Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Lutego 16 2025 14:43:29 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 13
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Książki
Seriale
Filmy/Klub Filmowy ":o"
TOP 5
moja pani od literat...

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny01:47:27
Otherwoman 1 week
mrOTHER 2 weeks
sayid jarrah 6 weeks
Michal13 weeks
Lion15 weeks
Lincoln20 weeks
Flaku23 weeks
Isabelle25 weeks
chlaaron42 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Mistrz Przetrwania 22 - Archiwum | MP 22 - Szpital Psychiatryczny
Strona 39 z 42 << < 36 37 38 39 40 41 42 >
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Nicka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 809

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 14-07-2013 13:23
Mężczyzna nie chciał współpracować. Zamarł całkowicie, popadłszy w katatonię. Josh odsunął się o parę kroków. Stał tak po środku tego splugawionego pomieszczenia, nieporadny jak dziecko. Nie przypominał sobie, aby kiedykolwiek znalazł się w takiej sytuacji, której by nie podołał. W sytuacji, która stawiała by go przed naprawdę ważnymi wyborami i tragedią. Torrance zasłonił twarz dłońmi i jakby skulił się sam w sobie. Już nie opanowywał drgania członków, ani szlochu, który chciał wyrwać się z jego krtani. Wszystko było porażką. Od znalezienia się tutaj, aż do zamordowanych w ramach chorej "terapii" oraz staruszka, który nie chciał współpracować. To nie jego wina, ale... Josh załamał się. Najbardziej przygniatająca była jednak myśl o krzywdzie. Krzywda, krzywda, krzywda. Krzywda tu, krzywda tam. Krzywda wszędzie. I ja też...
-Przecież to ja! Ja miałem zginąć! - wyrzucił nagle z siebie, nie kierując słów pod żadnym konkretnym adresem. I tak jak gubił się sam w swoich myślach, nie wiedział już, czy spisek jest prawdą, czy śmierć i jego dotknie, ale otworzyły się przed nim zupełnie nowe wrota. Ścieżka, na której nie chciał stawić ni kroku. Histeryzuję. Nie ma spisku. Ja będę żył. Nie ma krzywdy dla mnie. Te myśli nie potrafił przejść przez jego umysł, lecz kiedyś musiały.
Josh wyrzucił z siebie rozdzierający krzyk. Nie! krzyknął. Nie, nie, nie! wyrzucał z siebie boleśnie. Kto by pomyślał, że Wyspa Błogostanu psychikę może spaczyć, a nie uratować?
Nie patrząc na ciała, Josh pochwycił staruszka i z trudem wyprowadził go na powierzchnię, niczym opornego muła. Zaciągnął go aż do salonu, do światła, do ludzi. Tam pozostawił mężczyznę, mając nadzieję, iż nic złego go tu nie spotka. Ale kto to wie? Kroki swe skierował prosto do łazienki. Schował wówczas swoje małe ostrze do kieszeni i zbliżył się do jednego z luster wiszących na ścianie. Ujrzał w nim rozgoryczonego młodzieńca. Płomyk, który czyjaś brudna, zawszona dłoń może zgasić. Torrance z rykiem zerwał szkło ze ściany i rzucił nim o podłogę. Tafla srebra rozprysła się na wiele ciętych kawałków. Długowłosy rozgoryczony pochwycił największy z nich.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Lion
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
shimano

Postów: 12672

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 14-07-2013 14:49
Gdy Lotte była już w kuchni, coś sobie jedząc, usłyszała odgłos dość dziwny. Przeszła do salonu, gdzie nieznajomy, długowłosy mężczyzna prowadził także nieznajomego starca, pozostawiając go w końcu na jednym z foteli. Wyglądał źle. Dziewczyna podeszła szybko do dziadka.
- Co się stało? - spytała, a sekundę później wszędzie rozległ się odgłos tłuczonego szkła i nieludzkiego ryku. Jednocześnie coś pękło w jej wnętrzu, burząc wszystko co sobie zbudowała samotną rywalizacją w piłkarzyki, ten święty spokój. Bojąc się, zajrzała do łazienki, może był chorą osobą i potrzebował pomocy. Lustra już nie było, były za to dziesiątki kawałków szkła, z których jeden pochwycony był przez mężczyznę. Ich spojrzenia zetknęły się, ale tylko na sekundy, bo Belgijka zniknęła za drzwiami. Odchodziła stąd w losową stronę, czując jak wnętrzności jej wirują.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Umbastyczny


Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11742

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 14-07-2013 15:27
Malcolm wrócił z łazienki, był już uspokojony i myślał trzeźwo, chłodno wszystko analizując.
- Nic nam nie zrobią choć i tam mamy przejebane. Przecież znaleźliśmy zwłoki, woźny to widział, powinna wpaść już tu cała ekipa ze strzykawkami i nas uśpić, albo policja wystrzelić. Od samego początku mają nas w dupie i prawie nic się nie zmieniło. Nie zajmowali się nami wcześniej i dla nich chyba nic się nie zmieniło. Jesteśmy tu zamknięci, a zajmują się nami prawdziwi psychole.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Nicka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 809

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 14-07-2013 16:46
Przypatrując się kawałkowi szkła, Josh ujrzał w nim znów siebie. Drżącego, z potem perlącym się na czole, mężczyznę o błysku prawdziwego szaleństwa w oku. Teraz oszalałem. Teraz naprawdę oszalałem i mają postawy, aby mnie zamknąć, pomyślał. Ale ja mam podstawy, aby zamknąć Shimurę. Josh był pewien, iż za morderstwami stoi nie kto inny, jak dyrektor ośrodka, chory na umyśle bardziej od swoich podopiecznych.
Nagle do uszu Josha doszło ciche, niemal niedosłyszalne skrzypnięcie. Podniósł on gwałtownie wzrok ku wejściu. Stała w nim młoda dziewczyna, która być może kiedyś przemknęła mu przed nosem, lecz nie mógł sobie przypomnieć jej twarzy. Ich spojrzenia spotkały się dosłownie na ułamek sekundy. Josh już chciał coś powiedzieć, gdy delikatna istotka wybiegła czym prędzej. Z dala od niego. Od wariata uzbrojonego w ostre narzędzie, którym chciał zabić. Ja tylko chcę sprawiedliwości. I bezpieczeństwa, pomyślał. Było mu źle. Tak jak było mu źle przez samo otoczenie murów Wyspy Błogostanu, tak teraz do negatywnych emocji dołączyło wystraszenie biednej dziewczyny.
Josh opadł na podłogę, obok lśniących w świetle żarówki odprysków lustra. Nie wypuścił jednak z ręki tego, który pochwycił do obrony. Co ja mówię! Czyż w jego planach nie zrodziła się wizja ataku? Najlepszą obroną jest atak. Siedząc tak w zimnej łazience szpitala, czując wreszcie swe spaczenie, prawdziwe i namacalne, Torrance starał się wyzuć ze wszelkich myśli. Myślenie sprawiało mu ból. Myślenie bolało. Tak bardzo bolało...


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 14-07-2013 23:53
Willy szedł z młotkiem. Widząc otwartą łazienkę, wstąpił do niej, ale zastał tam jedynie Lotte i Josha. Wyszedł szybko i zaczął iść na piętro.
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
von Veron
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 2227

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-07-2013 10:53
Jack puścił rękę Maureen. Na moment znieruchomiał, jakby nagle przypomniał sobie o czymś ważnym. Powoli, siląc się na opanowanie, ponownie zajrzał do wnęki w podłodze. Wcisnął ręce do kieszeni dżinsów i przypatrywał się trupom. Nie znalazł osoby, której szukał. To dodało mu otuchy.
Przynajmniej ona w porę się wydostała. Nie zdążyli jej zamordować. Ale co się mogło z nią stać? Może ten szalony dyrektor- myślał- zmienił cały personel, kiedy objął tu rządy... Mogła zostawić chociaż jakąś wiadomość!
Spojrzał na Malcolma. Z podziwem odnotował, że zachowuje on zimną krew i myśli racjonalnie. Dużo bardziej racjonalnie od Jacka Rawhide'a.
Muszę się uspokoić- rozkazał sobie.
- Chyba masz rację, ale... ich też mieli w dupie, prawda?- Przechylił głowę, wskazując na ciała martwych.- Możemy rozejść się do swoich spraw, o ile jakieś sprawy tu w ogóle mamy, i uważać tylko na pistolety i inne tego typu zabawki w rękach personelu. A potem żyć tutaj długo i szczęśliwie do końca swoich zasranych dni...- głos mu się załamał.- Tego chcesz!? Przecież oni nas teraz stąd nie wypuszczą! Nigdy! Będą się bać, że powiemy policji, że powiemy rodzinie, komukolwiek... że prawda wyjdzie na jaw!- krzyczał.- Chcecie zobaczyć swoją rodzinę!? Chcecie wrócić do domu!? Ja, kurwa, nie miałem ani jednego, ani drugiego, ale za to miałem jakieś tam swoje życie, do którego mam zamiar wrócić!- Usiadł pod ścianą wyczerpany.- I co?- dodał cicho.- Mam teraz czekać aż jego wysokość Shimura raczy mnie wypisać? A kiedy to będzie? Na święte nigdy? A może czekać na jego śmierć? To już bardziej rozsądne, jestem od niego dużo młodszy... Potem przyjdzie nowy dyrektor, zamknie nas z powrotem w pokojach i wszystko wróci... do normy- ostatnie słowa wypowiadał ledwo słyszalnym szeptem.
Westchnął ciężko. Opuścił głowę.
- Nie mamy żadnych dowodów, monitoring jest w ich rękach... Nawet gdyby udało nam się jakimś cudem... nie, nie, nie... Musimy żyć w przeszłości- powiedział bardziej do siebie niż do nich.- Zacznijmy żyć w przeszłości- powtórzył, a na jego umysł spłynął jakiś dziwny, trochę narkotyczny rodzaj błogiego spokoju, choć może właściwiej byłoby powiedzieć - zupełnego wyczerpania.
Zachowywał się jak wariat, zdawał sobie z tego sprawę, lub jak dzieciak, ale trudno mu było inaczej. Poza tym teraz niewiele go obchodziło, jakie wrażenie wywołuje na innych. Zaciął się na tym jednym zdaniu: "Zacznijmy żyć w przeszłości". Powtarzał je sobie w myślach i nagle wszystko wewnątrz niego zaczęło się uśmiechać. W tak niespodziewanej, beznadziejnej chwili przyszło to, na co tak długo, rozpaczliwie czekał - natchnienie. "Tacy jak my żyją od porywu do porywu, od natchnienia do natchnienia"- powiedział mu ktoś dawno temu. Miał rację.


smiley
Edytowane przez von Veron dnia 15-07-2013 10:58
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Umbastyczny


Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11742

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-07-2013 11:51
ROZDZIAŁ 5 - TAJNE PRZEZ POUFNE



Malcolm wysłuchał spokojnie Jacka, a potem przemówił do niego i do reszty.
- Mam pomysł, ale nie wiem jak się Wam spodoba.
Lowe wiedział, że pomysł może się nie spodobać z jednego prostego powodu.
- Skoro mamy dostęp do parteru i piwnic to dyrektor i reszta personelu mogą być tylko na wyższych piętrach. Znaleźliśmy już łopaty, siekiery, młotki i inne narzędzia. W drzwiach wyjściowych i oknach jest mnóstwo krat, więc się nie wydostaniemy. Ale powinniśmy bez problemu wejść na ICH piętra. Może coś na nich wymusimy, wypuszczą nas. Przecież ktoś powinien dowiedzieć się o tym... tym wszystkim! Minus jest taki, że jak coś się nie uda, to zamkną nas w pokojach bez klamek, ściśniętych kaftanami. W końcu bunt pacjentów to nie byle co.

Znaleziony facet nie odzywał się i tylko nerwowo kiwał.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.

Edytowane przez Umbastyczny dnia 15-07-2013 11:52
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-07-2013 12:24
Gdyby ktoś zajrzał do jednego z pokoi w szpitalu psychiatrycznym "Wyspa Błogostanu" ujrzałby młodą kobietę leżącą na łóżku. Dziewczyna spała zwinięta w kłębek.

~~~~~~~~~

- Czy nie mógłby pan mnie poinformować, którędy powinnam pójść? - mówiła dalej.
- To zależy w dużej mierze od tego, dokąd pragnęłabyś zajść - odparł Kot-Dziwak.
- Właściwie wszystko mi jedno. - W takim razie również wszystko jedno, którędy pójdziesz.
- Chciałabym tylko dostać się dokądś - dodała Alicja w formie wyjaśnienia
- Ach, na pewno tam się dostaniesz, jeśli tylko będziesz szła dość długo.


- Już wystarczy na dzisiaj, królewno. Pora spać. - powiedział mężczyzna siedzący na skraju łóżka. Pod kołdrą leżała mała dziewczynka o dużych, ciemnych oczach.
- Jeszcze trochę tatusiu. Jeszcze jedną kartkę. - odpowiedziała dziewczynka z zawiedzioną miną. Uwielbiała gdy ojciec jej czytał. Zawsze był z nią ten sam problem - nigdy łatwo nie poddawała się przed zaśnięciem. Ojciec pokręcił przecząco głową i zamknął książkę. Oznaczało to definitywny koniec czytania.
- Dobranoc, królewno. - rzucił czule ojciec i pocałował dziewczynkę w czoło.
- Nie jestem królewną. Jestem jak Alicja z Krainy Czarów. Jestem Alicją! - powiedziała podekscytowana dziewczynka. Jej duże oczy wpatrujące się w ojca zalśniły. Mężczyzna dobrotliwie się uśmiechnął.
- Dobranoc... Alicjo.
- Dobranoc, tatusiu.

~~~~~~~~~

Gdyby ktoś zajrzał do jednego z pokoi w szpitalu psychiatrycznym Wyspa Błogostanu ujrzałby młodą kobietę leżącą na łóżku. Dziewczyna spała zwinięta w kłębek. Na jej twarzy malował się lekki uśmiech.

~~~~~~~~~

- Ratunku! Pomocy! - krzyknęła po raz kolejny około 7-letnia dziewczynka dryfująca na tafli wody, usilnie próbując się przytrzymać niewielkiej wyrwy w ścianie studni. Pomimo letniej pory dziecko było już wyziębione. Nie miało już sił krzyczeć. Od ścian studni odbijało się tylko szczękanie zębami. Już ponad pół godziny czekała, aż ktoś ją uratuje. Była to tylko złudna nadzieja. Dziewczynka myślała, że umiera. Nie była jednak przerażona. Tatuś zawsze mówił, że pójdzie do nieba i do Pana Boga, który poczęstuje ją wielkim, kremowym ciastkiem. Z wyczerpania przymknęła oczy i usnęła.

~~~~~~~~~

Gdyby ktoś zajrzał do jednego z pokoi w szpitalu psychiatrycznym Wyspa Błogostanu ujrzałby młodą kobietę leżącą na łóżku. Dziewczyna spała zwinięta w kłębek. Jej twarz wyrażała lekkie zdenerwowanie.
- Nie jesteś żadną Alicją! Jesteś Rachel! - krzyczała na dziewczynkę matka, lekko nią potrząsając. Dziewczynka była przerażona.
- Jesteś kłamczuchą! Kłamiesz! - odkrzyknęło w końcu dziecko i wybiegło z pomieszczenia. Matka została sama. Usiadła na krześle i lekko zaszlochała.

~~~~~~~~~

Gdyby ktoś zajrzał do jednego z pokoi w szpitalu psychiatrycznym Wyspa Błogostanu ujrzałby młodą kobietę leżącą na łóżku. Dziewczyna spała zwinięta w kłębek. Po jej policzkach ciekły wielkie łzy.

~~~~~~~~~

Młody mężczyzna leżał martwy na ziemi. Z ciała sączyła się krew. Cały dywan był już czerwony. A obok stojącej w oddali dziewczyny przeprowadzono małego chłopca, który był sprawcą morderstwa. Jednak to nie było najdziwniejsze. Najdziwniejsze było to, że owa młoda kobieta chroniła mordercę. Dziewczyna uciekła do swojego pokoju.

~~~~~~~~~

Koszmar się skończył. Podniosła się i oparła o ścianę. Zorientowała się, że jest cała mokra od potu a po jej policzkach płyną łzy. Cały czas słyszała w głowie dwa słowa, które wydawały jej się czymś nienaturalnym. Czymś, czego się bała najbardziej na świecie. "Jesteś Rachel". Nie mogła być Rachel bo była Alicją. Nie mogła być dwoma osobami naraz. Przecież w ogóle nie należała do tego świata. Przygryzła lekko dolną wargę wpatrzona przed siebie. Już nie płakała. Oni nie mieli racji. Nie było żadnej Rachel. Ona nie istniała. Była Alicją. Zawsze nią była. A oni się mylili. Kłamali.

Gdyby ktoś zajrzał do jednego z pokoi w szpitalu psychiatrycznym Wyspa Błogostanu ujrzałby młodą kobietę opartą o zimną ścianę. Ubranie lekko przylegało do jej ciała. Dziewczyna wytarła mokre poliki i wyszła z pokoju. A nazywała się Alicja.



Fear of a name increases fear of a thing itself.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17738

Administrator

Dodane dnia 15-07-2013 19:36
Kiedy klapa została otwarta wszystke kolejne zdarznia nastąpiły po sobie lawinowo. Bójka z woźnym i jego ucieczka, a potem te martwe ciała. Zajmijcie się nim. - krzyknęła, mając na myśli faceta na krześle. Sama zaś rzuciła się w pogoń za woźnym i Willem z młotem. Przeskakiwała po dwa stopnie na raz, by dogonić męczyzn.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
mremka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 3037

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-07-2013 22:35
Maureen ze zdumieniem przenosiła wzrok to na Malcolma, to na Jacka, nie za bardzo wiedząc jak się odnaleźć. Czuła się jakby jej słowa zupełnie do nich nie trafiły, odbijając się i wracając do niej samej, irytująco drażniąc bębenki. Zrozumiała jedno: nie ma co oglądać się na resztę. Pierwszy raz od początku pobytu w ośrodku zdała sobie sprawę że otaczający ją ludzie to - jak wszyscy jej naokoło powtarzali - banda wariatów. Jak bardzo nie próbowała by tego zastępować przyjemnie brzmiącymi eufemizmami i ładnie komponującymi się w pracy magisterskiej terminami, fakty mówiły same za siebie.
Wybiegła z piwnicy i usłyszała brzdęk tłuczonego szkła. Jakimś cudem w szpitalu, gdzie pozbawiono ich wszystkich niebezpiecznych przedmiotów uchowało się lustro, którego fragmenty wystarczyłyby na podcięcie żył całemu oddziałowi. I wtedy Maureen wpadła na pomysł, który jednak wymagał od niej rzeczy na chwilę obecną niemożliwej - zaufania przynajmniej jeszcze jednej osobie.
Stała na progu salonu, nie bardzo wiedząc w którą stronę się udać.
z24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Lion
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
shimano

Postów: 12672

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-07-2013 22:57
Lotte ukryła się za piłkarzykami.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 16-07-2013 00:25
Willy wpadł na pomysł Malcolma dużo wcześniej, stojąc już przy wejściu do zabepzieczonych hasłem drzwi na drugim piętrze. Wcześniej przeszukał cały parter i piętro, ale nie znalazł tam nikogo, więc woźny musiał ukrywać się na drugim poziomie. Był teraz jak w amoku, coś kazało mu znaleźć go i zabić, by pomścić śmierć tych wszystkich osób. Zgodnie z tym co usłyszał od umierającej, a w zasadzie już martwej Daisy - to musiał być on i nikt inny. Koons zaczął szarpać za klamkę, ale nic z tego. Drzwi były zamknięte, a kod raczej zbyt skomplikowany do rozszyfrowania. Willy zaczął więc walić młotkiem.
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Nicka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 809

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-07-2013 09:19
Z pokoju obok dobiegło mężczyznę szemranie. Josh aż podskoczył. Począł nasłuchiwać. Kto wie, czy to nie Shimura rozpoczął swą czystkę, kryjącą się pod nazwą "terapia"? Za dużo wiemy. Nie wykorzystamy tego, nie mamy jak! Pomyślał z rozpaczą Torrance, ocierając z twarzy pot zmieszany z łzami. Świadomość bycia obciążonym wiedzą, która nie posiadała w tym miejscu wartości, a wręcz przyciągała nad głowę właściciela groźbę ciemnych chmur, była nieopisanie brzemienna. brunetowi zdawało się, iż czuje ten opadający nań młot "sprawiedliwości" dyrektora. Opada. Zimna stal opada. I wgniata czaszkę. Coraz bardziej i bardziej. I wgniata. Josh objął kolana ramionami i w tej pozycji zaczął kiwać się niespokojnie to w przód, to w tył. I w przód i w tył...
Z tego, co Josh mógł wywnioskować ze słów Malcolma, rozwiązaniem miało być powstanie. Powstanie w psychiatryku. Psychiatryku, w którym robią z ludzi wariatów. Chociaż Torrance wiedział, że będzie musiał przerwać nić egzystencji Shimury, nie chciał póki co wychylać się z łazienki i dołączać do tworzącej się wspólnoty. Bo kiedy on zaszlachtuje ich, mnie tam nie będzie. Będę tutaj. I dopiero wtedy wyjdę, oddał się refleksji. Nie będzie się spodziewał.
Josh zapomniał o istnieniu takiego wynalazku jak monitoring.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Umbastyczny


Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11742

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-07-2013 12:44
Malcolm nie wiedział czy ma poparcie innych osób, więc postanowił zacząć działać.
- Nie wiem czy mnie popieracie, ale ja nie mam zamiaru czekać, aż dobiorą się do mnie. Idzie ktoś ze mną?



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-07-2013 15:21
Ruszyła do salonu w którym od razu w oczy rzuciła jej się Maureen. Podeszła powolnym krokiem do dziewczyny i zaczęła się jej przyglądać. W końcu nie wytrzymała.
- Coś się stało? - spytała delikatnie próbując dotrzeć do niewyraźniej trochę Milwood. Wyglądała dość dziwnie, nawet jak na wariatkę.


Fear of a name increases fear of a thing itself.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
von Veron
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 2227

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-07-2013 19:20
Jack myślał teraz dwiema niezależnymi ścieżkami. Jedna tańczyła swobodnie w morzu słów, wyszukiwała te właściwe i układała je w wersy, natomiast druga słuchała słów Malcolma, odnotowała odejście Maureen i śmiała się zarażona radością panującą na pierwszej.
- Jak ty to sobie wyobrażasz?- zaśmiał się Jack.- Co będzie, gdy skończą się nam zapasy? Co będzie, gdy wszyscy dostaną ataku i im się wszystko pomiesza? Co będzie, gdy uaktywni się twój prywatny Mr Hyde? Nie mamy żadnych szans powodzenia... więc na co jeszcze czekamy?- celowo sparafrazował postać Gimliego z filmowej wersji 'Władcy Pierścieni".- Ale trzeba porozmawiać z resztą- dorzucił po chwili zastanowienia.- We dwóch nie damy rady szturmować na Czarną Bramę.- Wstał.- Powinniśmy też chyba przenieść się wszyscy na dół. Oni kontrolują drzwi, mogą nas wszystkich pozamykać w pokojach. To... ty pogadaj z ludźmi, a ja już się będę przenosił, dobra?- Pierwsza ścieżka dała o sobie znać. Musiał szybko dobrać się do zeszytu i długopisu, które leżały gdzieś w jego pokoju...


smiley
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7259



Dodane dnia 16-07-2013 20:23
Willy zaczął walić młotkiem w drzwi tak głośno, że było go słychać w każdym zakątku szpitala.
Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
mremka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 3037

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-07-2013 20:45
A więc Alice. Maureen spojrzała na dziewczynę, nie zastanawiając się już wcale.
- Masz ochotę zagrać w kółko i krzyżyk, Alice? - zapytała i ruszyła w stronę stolika, dając dziewczynie znak żeby poszła za nią. Chwyciła leżącą na stole dawno już nieaktualną gazetę i tępy, krótki ołówek.
- Kurcze, mamy trochę mało miejsca! - oznajmiła z przesadnym spokojem. W tym samym czasie napisała na gazecie krótką wiadomość.
Udawaj, że gramy, tu jest monitoring. Wiesz, co tu się dzieje?
Edytowane przez mremka dnia 16-07-2013 20:46
z24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Umbastyczny


Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11742

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-07-2013 20:45
Malcolm wysłuchał Jacka, ale nie zdążył nic zrobić, bo już usłyszał stukot dobiegający z góry. Liczył, że ten odgłos wali zachęci pozostałych do działania.
- Ludzie! Wszyscy na górę, walczymy o wolność!
Facet nie chciał się przenosić, nie uważał, by był sens. Zszedł do piwnicy, gdzie chwycił łopatę, motykę i jakiś młotek czy klucze i pobiegł do Willy'ego.
- Chętnie Ci pomogę. Nie wiem jak wszyscy, ale Jack też jest chętny działać.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa Błogostanu
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-07-2013 21:45
Alice nie wiedziała za bardzo co się dzieje, więc podążyła za Maureen i przyglądała się jak coś skrobie na papierze.
- Ja chciałam być kółkiem! - rzuciła, wzięła od Millwood ołówek i zaczęła pisać w tym samym czasie odpowiedź.
Wiem tylko, że dzieciak skasował playboya.
- Teraz Twoja kolej. - podała dziewczynie ołówek z lekkim uśmiechem na twarzy.


Fear of a name increases fear of a thing itself.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 39 z 42 << < 36 37 38 39 40 41 42 >
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Umbastyczny
01/02/2025 14:04
jasne rozumiem, bardzo mi przykro

Otherwoman
01/02/2025 10:05
postaram się dziś coś napisać, jak wrócę z pracy, ale nie na sto procent, bo jeszcze sporo rzeczy trzeba ogarnąć...

Otherwoman
01/02/2025 10:01
ja potem coś napiszę, bo wczoraj zmarła moja babcia i miałam raczej ciężki dzień...

Otherwoman
01/02/2025 10:00
kontynuujmy klub smiley

Otherwoman
01/02/2025 09:58
jestem smiley

Umbastyczny
01/02/2025 09:10
Arletam! Przybywaj!

Umbastyczny
29/01/2025 05:57
smiley

mrOTHER
28/01/2025 21:42
smiley

Otherwoman
08/01/2025 15:50
smiley

Umbastyczny
05/01/2025 19:50
smiley

sayid jarrah
04/01/2025 21:02
ok

Otherwoman
27/12/2024 20:13
56 gości online aha

Umbastyczny
25/12/2024 10:32
smiley

Otherwoman
24/12/2024 18:20
smiley

Umbastyczny
30/11/2024 09:22
smiley

Otherwoman
29/11/2024 20:00
coś długo mnie nie było smiley

mrOTHER
06/11/2024 20:44
smiley

Umbastyczny
02/11/2024 18:52
Lją smiley

Otherwoman
02/11/2024 18:31
może dołączysz do naszego klubu książkowego? smiley

Lion
02/11/2024 17:57
widze ze oprocz tego flaku sie zesraku 3 miesiace temu dobra wszystkie najwazniejsze info nadrobione do zoba w 2047

Archiwum