| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
April
Użytkownik
Postać:
Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 17:07 |
|
|
- Nie wiem, czy kogoś zabił, czy komuś przysłowiowo obił mordę, czy ma krwiomocz, ale ręce jak widać na załączonym obrazku ma całe w krwi, a oprócz tego, że leży jak długi nic mu nie jest. - powiedział spoglądając na Debre, po chwili usłyszał zaczepkę ze strony wcześniej poznanej Maureen. - Uważaj pani delikatna, bo jeszcze się wzruszę z tego powodu.
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 17:29 |
|
|
Igła przebiła skórę Jacka tak niespodziewanie, że poczuł ból w całym ciele. Niektórzy ludzie panicznie boją się zastrzyków - on nie należał do tej grupy, ale postępek dyrektora obudził w nim natychmiastowy wstręt do tego człowieka i całego szpitala. Do gardła napłynęła mu fala wymiotów. Zanim zdążyła wylać się na podłogę salonu, z powrotem wylądowała w żołądku. Jack spojrzał wzrokiem bez wyrazu na dyrektora i pielęgniarkę. Czy to możliwe, żeby w XXI wieku lekarze starali się leczyć kogoś najzupełniej z d r o w e g o, w dodatku w tak ubezwłasnowolniający sposób? Wokół takich tematów krążyły jego myśli.
Jeśli będę bawił się w wariata, zniszczą mnie. Jeśli będę zachowywał się normalnie, uznają mnie za jeszcze większego wariata. Nigdy stąd nie wyjdę...
Powiódł wzrokiem po osobach przebywających w salonie. Nagle drgnął. Przy schodach zauważył... szatana. Tak go sobie wyobrażał - czarne, długie włosy, blada twarz. Odkąd zobaczył okładkę albumu "Black Sabbath", ta wizja często pojawiała się w jego koszmarach, zwłaszcza po śmierci ojca...
Jack otrząsnął się. Postać weszła do górę. To był tylko jeden z pacjentów.
W salonie zrobiło się zamieszanie z powodu Malcolma. Blondyn podbiegł do niego wraz z innymi. Przyglądał się leżącemu na podłodze mężczyźnie bez słów.
Muszą mnie stąd wypuścić. Nie wytrzymam tu. Nie wytrzymam. Po co ja w ogóle tu się pchałem? Chociaż... może lepiej być tu niż...
 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 25-06-2013 17:30 |
|
|
Debra rozejrzała się i zobaczyła małe kropelki krwi, z których powstał ślad prowadzący w stronę drzwi od łazienki. Od razu tam pobiegła i jednym ruchem otworzyła drzwi na oścież.
[ale nie wiem, co zobaczyła, bo nie wiem, czy umba chce umieścić tam jakieś zwłoki czy słoiki z krwią  ]
We are all evil in some form or another, are we not?
|
 
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 25-06-2013 17:38 |
|
|
|
Willy spojrzał obojętnym wzrokiem na leżącego mężczyznę. Bardziej niż on sam interesowało go czyją krew miał na rękach. Nie wyglądał na rannego. Koons przeszedł obok niego, w kierunku łazienki, do której podreptała już pewna kobieta. Stanął tuż za nią i spojrzał na to co było wewnątrz... |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 17:52 |
|
|
- I co tam ciekawego macie?- zapytał blondyn. Jego głos lekko drżał, choć silił się na spokój. Obchodził go właściwie tylko własny los, a teraz czuł się mocno zdenerwowany. Pochylił się nad Lowem. Spróbował go ocucić, potrząsając jego ramionami.- No obudź się i powiedz, co tu się dzieje- wyszeptał.
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 19:17 |
|
|
Ku zdziwieniu Josha, wiele dźwięków odnajdywało drogę do jego pokoju. Słyszał więc szmer rozmów, ale też wyłapywał pojedyncze wyrazy. Najlepszym tego przykładem było słowo zginął. Wyrwane z kontekstu, którego nie chciał poznać, przypieczętowało, przynajmniej chwilowe, oderwanie się od rzeczywistości do bardzo niebezpiecznego stopnia. Był to krytyczny poziom, który na ogół prowadził do histerii. Nie, to była HISTERIA. Jedyna w swoim rodzaju histeria, która mogła zawieść Josha na ścieżkę autodestrukcji.
-Nie!!! Zabili go?! Kogo jeszcze, co?! Siedźcie tam i wyrzynajcie się nawzajem, skurwysyny! Ale ja wam się nie dam!!! Słyszycie?! NIE DAM!!! - Josh zerwał się nagle z podłogi i podbiegł do barykady. Zaśmiał się jak skończony wariat, opętany własnymi omamami, których nie mógł się pozbyć. Nie chciał zresztą - dla niego tak właśnie malowała się rzeczywistość. Jako jedno miejsce, gdzie ludzie egzystują tylko po to, aby któregoś dnia zrobić sobie krzywdę. Zupełnie jak jego rodzice, którym ich krzywda nie wyszła, a którą musieli dokończyć.
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Umbastyczny
Postać:
Cynthia Hickey
Postów: 11742
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 19:26 |
|
|
Malcolm nagle otworzył oczy. Leżał na podłodze, ale wciąż nerwowo rozglądał się po pomieszczaniu i po twarzach zgromadzonych. Wyglądał na przestraszonego i zaskoczonego. Po chwili ujrzał swoje dłonie i wtedy z jego gardła wydobył się krótki niekontrolowany krzyk.
- Co się stało? Kim jesteście?
Cele:
- przesłuchajcie Malcolma
- możecie nadal szukać czy komuś coś się nie stało, jednak nic szczególnego nie znajdziecie, nie ma zwłok, słoi pełnych krwi też nie  , nikt nie jest ranny
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 25-06-2013 19:33 |
|
|
No więc Debra zobaczyła zwykłą łazienkę. Dwie krople krwi widniały na posadzce, ale nic poza tym. Morgan rozejrzała się jeszcze dokładniej, by mieć pewność, że nic nie przeoczyła. Nic, kurwa, nie rozumiem. - powiedziała i wróciła do salonu. Zobaczyła, że Malcolm odzyskał przytomność, więc od razu do niego podeszła. Uklękła przy nim i pokazała na jego dłonie. Co ty tutaj odpierdalasz? - zapytała bez ogródek. Była pewna, że facet zrobił właśnie coś złego.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Umbastyczny
Postać:
Cynthia Hickey
Postów: 11742
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 19:39 |
|
|
- Jestem pacjentem. Skąd się wziąłem w tym pokoju?
Malcolm wpatrywał się w Debrę przestraszonym spojrzeniem. Co chwilka zerkał również nerwowo na inne osoby. Nie spoglądał jednak w dół, nie chciał widzieć krwi.
- Jesteście nowym personelem?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 20:14 |
|
|
- Jesteśmy pacjentami, stary. Nic nie pamiętasz? Straciłeś przytomność... Czemu masz krew na rękach?- Jack zadawał pytania szybko, agresywnie. Nie zachowywał się tak, jak chciał.
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Amaranta
Użytkownik
Postać:
Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 20:17 |
|
|
Suki wyszła z łazienki chwilę przed Debrą, która jak ślepa nie widziała jej towarzystwa. No dobrze, niech łazi jak naćpana, dla Suki było to bez znaczenia. W łazience nie było nikogo ani też nic nie można było znaleźć. Co za paranoja. Lowe się z nimi bawi czy wszyscy doznali zbiorowej halucynacji.
- Tak, jestem dyrektorem. Co masz na swoje usprawiedliwienie?
Suki postanowiła zakpić z dotąd nieprzytomnego mężczyzny i stanęła nad nim, opierając dłonie na biodrach i unosząc brwi w niemym geście pytania. Na kudłatego jegomościa spojrzała tylko z rezygnacją i pokręciła głową. Wszystko psuje, no! |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Umbastyczny
Postać:
Cynthia Hickey
Postów: 11742
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 20:21 |
|
|
- Tym nowym?
Pytanie skierowane było do Suki. Słowa Jacka do niego w większości nie dotarły. Wypowiadał je za szybko, Lowe nie czuł się najlepiej.
- Ja, ja nie pamiętam skąd się tu wziąłem. Byłem przecież w swoim pokoju... Przepraszam za kłopot, proszę mnie znowu zamknąć.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 20:28 |
|
|
- Ja pierdolę- mruknął Jack.- Co za popaprańce... Ale nic ci się nie stało?- spytał głośniej, przybierając uprzejmy ton.- Miałeś krew na rękach.
Chciał dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi.
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Amaranta
Użytkownik
Postać:
Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 20:30 |
|
|
|
- A co ostatnie pamiętasz? - Suki się nie poddawała, wchodząc w rolę dyrektora i bawiąc się wyśmienicie. A niech tylko ktoś jej przeszkodzi! To On już się z nim rozliczy! |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
| Dodane dnia 25-06-2013 20:36 |
|
|
Tom obszedł większość pomieszczeń i podobnie jak Debra i Suki niczego poza niewielkimi śladami krwi w łazience nie zauważył. Nie był w stanie sprawdzić czy kogoś z pacjentów brakuje i np. leży martwy pod którymś łóżkiem gdyż do pokoi innych pacjentów w obawie o własne bezpieczeństwo nie wchodził. Wrócił więc na parter i przysłuchiwał się przesłuchaniu Malcolma.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
April
Użytkownik
Postać:
Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 20:52 |
|
|
Debra była podobna do niego, zauważył to i już czuł, że razem się dogadają. Spoglądał na mężczyznę, miał wszystko gdzieś, to co dalej się wydarzyło. Ważne, że żył, a on nie będzie miał z tego powodu konsekwencji, odsunął się, bo życie tego kolesia było mu zupełnie obojętne, tym bardziej, że pozostali nic nie znaleźli. Postanowił słuchać, ale się nie wtrącać, wstał i oparł się o ścianę.
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Umbastyczny
Postać:
Cynthia Hickey
Postów: 11742
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 20:59 |
|
|
- Mam ręce we krwi, ale nie mam ran. Nie wiem skąd się wzięła, bo mi nic nie jest, trochę może senny się zrobiłem.
Na pytanie o co pamięta jako ostatnie. Wytężył więc umysł i starał się sobie coś przypomnieć. Nie przyniosło to jednak większych efektów.
- Eee... chyba siedziałem zamknięty w swoim pokoju...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 21:15 |
|
|
Mężczyzną wstrząsnął chichot. Nie miał pojęcia, co dzieje się na dole. Cieszyła go jednak każda sekunda, w której ci źli ludzie nie nadchodzili. Może nie przyjdą? Josh padł na ziemię i zaczął gmerać w sekretnej szparze swego buta. Kalecząc dłoń, wydobył kawałek ostrza. Był to nieco tępy, jednak zdatny do użycia urywek noża. Odbijał on chłodny blask docierającego do pomieszczenia światła. Nie zrobię wam krzywdy. Nie jestem wami. Nie jestem zły. Ale siebie mogę uratować, mamrotał pod nosem, przyglądając się swemu zabezpieczeniu. Był gotów w każdej chwili go użyć, byle wróg nie zdążył go zranić. Amok, w jaki wpadł Torrance zdawał się nie mieć końca.
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 21:18 |
|
|
Ruszyła biegiem schodami na górę, próbując odszukać w pamięci czy mijała już kiedykolwiek podczas pobytu tutaj coś w stylu gabinetu, dyżurki czy pomieszczenia socjalnego.
- Doktor Shimura? Jest pan tutaj? - urwała, oczekując odpowiedzi. - Można prosić kogoś do sali na parterze? - przedłużająca cisza sugerowała, że nikt z personelu nie był w pobliżu.
Usłyszała ruch za plecami. Odruchowo zacisnęła powieki i odwróciła się.
U dołu schodów stał nieznany jej dotąd pacjent. Podobnie jak Malcolm, jego ręce były zakrwawione, z tym że aż na wysokość przedramion.
Otworzyła oczy. Jej ręka kurczowo zaciskała się na poręczy a klatka piersiowa unosiła niespokojnie, do rytmu z przyspieszonym biciem serca. Nikogo nie zobaczyła
To przez te leki. Na pewno przez te leki. - odruchowo zaczęła wmawiać sobie, że mają na nia jakiś wpływ doszukując się zmian w funkcjonowaniu swojego mózgu, wyolbrzymiając je i zrzucając na karb działania farmaceutyków. Wypuściła głośno powietrze z płuc i założyła kosmyk włosów za ucho. Zawróciła wpół kroku, nie dochodząc na piętro. Z jej punktu widzenia dużo lepiej było trzymać się z większą grupą, niż pozwolić by w samotności przesiąknęła klimatem ośrodka na dobre. Po to tu była.
Puściła wreszcie poręcz, nagle nie wiedząc co zrobić z rękoma i wróciła do sali. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa Błogostanu |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-06-2013 21:22 |
|
|
Niesamowite. "Chcemy was tylko leczyć!", a potem zostawiają nas... ich samych bez żadnej opieki... A może... - Jack uznał, że musi podzielić się swoim spostrzeżeniem ze wszystkimi. Nie zależało mu na nich, ale chyba też powinni wiedzieć, jak są wykorzystywani:- A może to taki test? Wzięli gościa na ubocze, dali mu jakieś pigułki, żeby o niczym nie pamiętał, skropili mu ręce jakimś krwiopodobnym płynem i teraz obserwują przez kamery nasze zachowanie. Fajna terapia... Wiecie co? Idę się odlać!
Kiedy już miał odchodzić, wróciła Maureen.
- Zignorowali cię- bardziej stwierdził niż zapytał.
Edytowane przez von Veron dnia 25-06-2013 21:29 |
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
