Autor |
RE: Mission Population 21 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 09-05-2013 23:07 |
|
|
- No raczej - odparł Olo, nie miał bynajmniej zamiaru stać i patrzyć się w niebieskie światła. Mimo, że robiły wrażenie. Karski spodziewał się raczej jakichś zakurzonych korytarzy i robactwa, a okazało się, że mają do czynienia z czymś zupełnie innym.
- Czas dowiedzieć się nieco więcej o Hypnos - dodał po chwili i trzymając w ręce pistolet, zaczął iść przed siebie.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Diego
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 21:52 |
|
|
Szli więc przed siebie. Dopiero po jakichś piętnastu minutach dotarli do masywnych drzwi. Gdy kapitan podszedł do nich ostrożnie, okazało się że da się je otworzyć. Weszli więc do środka.
Widok, który ujrzeli, sprawił że Casha zamurowało.
Była tam przestronna komnata w kształcie prostokąta, przy czym znajdowali się przy dłuższym boku. Całe pomieszczenie było zasłane żywymi kwiatami wyrastającego z gruntu! System luster doprowadzał światło słoneczne gdzieś daleko z powierzchni. Nie było możliwości przejść na drugą stronę tak, by nie podeptać kwiatów. No chyba że...
Dookoła kobierca prowadziła ścieżka. Jednak drzwi po przeciwnej stronie były na wyciągnięcie ręki, a ścieżka biegła po obwodzie prostokąta tak długiego, że nie dostrzegali ścian krótszych boków.
- Co do cholery - wypalił Tyrell. - Kto hoduje kwiatki w takim miejscu?
Już miał postawić krok i je podeptać idąc w kierunku wyjścia, ale zastanowił się.
- Czy to nie pułapka? Jak myślisz Olo? - zapytał.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Dimitrij Agca
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 36
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 21:56 |
|
|
Dimitrij wiedział, że musi tutaj pozostać i w razie gdyby kapitan z Olem nie wrócili, ruszyć za nimi. Jednak coś niepokoiło jego niepoukładane myśli i rozważał powrót do obozu.
- Co robimy? - zapytał, zwracając się do Emilia i Cheyne'a (i być może Evanny).
- Korci mnie żeby już teraz ruszyć za kapitanem. Jak mogłem nie pójść z nimi. Nawet mimo rozkazu powinienem się uprzeć! - rozpaczał.
Funkcja: zwiadowca |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Hellena Cavallo
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 15
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 22:00 |
|
|
Hellena także była zniesmaczona zachowaniem Ethana. Naraził innych, którzy ruszyli na poszukiwania.
- Jesteś taki nieodpowiedzialny... - zwróciła się do niego. Wpadła też na pewien pomysł.
- Może damy znać kapitanowi, że wszystko w porządku? Jakiś znak świetlny czy coś? - zaproponowała, choć nie wiedziała co dokładnie mogłaby zrobić.
Funkcja: architekt, logistyk |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 22:10 |
|
|
Emilio wysłuchał lekko zdenerwowany tego, co miał do powiedzenia Dimitri. Umysł mężczyzny był w tej chwili skupiony na kapsule, w której zniknęli ich towarzysze. Co też zastali na dole? I dlaczego każda minuta jest tak długa?
-Wiesz, rozkaz jest rozkazem - powiedział wreszcie -Zresztą skąd wiesz, co się dzieje tam, na dole? - zapytał, mając nadzieję, że pod powierzchnią ziemi wszystko jest w jak najlepszym porządku.
-Mnie zaś korci, żeby wrócić do naszych - powiedział, zwracając swą zmęczoną twarz w stronę promu i ludzi -Ale czy nie mieliśmy chronić tyłów? Poczekajmy na razie. Może coś się wydarzy - rzekł, mając nadzieję, że cokolwiek to będzie, będzie czymś pozytywnym.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-05-2013 22:38 |
|
|
Droga przez długi korytarz wydawała się być jak niekończąca opowieść. Jednak to co zobaczył w kolejnym pomieszczeniu przeszło jego najszczersze domysły. Olo liczył na jakieś konkrety, a zamiast tego "dostał" ogródek, znajdujący się w kilkadziesiąt metrów w głębi góry. Karski pochylił się nad dziwnymi kwiatami i zaczął się im przyglądać z bliska. Nie dotykał ich, to byłoby zbyt ryzykowne. Tak samo ryzykowne jak próba przejścia przez nie na drugą stronę gdzie bagatela znajdowały się kolejne drzwi.
- Nie mam pojęcia - odpowiedział szczerze - dlatego chodźmy ścieżką - spojrzał na jedyny wąski fragment, nie pokryty roślinnością. Nawet fakt, że wydawał się przeraźliwie długi, nie zniechęcił go. Olo wstał i zaczął iść wzdłuż ściany.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Hellena Cavallo
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 15
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 22:57 |
|
|
Tymczasem w obozie...
Hellena opuściła Courtney, by wziąć prysznic. Zmierzając w stronę łazienki, napotkała roześmianą Allison
- Działa! - cieszyła się pani elektryk. - Możemy spróbować nawiązać łączność!
Hellenę oblał zimny pot. Nie tak to miało wyglądać.
- Jak to, naprawiłaś? Pokaż!
Allison machnęła ręką dając znać, by Hellena poszła za nią.
Weszły do pomieszczenia zwanego potocznie elektronicznym "sercem Explorera".
Gdy Allison otworzyła puszkę z naprawionymi przewodami, Hellena chwyciła szybko za kilka z nich i wyrwała energicznym ruchem, po czym zacisnęła na szyi Allison. Nie puszczała, mimo że dziewczyna wierzgała wybałuszając oczy przepełnione zaskoczeniem, strachem ale także zrozumieniem. Dotarło do niej, w jaki sposób łączność została zsabotowana, jednakże nie nacieszyła się tą wiedzą długo.
Stała, zastanawiając się co zrobić z ciałem bądź jak wytłumaczyć śmierć Allison, kiedy coś się za nią poruszyło.
Odwróciła się.
- Ethan, aleś mnie przestraszył. Allison zasłabła i...
- Wiem, co zrobiłaś. Nie ma tutaj miejsca dla waszej rasy, jeśli potraficie tylko niszczyć. Nie takich was widzieli nasi przodkowie.
- O czym ty bredzisz? - zapytała. Nie miała broni, a Ethan właśnie takową trzymał w dłoni. - Ochłoń. Wszystko wytłumaczę.
- Niestety, nie mam wyboru.
Rozległ się strzał i ciało Helleny dołączyło do ciała Allison. Leżały obok siebie, wpatrując się niewidocznymi oczyma w sufit.
Funkcja: architekt, logistyk |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 23:12 |
|
|
Wszyscy, poza Rafaelem, weszli do promu. Emilio odprowadził ich wzrokiem. Zasłonił po chwili usta, po czym ziewnął. Jego instynkt był w tej chwili osłabiony zmęczeniem, jakie spustoszało mężczyznę. Zastanawiał się on w tej chwili nad spotkaniem z Ethanem. Pozostali w obozie mogli mu nakazać pokazanie się drugiej grupie. Dlaczego tego nie uczynili? I dlaczego spokój, jaki panował, był zarazem tak niepokojący?
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 23:19 |
|
|
Blondynka siedziała w samotności już od kilku chwil, przysypiając pod jednym z drzew. Przebudził ją odległy głos czyichś kroków - wiedziała już, że jej towarzyszki ją opuściły, więc w końcu i Courtney postanowiła iść spać. Przed snem chciała tylko zmienić opatrunki na poparzonych policzkach, dlatego ruszyła w kierunku łazienki. Była pewna, że dziewczyny już spały, dlatego czerwona plama na posadzce przykuła jej wzrok już z daleka. Zatrzymała się w pół kroku, widząc ciała Helleny i Allison, i zacisnęła zęby. Nie krzyczała, nie płakała, nie potykała się o własne nogi w drodze do umywalki celem zwrócenia zawartości swojego żołądka. Kalkulowała, starając się zachować jasność umysłu. Sprawa numer jeden - kobiety zostały zamordowane; sprawa numer dwa - najprawdopodobniej morderca wciąż jest w pobliżu. Odruchowo spojrzała za siebie, dopuszczając do myśli sprawę numer trzy - nie miała absolutnie żadnego alibi i była przekonana że reszta grupy nie uwierzy, że nie miała z tym nic wspólnego. Courtney sama nie wiedziała, który fakt przeraża ją najbardziej. Nachyliła się nad ciałami, wpatrując się w upiornie puste oczy Cavallo. Wiedziała, że musi się pozbyć ciał. Możliwe, że morderca odbierze to jako próbę kontaktu i chęci działania wspólnie ale kto wie - może to był sposób na to by uniknąć podobnego losu?
Opuściła szybkim krokiem łazienkę w poszukiwaniu łopaty. Musiała uwinąć się z pracą zanim wróci reszta grupy. Dopiero po dłuższej chwili zdała sobie sprawę, że drży na całym ciele.
Edytowane przez mremka dnia 10-05-2013 23:35 |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Diego
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 23:20 |
|
|
Aleksander Karski miał więcej oleju w głowie niżby się wydawało.
- Chyba rzeczywiście to ominiemy - bywały momenty, że Cash wcale się nie czuł kapitanem. Wolał wtedy zaciągnąć rady kogoś innego.
Podreptał więc razem z Karskim dookoła. Okazało się, że komnata nie kryje innych niespodzianek i po kolejnych piętnastu minutach dotarli do widzianych kwadrans wcześniej drzwi.
Nie ociągając się długo, ostrożnie je uchylili i trafili do kolejnego korytarza.
- Jeśli teraz pójdziemy dalej, na pewno dołączą do nas pozostali. O ile winda zadziała. Ale chyba nie możemy teraz zawrócić. Zgadza się?
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 23:29 |
|
|
-Ile już czasu minęło? - zwrócił się do Dimitrija. Wprawdzie kapitan wspominał o godzinie czasu dla Karskiego, lecz przypadek lub też przeznaczenie zadecydowało o tym, że razem zjechali w dół ku nieznanemu.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Dimitrij Agca
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 36
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 23:36 |
|
|
Dimitrij spędzał czas uzupełniając w świetle latarki dziennik kolejnymi "pierwszymi razami", wśród których nie zabrakło także pierwszego pasożyta odbytu i pierwszej wizyty u lekarza.
- Słucham? - zapytał, wyrwany z transu.
Funkcja: zwiadowca
Edytowane przez Dimitrij Agca dnia 10-05-2013 23:37 |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 23:41 |
|
|
-Ile czasu minęło, odkąd nasi zeszli pod ziemię, wiesz może? - Emilio ponowił swe pytanie, rozbudowując je nieco. Powoli dochodził również do wniosku, iż cała ta kolonizacja zamienia się w absurd. Dwójka ludzi zaryzykowała wiele aby odszukać człowieka, który sam się odnalazł. To perfidne dobranie czasu. A nawet jego brak
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-05-2013 23:42 |
|
|
Kolejny korytarz niewiele różnił się od tego pierwszego. W myśl reguły za 15 minut drogi powinni ponownie znaleźć się w komnacie z kwiatkami. No chyba, że coś ich zaskoczy...
- To byłoby najgorsze z możliwych rozwiązań - oznajmił z przekonaniem, wyciągając z kieszeni papierosy. Przekonany natomiast nie był do tego, że pozostali do nich dołączą. Dawno nie palił, więc uznał, że to dobry pomysł na krótką przerwę. Jak gdyby nic, usiadł pod ścianą, powoli spalając papierosa.
- Winda zatrzymała się na dole, a sama się chyba nie uruchomi. Czyli jesteśmy w dupie - zauważył.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 23:46 |
|
|
Panna Mitton niemal biegła przed siebie, prawie potykając się o kolejne nierówności terenu. Zadyszka Courtney była jedynym słyszalnym akompaniamentem do rozgrywanych wydarzeń. Dotarła w końcu do miejsca które nazywali placem budowy. Chwyciła łopatę, drugą ręką podnosząc z ziemi coś na kształt brezentowej plandeki, przykrywającą materiały budowlane. Musiała przetransportować dwa ciała, i mimo iż długa noc była jej sojusznikiem - musiała je w coś zawinąć. Odgarnęła grzywkę z czoła, czując jak pot spływa jej po plecach. Wciąż znajdowała się w stanie, w którym jej myśli gnały jak szalone, pozostawiając w tyle zdrowy rozsądek.
Jako miejsce grobu kobiet wybrała polanę za wzniesieniem. Nie było ono szczególnie imponujące, ale wystarczająco wysokie by pozostać niewidzialną dla powracających do obozu. Zabrała się za kopanie, raz po raz odgarniając miękką ziemię.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Dimitrij Agca
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 36
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2013 23:49 |
|
|
Agca pomyślał chwilę i spojrzał na zegarek.
- Według czasu ziemskiego, jakieś czterdzieści minut. Nieee nooo, idę tam.
I zbiegł na dół krateru nie czekając na reakcję Emilia, lekarza czy Evanny, która gdzieś się tam chyba kręciła obok.
Gdy dotarł na miejsce ujrzał... windę.
- Eeej, oni chyba wrócili! - krzyczał skacząc dookoła kapsuły. Jednak gdy winda się otworzyła, w środku nie było nikogo.
A nie, chyba nie wrócili - powiedział do siebie, robiąc smutną minę.
A do towarzyszy zawołał.
- Sam albo z wami ale zjeżdżam na dół!
Funkcja: zwiadowca |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-05-2013 00:01 |
|
|
Emilio doczekał się wreszcie odpowiedzi. Nim jednak zdążył jakkolwiek zareagować, Dimitrij, dając popis swej szybkości, znalazł się już na dole. Krzyczał nawet coś, lecz spowolnione brakiem snu zdolności percepcyjne mężczyzny, utrudniły mu zrozumienie sensu usłyszanych słów. Domyślić się jednak można było, iż Agca chce dołączyć do kapitana i Ola.
-Po co?! Nie rób tego! - odkrzyknął Emilio, szukając mężczyzny wzrokiem. Uniósł go jednak, wiedząc, że nic to nie da. Zatrzymał oczy na obozie. Dostrzegł wreszcie jakieś poruszenie. W bladym świetle księżyców ktoś pracował. Emilio wysilił wzrok. Wydawało mu się, że ten ktoś dzierżył łopatę. Po co, u licha, dół? pomyślał. Spojrzał szybko na nieco nieobecnego duchem lekarza. Zastanowił się chwilę, po czym wzruszył ramionami i zaczął schodzić w dół. Jaki był sens zachowania resztek pozornego porządku?
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-05-2013 08:41 |
|
|
Kopała do momentu aż wydostanie się z nowopostałego dołu zaczęło być dość problematyczne. Wciąż miała wrażenie że okaże się on zbyt płytki by ukryć ciała kobiet, dlatego dla pewności odrzuciła jeszcze parę łopat ziemi. Skrajnie już zmęczona ruszyła po ciała.
Na "pierwszy ogień" wzięła Allison - złapała kobietę za nogi i ze sporym wysiłkiem zaciągnęła ją do grobu, kilka razy po drodze robiąc przerwy. Zupełnie nie myślała o tym co robi, zupełnie jak maszyna skoncentrowana na zadaniu do wykonania. Pogratulowała sobie wyboru lokalizacji, która dobrze ukrywała wszelkie jej działania przed okiem nieproszonego obserwatora. Allison spoczęła na dnie dołu, a Courtney pospiesznie skierowała swe kroki po drugą z ofiar tego wieczoru, Hellenę. W jej przypadku było dużo gorzej - zginęła od strzału, a wydostająca się z rany krew porządnie zabrudziła niespodziewanie dużą powierzchnię podłogi. Starając się nie stawać na krwawych kałużach, przetransportowała drugą z kobiet do grobu.
Ciała zostały przykryte a dół pieczołowicie zasypała. Ugniotła świeżą ziemię przechodząc się klika razy w tę i z powrotem. Nie odmówiła przy tym modlitwy ani nie pomyślała o duszach zmarłych, niemalże od razu zapominając o tym kto spoczywa kilkanaście centymetrów pod jej stopami.
Powróciwszy do miejsca odnalezienia ciał zrobiła porządek z zasychającą krwią - wystarczyło intensywne spłukanie wodą. Na koniec wzięła prysznic, pozbywając się wszelkich śladów tego co zaszło. Wróciła do samotnego siedzenia pod drzewem, wiedząc że aktualny poziom adrenaliny nie pozwoli jej zasnąć przynajmniej przez kilka kolejnych godzin.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-05-2013 11:29 |
|
|
Gdy Emilio znalazł się wreszcie u podnóża góry, Dimitrij nadal stał przed windą, co było dosyć dziwne, jako że ta była otwarta. Zapewne ma problem z jej skomplikowanym sposobem działania, pomyślał mężczyna. Po chwili odezwał się do zwiadowcy.
-Dimitriju, zastanów się proszę. Oni nadal mogą wrócić. Nie wiemy, jak sobie radzą, co tam zastali, ale jeśli i ty znikniesz... Co to da? - zapytał. Miał cichą nadzieję, że Cash oraz Karski są cali i zdrowi, i że niebawem ich zobaczy, co było by spełnieniem jego niemej prośby, którą wznosił do siły wyższej, jeśli takowa istniała. Emilio nie wierzył w Boga. Wierzył jednak w dobro i to jemu oddawał pod opiekę kwestie życiowe.
-Kolego - rzekł jeszcze do Dimitrija -Chcę udać się do obozu. Jakbyś jednak rozmyślił się co do szukania naszych dzielnych towarzyszy, wiesz gdzie mnie szukać - wywód swój podkreślił wypełnionym powagą spojrzeniem, które posłał stojącemu przed nim mężczyźnie. Odwrócił się po tym i zaczął iść przed siebie własnym tempem. Nie za wolno, ale też nie nazbyt prędko, z każdym krokiem zbliżał się do obozowiska.
W tej cichej drodze, gdzie towarzyszyła mu jedynie ciemność oraz wiszące na niebie księżyce, Emilia dopadła melancholia. Jak zawsze zresztą w takich momentach. Szedł krokiem smutnym, będąc w niewiedzy. Ale się porobiło, westchnął. Myśląc o Hypnos nie przewidział komplikacji, z jakimi przyszło im się zmierzyć. Mężczyzna nie chciał jednak rozdrabniać się nad tym tematem. Kroczył więc przez ciszę nocy, otumaniony zmęczeniem.
Nie wiedział ile czasu minęło, zanim znalazł się przy promie. Kiedy już się to stało, mężczyzna obrócił się dookoła, szukając towarzyszy. Było tak pusto i cicho, że to aż było nieprzyjemne. Emilio czuł się z lekka nieswojo. Uzmysłowił sobie jednak, że zmorzeni w końcu zmęczeniem, musieli pójść spać. Już miał wejść przez główny właz do wnętrza promu, gdy jego wzrok pochwycił pewną nieregularność ziemi pod jednym z drzew. Emilio zawrócił, kierując swe kroki do miejsca, które wzbudziło jego zainteresowanie. Po chwili okazało się, że w ciemnościach siedzi ta młoda blondynka, Courtney. W mroku jej szeroko otwarte oczy lśniły trwożliwie. Emilia ogarnął niepokój.
-Hej. Dlaczego siedzisz tutaj sama? Co z resztą? Działo się coś po drodze? - kucnął naprzeciw niej. Nie chciał od razu pytać o Ethana.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-05-2013 13:18 |
|
|
Wolno mijające minuty sprawiły, że do dziewczyny zaczęło docierać to co się wydarzyło. Odtwarzała w pamięci przebieg całej akcji, zastanawiając się nad ewentualnymi śladami. Gdzie odłożyła łopatę? Czy starła wszystkie ślady krwi? I przede wszystkim - co powie reszcie, kiedy zapytają o Allison i Hellenę?
W tym momencie dostrzegła Emilio. Jej oczy przyzwyczaiły się do ciemności do tego stopnia, że zauważyła go już z daleka. Pomachała mu dłonią i momentalnie zamarła. Na prawym przedramieniu zauważyła ciemne przybrudzenie. Równie dobrze mogła być to ziemia, ale istniało prawdopodobieństwo że przeoczyła plamę krwi i ta zdążyła już przyschnąć.
Schowała rękę za plecami a strach zacisnął jej krtań. Zaczerpnęła głośno powietrza, zmuszając kąciki ust do uformowania się w uśmiech.
- Emilio! Nieźle mnie nastraszyłeś. Jak widzisz, zostałam sama. Dziewczyny poszły spać, to pomyślałam że tu na was poczekam. - odpowiedziała, silnąc się na beztroski ton.
- A jak tam poszukiwania? - zapytała, w sekundę żałując wypowiedzianych słów. Na tyle skoncentrowała się na śmierci Helleny i Allison, że na dłuższą chwilę zapomniała że Ethan przecież tu był. Był i zapewne to on stał za morderstwami, i to jemu niejako w tym pomogła. Dotarło do niej, że paradoksalnie są teraz sojusznikami. Czekała więc na odpowiedz Emilio, nieświadomego bitwy myśli rozgrywającej się za maską niewinnego uśmiechu Courtney.
|
|