Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-05-2013 14:01 |
|
|
Pomimo uśmiechu, jaki wstąpił na jej twarz, dziewczyna zdawała się być spięta. Może to nieśmiałość, a może ją również dręczyły myśli dotyczące Hypnos? Emilio odczuł zapętlające się nieprzyjemnie w jego głowie myśli.
-Tak myślałem - odparł na wieść o tym, że reszta udała się na spoczynek. Po chwili jednak poruszył kwestię poszukiwań -Nie znaleźliśmy Ethana. Ale czy nie było go tutaj? Zdawało mi się, że widzę go z góry. Aż tak śpiący chyba nie jestem - dodał z uśmiechem, po czym usiadł naprzeciwko panny Mitton. Miał zamiar wprowadzić ją w szczegóły odkrycia.
-Za chwilę mi powiesz, ale teraz słuchaj. Weszliśmy na tamtą górą - w tym miejscu wskazał jej, jak zwykle ruchem głowy, miejsce, z którego przyszedł. Zrobił krótką pauzę, po czym wziął głęboki wdech -Nie jesteśmy sami na Hypnos - dopiero gdy przekazał tę informację, wypowiadając głośno słowa, doszła do niego powaga sytuacji. Spojrzał dziewczynie w oczy, po czym kontynuował -Na szczycie znajduje się winda prowadząca wgłąb wzniesienia i wielkie baterie słoneczne. Kapitan i Olo zeszli pod ziemię, aby zapoznać się bliżej z tym odkryciem. To w sumie wszystko, co mogę ci teraz powiedzieć, bo jeszcze nie wrócili.
Emilio zwrócił twarz w kierunku wzniesienia. Nie potrafił dostrzec stąd Dimitrija, a miał nadzieję, ze ten jednak pozostał na powierzchni i w razie ewentualnego pojawienia się nowych faktów, zacznie krzyczeć.
-Nie wiem, chyba powinienem tam wrócić - powiedział, przecierając lekko zbolałą twarz. Przed wyruszeniem na poszukiwania nie zdążył skorzystać z pomocy lekarskiej - Ale w sumie co bym tam robił? - zapytał Courtney. Czekał na jej reakcję. Wtem uzmysłowił sobie, o co jeszcze chciał zapytać.
-Właśnie! Co wreszcie z Ethanem? Jest tu?
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Diego
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-05-2013 23:02 |
|
|
- Będziemy tak tu siedzieć? - kapitan się niecierpliwił. Był przyzwyczajony do działania.
- Chyba lepiej, żebyśmy dowiedzieli się do końca z czym mamy do czynienia, zanim dołączy reszta osób.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Dimitrij Agca
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 36
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-05-2013 23:08 |
|
|
Dimitrij został sam obok otwartej windy. Emilio go zostawił, a Cheyne wraz z Evanną nie kwapili się do zrobienia czegokolwiek. Noc powoli mijała i mimo, że Sol była schowana jeszcze za horyzontem, zaczynało się rozwidniać. Od zejścia kapitana i Ola minęła co najmniej godzina. Oznaczało to, że tak czy siak powinien zjechać.
Wszedł więc do windy i zaczął skakać i wołać.
- Ej, ufoludki! Wpuśćcie Dimitrija. Pokażę wam co to znaczy być ziemianinem. Opowiem o życiu na Ziemi.
Prawdę mówiąc, nie musiał długo skakać, bo winda ruszyła żwawo wioząc go gdzieś w bebechy Hypnos.
Funkcja: zwiadowca |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-05-2013 23:38 |
|
|
- Daj sobie spokój.
Zachowanie Dimitrija było irytujące i nużące.
- A jak na dole są kosmici... powiedzmy jak te rybki co się ugryzły tylko 20 razy większe?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 09:37 |
|
|
Courtney z uwagą słuchała tego co mówił Emilio, jednak hasło "nie jesteśmy na Hypnos sami" sprawiło że jej mózg po prostu odmówił współpracy. To jedno zdanie wwierciło jej się w bębenki, odbijając zwielokrotnionym echem w uszach. A zatem Ethan nie musiał być mordercą, a to co zrobiła wcale nie było konieczne. Skoro wszyscy natknęli się na ślady obcej cywilizacji, mogli jej uwierzyć gdyby powiedziała prawdę. Nie musiała bronić się przed oskarżeniami, bo możliwe że takowe nigdy by nie padły.
A jednak, pomimo strachu który już na dobre przejął kontrolę nad jej ciałem - poczuła ulgę. Skierowanie podejrzeń na jej osobę, w perspektywie obecności wielu innych bytów na Hypnos, było mniej prawdopodobne niż przypuszczała.
- Ethan? Ach tak, był tutaj! - przyłozyła rękę do czoła i wykonała gest osoby, która właśnie sobie o czymś przypomniała. - Wybacz że nie powiedziałam od razu, ale jestem już piekielnie zmęczona. - na potwierdzenie swoich słów ziewnęła, zasłaniając usta dłonią. - Hellena wyszła wam na przeciw. Nie miałyśmy pojęcia jak inaczej przekazać wam informację o tym że Ethan jest cały i zdrowy. Myślałam, że się spotkaliście po drodze. - podniosła ostrożnie wzrok na Emilio.
- Co miałeś na myśli mówiąc że nie jeteśmy na Hypnos sami? - zapytała w końcu o to co najbardziej ją interesowało, starając się nie okazywać tego jakie wrażenie zrobiła na niej ta informacja.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 10:25 |
|
|
Emilio wysłuchał z uwagą tego, co Courtney miała mu do powiedzenia. Uważał przy tym, aby nie zamknąć powiek. Był pewien, że skleiłby je najpewniej ten magiczny piasek snu, który mężczyzna strzepałby dopiero po przebudzeniu. Człowiek potrafi jednak przyzwyczaić się do wszystkiego. Peleave dawał temu dowód, funkcjonując z przygniatającym podle jego barki ciężarem zmęczenia. Wysłuchiwanie informacji mniejszej wagi wprowadzało go jednak w lepsze samopoczucie. Analizował je powoli, gdy coś zaczęło mu się w tym nie podobać. Przerwał jednak swój wewnętrzny wywód, aby odpowiedzieć dziewczynie na pytanie.
-Jak to: co miałem na myśli? Dokładnie to, co powiedziałem. Winda, czy baterie słoneczne, to już nie należy do najbardziej prymitywnych technologii. Hypnos zamieszkują jakieś formy życia - zatrzymał się na chwilę, aby skojarzyć fakty -Wydaje mi się, że chronią się przed wysoką temperaturą za dnia, funkcjonując pod powierzchnią ziemi - powiedział, wyobrażając sobie, że w chwili trwania ich rozmowy, gdzieś tam pod nimi toczy się zwyczajny dzień. Może w jakimś systemie, który można już nazwać miastem? Kto wie, ile istot zamieszkuje tę planetę? -Nie możemy tu być sami. Jak inaczej wytłumaczyć to, co znajduje się na górze? - zapytał. W jego umyśle rodziło się coraz więcej myśli, a każda z nich dotyczyła jednego: momentu konfrontacji z obcymi.
Kiwając jednak głową na lewo i prawo, jakby strzepując niewygodne przemyślenia, Emilio wrócił do pytań, które chciał zadać już wcześniej.
-Ja już skończyłem. A teraz powiedz mi, co miałaś na myśli mówiąc, że Ethan tu BYŁ? To znaczy, że znowu zniknął? - spojrzał na nią z niepokojem. Czyżby sukces, jakim było odnalezienie się mężczyzny, był tylko chwilowy? -Poza tym nie spotkałem po drodze Helleny - rzekł. Nie mógł powiedzieć, że pamiętał jak owa kobieta wyglądała, jednak idąc do obozowiska nie widział nikogo.
-W takim razie gdzie jest Hellena? Powiedz, czy mamy w takim razie dwóch zaginionych? - spojrzał jej prosto w oczy. Porażka za porażką. Inaczej nie mógł w tej chwili opisać ich wyprawy.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 11:12 |
|
|
Blondynce nie podobał się ton z jakim Emilio się do niej zwracał. Był uprzejmy, ale wydawało jej się że słyszy w jego głosie nutę pretensji.
- Tak, BYŁ. - powtórzyła po nim, ironicznie akcentując ostatni wyraz. Teraz, kiedy emocje opadły a ona czuła się nieco pewniej niż jeszcze parę minut temu, powrócił jej dawny rezon.
- Pojawił się, powiedział że jest cały, a potem gdzieś poszedł. Nie powiedział gdzie, ale jest dorosły, więc nie wpadłam na to żeby go pilnować. - jeden z kącików jej ust uniósł się sarkastycznie.
- Postanowiłyśmy was poinformować, dlatego Hellena poszła przekazać wam wiadomość. To wszystko co wiem. - założyła ręce na piersiach. - A gdzie jest reszta?
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 12:19 |
|
|
-Pan doktor wraz z panną Evanną przebywają na górze. A przynajmniej powinni - rzekł, spoglądając na to przeklęte wzniesienie przymrużonymi oczyma. Ja też powinienem, pomyślał. Wstał więc, otrzepując spodnie, po czym po raz ostatni posłał dziewczynie spojrzenie. Tym razem zawarty był w nim cień przeprosin. Emilio nie mógł powiedzieć, że darzył Courtney sympatią. Wyczuł jednak sarkazm jej wypowiedzi oraz niechęć skierowaną do jego osoby.
-Wybacz, że zakłóciłem spokój. Dziękuję za informacje. Dobrej nocy życzę - powiedział, po czym ruszył wolnym krokiem zmęczonego człowieka z powrotem do góry, nie czekając na reakcję dziewczyny.
Emilio schował dłonie w kieszeniach bojówek. Lekko przygarbiony, szedł pod rozjaśniającym się niebem. Zauważył, że nieprzenikniona czerń upstrzona gwiazdami zmieniła swą barwę, przechodząc w kolor granatowy. Księżyce nadal trwały nieruchomo nad głową mężczyzny. Ciekawe, ile jeszcze godzin zostało do nadejścia dnia?
Pojawił się i zniknął. Powinien paść zmęczony i pójść spać. Gdzie on się włóczy?, zastanawiał się Emilio. Coś mu się nie podobało w tym wszystkim. I jeszcze Hellena! krzyknął nagle w myślach. Rozejrzał się po bokach, jakby w nadziei, że gdzieś ją ujrzy. Byłby wówczas spokojniejszy, a tak? Póki co chciał przekazać informacje dotyczące sytuacji Cheyne'owi. Komuś trzeba było, a Dimitrijowi zapewne udało się dołączyć do Casha i Karskiego.
Edytowane przez Nicka dnia 12-05-2013 12:22 |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 12-05-2013 17:43 |
|
|
- Idziemy - rzekł do Casha, po czym wstał i ruszyli przed siebie. Do pokonania mieli kolejny (prawdopodobnie) długi korytarz. - Ciekawe co tym razem...
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Diego
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 20:13 |
|
|
Tym razem... natrafili na kolejne drzwi. Jednak pomieszczenie było mniejsze i nieoświetlone. Słychać było natomiast dziwny szelest. Gdy Cash poświecił latarką na podłogę, ujrzał ją zasłaną jakimiś drobnymi żyjątkami wyglądającymi jak połączenie koników polnych ze ślimakami.
- Świetnie, skaczące skorupki. Chyba nie mamy wyboru jak sobie pochrupać co nieco. To może być fajniejsze niż folia bąbelkowa - żartował, jednocześnie oświetlając ściany i sufit.
- Chyba że skorzystamy z tych uchwytów - wskazał na żelazne uchwyty prowadzące po ścianie do sufitu, potem po suficie aż do ściany naprzeciwko, gdzie znajdowało się wyjście.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Ethan
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 18
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 20:23 |
|
|
Gdy Emilio oddalił się, Ethan w końcu mógł wyjść z ukrycia. Zachowanie tej kobiety zaintrygowało go. Dlaczego ukryła to, co on zrobił? Jakie pobudki nią kierowały, i wreszcie: czy i ona stanowiła zagrożenie.
Zbliżył się do niej i usiadł obok pod drzewem, tak że mogli szeptać. Gdzieś nieopodal spał Rafael i mógłby ich usłyszeć.
- Widziałem, co zrobiłaś - zaczął. - Dlaczego je zakopałaś? |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 20:36 |
|
|
Kiedy wreszcie udało mu się dotrzeć do podnóża góry, po windzie, jak i Dimitriju, nie było śladu. Zdolna bestia, pomyślał o zwiadowcy. Sam zaś rozpoczął mozolną wędrówkę na szczyt. Emilio przywykł już do zmęczenia. Nie oznaczało to jednak, że łatwiej mu było z nim żyć. Stąpanie pod górę nadal było trudniejrze, a senność nieodparta.
Nie wiedząc, ile czasu mu to zajęło, wspiął się wreszcie do miejsca ich odkrycia. Cheyne i Evanna nadal tam byli. Zupełnie, jakby nie uczynili przez cały ten czas żadnego kroku. Argentyńczyk, wiążąc włosy w kucyk, podszedł do nich powłóczystym krokiem.
-Byłem w obozie. U pozostałych wszystko w porządku. Odnalazł się Ethan, za to Hellena wyszła mi ponoć naprzeciw i ślad po niej zaginął. To chyba tyle - streścił im najważniejsze informacje, po cym siadł na ziemi, plecami opierając się o jedną ze skał. Co teraz?
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 12-05-2013 20:48 |
|
|
Nowe pomieszczenie przyniosło nowe wrażenia.
- Jak chcesz udawać małpę to wyskakuj - odparł kapitanowi, sam zaś podszedł bliżej dziwnych stworzeń, od których się tam aż roiło. Pochylił się nieznacznie, by lepiej się im przyjrzeć. Były obślizgłe i na dodatek jakieś zmutowane. Gorzej niż koreańce - skrzywił się na samą myśl.
- Wypierdalać! - zamachnął się i kopnął butem znajdującego się najbliżej ślimako-konika, który automatycznie poleciał kilka metrów w powietrzu i upadł ponownie wywołując popłoch wśród towarzyszy. Wszystkie zaczęły skakać jak szalone i odbijać się od ścian, robiąc przy tym duży szum. Olo przez kilka sekund przyglądał się całej sytuacji, aż w końcu wyciągnął pistolet i strzelił kilka razy. Trzy sztuki upadły na ziemię, zamieniając się w papkę. Pozostałe nagle się uspokoiły i osiadły na podłożu, skumulowane na brzegach pomieszczenia. Wolna przestrzeń pośrodku rozstąpiła się tak jak niegdyś rozstąpiło się Morze Czerwone.
- Idziemy - oznajmił i ruszył środkiem niczym Mojżesz.
Edytowane przez Flaku dnia 12-05-2013 21:03 |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Diego
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 21:10 |
|
|
Morze "dziwoskoczków" rozstąpiło się i droga stanęła otworem. Poszli więc dalej kolejnym korytarzem, tym razem dłuższym, przez co ich marsz trwał około pół godziny.
- Ktokolwiek to jest, chyba mają nadmiar przestrzeni i wolnego czasu - zauważył kapitan.
Gdy weszli do następnego pomieszczenia, drzwi się za nimi zatrzasnęły, a ich oczom ukazał się widok związanego Dimitrija na środku sali, z głową unieruchomioną pod gilotyną. Ostrze było na dwóch końcach przywiązane do liny przewieszonej przez haki znajdujące się w suficie. Lina natomiast została uwiązana do uchwytu w podłodze, a nad jej końcem znajdował się jakiś skomplikowany mechanizm.
- Dimitrij! - krzyknął zdziwiony kapitan. - Skąd się tu wziąłeś i co to jest? - zdziwił się. Już miał ruszyć w jego kierunku, jednak powstrzymał go wrzask Agcy...
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem...
Edytowane przez Diego dnia 12-05-2013 21:10 |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 12-05-2013 21:17 |
|
|
Olo nie mógł znieść krzyku Dimitrija.
- Kurwa! Zamknij się, bo cię zabiję! - powiedział w swoim stylu, celując mu w głowę. Agca miał już jeden nóż nad głową, ale Karski liczył na to, że się uspokoi i wspólnie będą mogli pomyśleć co dalej.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Dimitrij Agca
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 36
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 21:26 |
|
|
Niecałą godzinę wcześniej...
Dimitrij mknął w dół nie wiedząc co go spotka. Jednak jako zwiadowca był przyzwyczajony do takich sytuacji. Gdy winda się zatrzymała, ujrzał rozświetlone pomieszczenie i karłowate istoty o ludzkich rysach.
- Powitajcie Dimitrija kochane Hypnosjanki! - zawołał euforycznie, lecz w tym samym momencie pomiędzy jego oczami a owymi istotami pojawiły się żelazne kraty. Była to część większej klatki, która opadła na niego z hukiem.
- No nieee, zamiast nakarmić to tak mnie witacie? - Agca był rozczarowany. Rozejrzał się po pomieszczeniu i ujrzał jakieś ekrany. Na jednym z nich widział kapitana wraz z Olem, przyglądających się rabatce z kwiatkami. W tym samym momencie poczuł ukłucie w szyi i obraz mu się rozmazał przed oczami.
Obudził się skrępowany. Znajdował się już gdzieś indziej, a karły uwijały się przy jakimś mechanizmie. W pewnym momencie jeden z nich stąpnął na podłogę w pobliżu drzwi i coś z hukiem spadło z sufitu. Tuż przed nosem ujrzał zimną, lśniącą stal.
- Ojojoj, mogliście zranić Dimitrija - skarcił miniludzi, którzy rozmawiali w dziwnym języku i nie zwracali na niego uwagi, za to po chwili ponownie przymocowali gilotynę, a jego przesunęli w miejsce, gdzie przed chwilą znajdowało się ostrze.
- Wiem, że się nie goliłem ale po co od razu z grubej rury? Miejcie litość!
Hypnosjanie jednak zostawili go tak i opuścili pomieszczenie, a po chwili innymi drzwiami, tymi bezpośrednio sąsiadującymi z mechanizmem, wkroczył kapitan wraz z Olem.
- Nie wchodźcie! - wrzasnął.
Olo odpowiedział mu w swoim stylu, grożąć jak to miał w zwyczaju śmiercią.
- Jak tu wejdziesz, też mnie zabijesz więc co za różnica - odpowiedział.
Funkcja: zwiadowca
Edytowane przez Dimitrij Agca dnia 12-05-2013 21:27 |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 12-05-2013 21:34 |
|
|
Kiedy Dimitrij przestał krzyczeć, Olo opuścił broń...
- Trzeba było tak od razu - odparł i tylko nieznacznie wychylił głowę, by przyjrzeć się pomieszczeniu z każdej strony. Oprócz uwięzionego Dimitrija, nie było w nim nikogo.
- Ktoś ewidentnie sobie z nami pogrywa - spojrzał na kapitana, nie ukrywając niezadowolenia z takiego obrotu sytuacji.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 21:39 |
|
|
Drgnęła niespokojnie, słysząc pytanie Ethana. Zatem miała rację: to on był mordercą i w dodatku miał ją teraz w garści. Wiedziała, że musi z nim współpracować. Wolała jednak aby odbyło się to na jej zasadach, nawet jeżeli zawierała pakt z szaleńcem.
- Czego ode mnie oczekujesz? - zapytała tak cicho, że Ethan prawie musiał odczytać to pytanie z ruchu jej warg.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 21:58 |
|
|
Emilio znajdował się w pozycji półleżącej. Nie mógł spać. Nużyło go zmęczenie, jak i brak działania. Mógłby spróbować zasnąć. W jego stanie nawet skalisty grunt zdawał się być delikatną poduszką zapraszającą do snu. Jednak brak wiedzy oraz poczucie bycia bezużytecznym dawało mężczyźnie w kość tak samo jak wyczerpanie. Emilio wstał, po czym zaczął chodzić w tę i z powrotem. Kapsuła windy zjechała w dół i dotychczas nie powróciła. Peleave miał jednak cichą nadzieję, że uczyni to.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Ethan
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 18
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-05-2013 22:30 |
|
|
Ethan spojrzał na Courtney uważnie. Oczy, którymi patrzył nie były tak dobrze przystosowane do ciemności, jak te których poprzednio używał, więc ledwie dostrzegał rysy jej twarzy. Postanowił zaryzykować.
- Gdybym był jednym z was, pewnie zacząłbym udawać że nic nie zrobiłem, szukać kogoś na kogo mogę zwalić winę. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale nie jestem - patrzył uważnie, jaką reakcję wywołują jego słowa, lecz nie wyczytał wiele.
- Hellena zginęła, bo dopuściła się zbrodni. Przyleciała z wami, a przecież zamordowała Allison. Nie mogłem czekać. W takich przypadkach stosuje się śmierć za śmierć. A teraz... Wkrótce się rozwidni. Jeśli tutaj pozostaniemy, marny nasz los. Życie na Hypnos toczy się nocą. Oczekuję, że podążysz za mną i namówisz Rafaela, by również z nami poszedł. Kto wie, co dzieje się z tymi, którzy wyruszyli do miasteczka. Jestem jedynym medium i lepiej się pospieszmy. Jednak decyzja należy do ciebie. Mogę odejść sam. |
|