przywiązana co nie? A to, że nikt jej nie pilnował to po prostu wynik braku doświadczenia w takich sytuacjach gdyż wszyscy posnęli, a ona prysnęła. Ja Dharmie też nie ufam do końca ale działanie przeciw nim, nawet po cichu jest według mnie głupotą.
Przecież było ich więcej jak wychodziliśmy z piwnicy. Przecież ktoś pomógł też blondynce, a jąkała i ten drugi chyba są na to za mało kumaci, no nie? Poza tym chyba by to wszystko nie działało gdyby wszystko było opuszczone?
Emily dołączyła się do rozmowy - Zgodzę się z Antonem. Po prostu jesteśmy tutaj więźniami. Mydlą nam tylko oczy. - powiedziała. Ci ludzie tylko z nich robią jacyś niewolników i tyle.
And we'll buy a beer to shotgun And we'll lay in the lawn And we'll be good
- Tylko my tutaj przebywamy, a ludzie z inicjatywy DHARMA zajmują się swoimi sprawami. Oni się nami nie interesują. Zamknęli nas, a jak będą coś chcieli, to przyjdą. - dodała. Tacy są Ci ludzie. Tylko pewnie ich wykorzystują do jakiś dziwnych celi.
And we'll buy a beer to shotgun And we'll lay in the lawn And we'll be good
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.