Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 02:43 |
|
|
W niekrótkim czasie dołączył do nich Olo. Emilio z początku odczuwał obawy z tym związane, jednakże gdy przekonał się, że tym razem nikt nie ma zamiaru przykładać nikomu broni do szyi, uśpokoił się.
Ostatecznie wszyscy trzej wpakowali się do jednego pojazdu, który Dimitrij z godną podziwu łatwością opanował. Emilio podziękował grzecznie za papierosa proponowanego przez Polaka.
-Nie palę - rzekł, po czym zwrócił się do Dimitrija - Masz notes, prawda? Wydaje mi się, źe nie zaszkodzi później skreślić paru słów na temat powierzchni Hypnos. Zwłaszcza, jeśli odkryjemy coś ciekawego - zapatrzył się niewidzącym wzrokiem przed siebie. Po chwili rozpuścił włosy, które teraz mogły swobodnie falować na wietrze za nim.
Emilio już teraz mógł stwierdzić, że podróż na obcą planetę zalicza się do najciekawszych momentów jego monotonnego życia. Między policzkami mężczyzny wyrósł nowy uśmiech, który rósł coraz wyżej i wyżej.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Diego
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 11:08 |
|
|
Kapitan spojrzał na oddalających się zwiadowców. Miał nadzieję, że wrócą przed nocą. Zapowiadała się bardzo długa noc skoro dzień trwał tak długo.
Skóra pulsowała od poparzenia słonecznego. Na szyi wyczuł bolesne bąble. Tutejsza gwiazda była bardzo aktywna. Wygląda na to, że będą musieli więcej pracować o świcie i o zmierzchu. Inni też nie byli w lepszym stanie.
UWAGA!
Wszyscy bohaterowie odczuwają skutki silnego poparzenia słonecznego. Taka aktywność gwiazdy jest istotna dla fabuły z pewnych względów, które ujrzą światło dzienne ciemności nocy w fabule dziś wieczorem
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
knopers
Użytkownik
Postać: Darja Domracheva
Postów: 620
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 11:39 |
|
|
Ethan dopiero teraz odzyskał świadomość, znał już co poniektórych z ekspedycji ale nie miał pojęcia skąd... Jesteśmy na Hypnos -ta myśl krążyła mu w głowie,ale nie sprawiała wielkiego wrażenia,bo czuł jakby jakaś inna część w nim już ją znała od pewnego czasu. Słyszł w głowie słowa o tym,że ma robić swoje badania co było dopiero teraz dla niego tak ekscytujące. Widział po twarzach ludzi wyrazy niechęci w jego stronę,czego nie potrafił zrozumieć- Przecież ja ich nie znam- myślał.
Wyciągnął swoje walizki z urządzeniami. "Mogę je wszystkie nazwać"- pomyślał z euforią patrząc na niezwykłe okazy roślin. Po chwili penetracji terenu zauważył,że jedna z roślin jest dużo bardziej odporna niż inne
- Ty będziesz magister superessendam czyli mistrz przetrwania po łacinie. -powiedział do niej cichutko. Wiedział,ze dało to mu niesamowitą przyjemność,czuł,że sam stał się od teraz po części takim mistrzem i łza zakręciła mu się w oku.
-Takie to cudowne- myślał. Ojciec minister w tym wielkim betonowym świecie, choroba psychiczna i wręcz obsesja biologiczna mimo wszystko określiła jego osobę, mimo wszystko mógł się nią stać. -Dziękuję Ci za to - spojrzał ku niebu.
Poparzenia słoneczne skalały całe jego ciało,to było po części nie do zniesienia... "Nie wytrzymam tego"-myślał- "Czuję koniec"-rozpaczał po chwili,ale nie ustawał w wysiłkach...kochał to co robił i cieszył się,że robił to z tymi "dziwnymi" i "ekscentrycznymi" ludźmi których nie do końca znał
Funkcja: przyrodnik |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 12:08 |
|
|
Trzech mężczyzn przemierzało w milczeniu powierzchnię planety, oddalając się wciąż w linii prostej od miejsca lądowania. Krajobraz nie zmieniał się. Soczyście zielone drzewa, których gałęzie falowały na wietrze oraz góry na horyzoncie, towarzyszyły im niezmiennie. Wszechobecna cisza zdawała się być sakralnym elementem Hypnos. Jedynie ona (taką miał przynajmniej Emilio nadzieję) zamieszkiwała tę planetę. Dotychczas nie zakłócona, oczarowywała przybyłych z rozhukanej Ziemi kolonizatorów.
Niewielkimi krokami zbliżał się wieczór. Odpowiednik ziemskiego słońca chylił się coraz bardziej ku linii horyzontu. Temperatura więc musiała opaść choć trochę, czego Emilio jednak nie odczuł. Obudził się w nim niepokój. Mężczyzna wciąż czuł na twarzy i przedramionach żar. Dotknął dłonią policzka. Pod palcami wyczuł istny płomień. Nieco ciemniejsza karnacja powinna zapewnić mu lepszą ochronę przed promieniowaniem, niż reszcie. Spojrzał po swoich towarzyszach.
-Panowie, jak się czujecie? - zapytał niepewnie.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 12:24 |
|
|
Courtney podeszła do mężczyzny, który został im przedstawiony jako lekarz.
- Nasze zegary biologiczne dostaną nieźle po dupie. Mówię tu o nocy i dniu trwających po dwadzieścia parę godzin. - wskazała końcówką ołówka na pokreślone działania w notesie. - Czy znaczące wydłużenie czasu trwania doby może mieć jakiś istotny wpływ na organizm? - zwróciła się do niego, przykładając zewnętrzną stronę dłoni do policzka. Było bardzo gorąco i zaczęła odczuwać nieprzyjemne pieczenie skóry.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Dimitrij Agca
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 36
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 12:26 |
|
|
- Jak na tropikach - odpowiedział wąsacz. Skorzystał z poczęstunku i właśnie powoli spalał papierosa, jedną ręką prowadząc samochód. Jechali wzdłuż strumienia, który wypływał niedaleko kotliny, gdzie obozowali. Wokół było cicho i gorąco, lecz wkrótce miał nadejść mrok. Dimitrij także odczuwał skutki długotrwałego działania słońca, ale nie miał nawyku użalania się. Podjechał bliżej strumienia, w cień kępki drzew i zatrzymał się.
Rzucił peta na ziemię, po czym otworzył notatnik i dopisał do listy pierwszą przejażdżkę, pierwszego papierosa, i pierwsze oparzenia słoneczne na nowej planecie. Następnie wyjął ze schowka inny zeszyt i zapisał pierwsze notatki na temat terenu, szkicując także prostą mapę.
- A teraz czas schłodzić jajka bo się nam ugotują, przyjaciele - rzekł, po czym wysiadł z auta i wskoczył do wody. Była chłodna i przyjemnie koiła oparzenia.
- Wskakujcie - zachęcał. Nie wiedział, że w wodzie pływają małe żyjątka, którymi wkrótce będzie musiał zająć się Cheyne.
Funkcja: zwiadowca |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 12:39 |
|
|
Dimitrij zatrzymał pojazd w cieniu, tuż przy wodzie, do której po chwili ochoczo wskoczył, nawawiając pozostałą dwójkę, aby uczynili to samo. Użył przy tym argumentów o dosyć mocnej sile perswazji, jednak nie na tyle, aby zmusić Emilia do całowitego zanurzenia. Pamiętając o istnieniu czegoś takiego jak szok termiczny, Peleave, wysiadłszy z łazika, uklęknął przy brzegu, by schłodzić oparzenia. Zanurzył ręce do łokci, a po chwili i twarz. Odczuł chwilową ulgę. Już wiedział, że będzie musiał zgłosić się do Cheyne'a, którego nadal nie darzył nadmierną sympatią.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 03-05-2013 13:13 |
|
|
Olo poluzował nieco koszulę przy szyi. Dopiero teraz poczuł na swoim ciele silne oparzenia. Wprawdzie na planecie było wyjątkowo gorąco, ale nie sądził, że może to aż tak zadziałać na jego skórę. Wyszedł zaraz za pozostałą dwójką i uklęknął przy wodzie obok Emilia. Podobnie jak on zaczął się ochładzać. Tymczasem kilka metrów dalej zupełnie beztrosko moczył się Dimitrij.
- Kim on jest? - zwrócił się do rockmana.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 13:24 |
|
|
Cheyne nie czuł się najlepiej. W pewnym momencie upuścił karton z rzeczami Evanny.
- Ręce mnie strasznie pieką.
Przyjrzał się dłonią i zobaczył, że są zaczerwienione, a na lewej pojawił się nawet jakiś pęcherzyk.
- Tutejsza gwiazda jest mocniejsza, albo coś nie tak z atmosferą. Przypiekło nas.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 13:43 |
|
|
Obok Emilia pojawił się Olo. Zadał mu pytanie, na które mężczyzna tak naprawdę nie mógł dokładnie odpowiedzieć, co dopiero teraz sobie uświadomił.
-Radosnym człowiekiem. Tyle wiem. Na Ziemi był bodajże zwiadowcą - rzekł, marszcząc brwi. Emilio czuł nieprzyjemne pulsowanie w skroniach - Ale na niebezpiecznego mi nie wygląda - dodał. Chociaż skąd mógł wiedzieć czy poza Dimitrija nie jest tylko maską, za którą kryje się przebiegły szaleniec odpowiedzialny za zamieszanie w systemie Explorera? Emilio westchnął głęboko. Do bólu palącego jego skórę, doszedł nękający głowę.
-Będziemy niedługo wracać - powiedział, bardziej sam do siebie.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 03-05-2013 13:44 |
|
|
Evanna spojrzała na swoje ręce. O nie! Nie użyłam kremu z filtrem!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 03-05-2013 15:02 |
|
|
- Zwiadowcą? Chyba w kiblu - odparł. Nie wierzył, by ktoś taki mógł być jakimkolwiek zwiadowcą. Usiadł na ziemi i podwinął spodnie. Jego nogi były prawie całe czerwone, a w niektórych miejsca pojawiły się nawet małe pęcherzyki. - Co do kurwy? - wymruczał i powolnym ruchem wsunął je do chłodnej wody. Zacisnął zęby, by przeczekać pieczenie, które dało się we znaki wraz z natychmiastową zmianą temperatury. Po chwili jego ciało uległo przyzwyczajeniu i poczuł się swobodniej. - Nie sądzę. Chyba nie przyjechaliśmy tutaj popływać - spojrzał na pływającego w oddali Dimitrija. Choć wydawało się to absurdalne, to właśnie on zdawał się kierować wycieczką.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 15:42 |
|
|
- Chyba powinniśmy wrócić do bazy.
Cheyne chciał zadbać o swoje zdrowie i opatrzyć poparzone ręce, czuł też, że piecze go kark i delikatnie policzki.
- Chodź, zrobię nam okłady. I możliwe, że ktoś ucierpiał bardziej, muszę wrócić jako lekarz. A na przyszłość trzeba pomyśleć o lepszych godzinach do pracy, albo jakichś kombinezonach czy coś...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 16:52 |
|
|
Pannie Mitton widocznie wydawało się że zwraca się do Cheyne'a, najprawdopodobniej w ramach halucynacji związanych ze wstępnym udarem słonecznym. Kiedy prawdziwy Stryder wreszcie zjawił się w polu widzenia, powiedziała mu to co w poprzednim poście. Zauważyła również że i on, i jego towarzyszka wykazywali objawy ostrych poparzeń słonecznych.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 20:17 |
|
|
- Cóż, oczywiście, że tak.
Lekarz postanowił udzielić kobiecie informacji.
- Na Ziemi nawet pojedyncza zmiana strefy czasowej może porządnie rozregulować zegar biologiczny. Może kiedyś przeżyłaś to przy okazji jakiejś podróży.
Cheyne zauważył, że dziewczyna również ucierpiała na wskutek innej aktywności gwiazdy.
- Najlepiej, gdybyśmy dostosowali nasze życie tutaj do normalnego ziemskiego trybu. Gdyby noc i dzień trwały po około 24-godziny, moglibyśmy każde z nich traktować jako osobną dobę. W takim przypadku aklimatyzacja może przejść bardzo szybko. W wypadku dużej nieregularności możemy mieć wszyscy problemy ze snem, tutaj indywidualnie bezsenność lub właśnie ciągła ospałość, brak apetytu, dekoncentracja, stres, problemy natury wydalniczej.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 20:45 |
|
|
Kiwnęła głową, przygryzając ołówek.
- Podejrzewam że z regularnością nie powinno być problemu, bo wydaje mi się że Hypnos kręci się wokół gwiazdy, którą możemy nazywać tutejszym słońcem. Sol, jak ją nazywam, do czasu gdy wpadnie mi do głowy jakiś lepszy pomysł. - wyjaśniła, mimo iż nie wydawał się tym szczególnie zainteresowany. - Orbita jest eliptyczna czy okrągła, więc myślę że zauważymy również tu coś na kształt ziemskich pór roku. Nie umiem jednak przewidzieć, jak na okresy klimatyczne wpływać będzie obecność trzech księżyców. - wskazała gestem głowy w górę i spojrzała na Cheyne'a nieobecnym wzrokiem. Czuła olbrzymie zmęczenie i tak jak wszyscy potrzebowali snu.
- Strasznie grzeje. Powinniśmy sobie zacząć dawkować promieniowanie matki-gwiazdy zanim wszyscy się przypieczemy.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 20:52 |
|
|
Małe skośnookie kotki tańczące makarenę kiwały zachęcająco swymi puszystymi ogonami na Emilia. Po chwili poczęły wchodzić do wody. Chciały, aby do nich dołączył.
Mężczyzna mrugnął raz, drugi, trzeci. Dopiero po piątym, za uniesionymi powiekami, kocięta zaczęły się rozpływać w powietrzu. Jak dobrze, że resztkami umęczonego umysłu zdążył się zorientować, iż halucynacje mieszają mu zmysły.
Emilio westchnął ciężko. Jednostajne bicie w jego głowie nie ustawało, tak samo jak nieznośny gorąc. Mężczyzna czuł się niczym wyjęty z żaru węgiel, który nie chce zgasnąć.
-Wracamy - powiedział do Dimitrija i Ola, podejmując próbę wstania. Nie czuł się dobrze, jednak wizja powrotu do reszty dodawała mu motywacji, aby nie paść na ziemię.
Zadanie, jakie przed sobą postawił, było jednak trudniejsze do zrealizowania, niż mogło się z początku wydawać. Emilio padł przegrany w trawę. Zebrawszy nieco siły zagarnął dłonią wodę, którą chlapnął sobie w twarz. Chłód, który poczuł, był zarazem orzeźwiający, jak i nieprzyjemny.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Diego
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 20:55 |
|
|
Ethan snując ponure myśli, oddalił się daleko od obozu i zaczął się piąć wzwyż. Miał nadzieję zbadać rośliny rosnące nieco wyżej. Góra na którą się wspinał, mogła liczyć z osiemset metrów licząc od podstawy. Dotarł do około trzech czwartych wysokości i znalazł kilka ciekawych okazów. Było już ciemno, kiedy pomyślał o powrocie. Droga na szczyt była kamienista i stroma, zwłaszcza przy braku szlaków i wędrówka nocą nie byłaby dobrym pomysłem.
Jednak gdy już się odwracał, ujrzał coś kątem oka. Błysk światła. I bynajmniej nie od strony obozu, lecz od szczytu góry na której się znajdował. Zwiedziony ciekawością, powędrował w tą stronę aby zobaczyć z czym ma do czynienia. Gdy od szczytu dzieliły go metry, poczuł potężne uderzenie w tył głowy i ogarnęła go ciemność.
Tymczasem kapitan Cash wędrując w pobliżu powstającej w niezłym tempie bazy, zauważył ruch w pobliskich zaroślach. Gdy się tam zbliżył, spłoszył jakieś czworonożne zwierzę. Widocznie dopiero teraz, kiedy robiło się chłodniej, przyroda ożywała. Wcześniej nie było można dostrzec żadnego zwierzęcia. Same rośliny.
/Knopers, przykro mi ale odpadasz jako pierwszy. Szkoda, że nie mogłeś pograć dłużej
ZADANIE:
Zauważacie, że Ethan zniknął. Zorganizujcie poszukiwania. Może ktoś wie gdzie się kierował? Aha - ciała nie znajdziecie, ale możecie znaleźć coś ciekawszego...
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 03-05-2013 21:06 |
|
|
- W sumie to bardziej mi pasujesz na przywódce - odparł, wyciągając nogi z wody. Pochylił się jeszcze raz i zanurzył ręce, by po chwili po raz ostatni się ochlapać. Gdy opuścił dłonie z powrotem, Emilio leżał już na ziemi. - Hej, co jest? - od razu znalazł się obok niego, ale fakt, że mężczyzna poruszał rękami świadczył o tym, że nie jest z nim najgorzej. Chwycił go pod pachami i pomógł mu wstać. - Wąsaty, wracamy! - zakrzyczał do Dimitrija.
|
|
Autor |
RE: Mission Population 21 |
Dimitrij Agca
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 36
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2013 21:09 |
|
|
Dimitrij słysząc krzyk, spojrzał na Ola i leżącego Emilia i już miał do nich podpłynąć, gdy poczuł okropny ból w odbycie.
- AAAAAAAAAAAAA!!! - wrzasnął i zaczął się szamotać. Widząc jednak, że nic go nie trzyma, czym prędzej dopłynął do brzegu i czym prędzej wydostał się na ląd wciąż wrzeszcząc i skacząc.
Funkcja: zwiadowca
Edytowane przez Dimitrij Agca dnia 03-05-2013 21:09 |
|