April napisał/a:
Znajomi zazwyczaj ze mnie śmieszkują naśladując mnie, bo strasznie gestykuluję jak mówię o czymś przejęta i potem powtarzają moje śmieszne ruchy rękami. narzeczony zaś twierdzi, że jestem totalną furiatką i nabija się z tego(ale tylko wtedy, gdy się nie kłócimy).
^ tak bardzo...
Ludzie czasem manipuluja nieswiadomie, w tym przypadku nie reaguję Jak jednak świadomie, to odpłacam się tym samym
W jaki sposób radzisz sobie z problemami? (w sensie samodzielnie, prosisz innych o pomoc, zamiatasz pod dywan, opóźniasz rozwiązanie, pochopnie itd. itp. ???)
PS:
I żeby nie być gołosłownym
Umbastyczny napisał/a:
W jaki sposób żartują/śmieszkują sobie z Ciebie Twoi znajomi? Może jest jakiś temat/motyw przewodni? Coś co zawsze Ci przypominają? Wokół czegoś kręcą się wszystkie żarty?
Podzielę to na kilka grup.
Matematyczni znajomi: jakoś nie ma takiego głównego motywu, ALE często wypominają mi sytuację z pierwszego roku, gdy publicznie niechcący wymacałem cycki jednej znajomej, ale to dziwna historia, na osobny post.
Ogólnie znajomi: dawniej też chyba nic takiego nie było, a ostatnio pojawiają się takie żarty, że jestem burżujem, szychą z korporacji i wożę się super autem (dla jasności, mam 20-letnie audi ).
Rodzina: no cóż. Tu jest dość monotematycznie: że jestem leniwy, flegmatyczny, nieogarnięty, powolny, ślamazarny, fajtłapowaty i nic nie potrafię zrobić/załatwić. Choć może to nie żarty...
A, i zawsze mi wypominają, że siedzę cicho i się mało odzywam, bo tylko czekam na okazję, żeby jebnąć czymś głupim
Znajomi z pracy: grupa, z którą spędzam ostatnio zdecydowanie najwięcej czasu (z oczywistych niestety powodów).
No i tutaj jest kilka takich tematów żartów, w tym taki jeden główny, ale o tym na końcu. Przykładowo:
Po pierwsze również auto, nie wiem o co z tym chodzi, bo to chyba normalne, że ludzie mają auta. Owszem moje jest specyficzne, bo ma taki zielony jaskrawy kolor, ale wszyscy żartują, że się wożę super furą i wyrywam na nie dupy. Plus wiedzą, że odkładam kasę na "nowe" auto, to żartują często, że będzie wypasione, prosto z salony, podają różne najnowsze modele, że zrobię sobie spoiler itd.
Po drugie wspólne żarty ze mnie i jednej znajomej: że idealnie do siebie pasujemy, że już wyglądamy jak małżeństwo, że muszę ją przedstawić mamie itd.
Po trzecie, że jestem z Huty. W związku z tym znam wszystkich dresiarzy i mam szacun u każdego Seby, a każda Karyna chciałaby ze mną być. Jestem ogólnie jakimś gangsterem i w sumie chamem, który schamia wszystkich wokół siebie.
Te tematy powracają raz na jakiś czas, ale jest jeden główny motyw, wałkowany chyba codziennie.
Pisałem już w trakcie MP36, że mam opinię kompletnie inną niż tutaj na MP, a mianowicie:
Jestem jakimś ruchaczem przodowym Nikt za bardzo nie wie nawet jak to się zaczęło i skąd wzięło, ale tak już zostało. Odkąd zacząłem pracę, to sporo dziewczyn zaszło w ciążę i poszło na urlop macierzyński. Oczywiście wszystkie mają dzieci ze mną i ja żeruje na 500+. W sumie rucha na lewo i prawo co się da. Jak były światowe dni młodzieży to zapewniłem sobie potomków w każdym kraju świata. Co jakiś czas są organizowane zbiórki, żebym zaciążył też kadrę menagerską. W sumie raz na spotkanie zespołowe się spóźniłem 5 minut, wchodzę do sali, a wszyscy zaczynają mi bić brawo i drzeć mordy, że gratulują, klepać mnie itd. Co się okazało? Minutę wcześniej nasza wysoko postawiona przełożona ogłosiła, że jest w ciąży. Jak mam urlop, to oczywiście, żeby ruchać. Jak mam urlop z jakąś dziewczyną w tym samym czasie to wiadomo kogo ruchać. A najlepsze, że jak miałem urlop ostatnio, jakoś w październiku, to dziewczyna, która miała równo ze mną... w grudniu nam ogłosiła, że jest w ciąży. Teraz nam się zespół wykruszył ze względu na liczne macierzyński, to zbierają hajs na panienkę dla mnie, żebym na niej mógł sobie ulżyć i żeby uniknąć następnych ciąż.
Ogólnie te żarty wymknęły się spod kontroli. Jeden z moich najlepszych kumpli żartuje np. że jego dziecko nie jest jego i jego żona zdradziła go ze mną xD Osobiście w życiu ja bym takich żartów nie zaczął, bo pociski z rodziny, żony czy dziecka to przesada. A jego dziecko w ogóle do niego nie podobne... Ale mu obiecałem, że przez to, że go szanuję i uwielbiam, to przy pierwszym nie wywinąłbym mu świństwa. Dopiero przy drugim.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
ja się świetnie odnalazłem w moim zespole świetni ludzie, pasujemy do siebie
i w sumie jeszcze żartują ze mnie i tego kumpla od żony i dziecka, ale o dziwo bez gejowskich podtekstów, że jesteśmy jak bracia, że się idealnie dobraliśmy, że wszystko zawsze robimy razem, Chip & Dayle, Flip i Flap itd.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Zawsze idę spać, bez względu na to, czy jest środek dnia, czy nocy, jak mam z czymś problem i budzę się później zazwyczaj z ułożonym planem działania.
Jaki jest Twój ulubiony teledysk? Fascynuje mnie od jakiegoś czasu to, w jaki sposób kręcone są eledyski i chętnie poznam jakieś nowe ciekawe, więc zachęcam do odpowiedzi!
Fascynuje mnie od jakiegoś czasu to, w jaki sposób kręcone są eledyski
Ja spędziłam na planie jednego teledysku cały dzień, ale to nie było akurat nic specjalnego. To był ten teledysk poniżej i zdecydowanie nie jest moim ulubionym. prawdę mówiąc cały czas wydawało mi się, że sama bym to lepiej wymyśliła...
A co do ulubionego, to chyba nie mam, żaden jakoś mnie nie zachwycił do tej pory... większośc jest kiczowata.
ponawiam
We are all evil in some form or another, are we not?
A nie szukam nic konkretnego. Robiłam ostatnio pracę zaliczeniową o rosyjskich teledyskach i po prostu można znaleźć mega perełki, więc mnie ciekawi, co jeszcze można wymyślić
może dlatego że wokalista też ma kręcone włosy i rudawy zarost
chcialam go ostatnio dac w komentarzu do zgloszenia mremki ale balam sie ze sie obrazisz za te ruda brode
Otherwoman napisał/a:
Ja spędziłam na planie jednego teledysku cały dzień, ale to nie było akurat nic specjalnego. To był ten teledysk poniżej i zdecydowanie nie jest moim ulubionym. prawdę mówiąc cały czas wydawało mi się, że sama bym to lepiej wymyśliła...
BOZE HAHAHHAHAHHAHAHA
jak pierwszy raz pamietam na spacerze w centrum opowiadalas o tej ramonie i pokazywalas blok w ktorym mieszkala to ten tragiczny teledysk to pierwsze co mi sie skojarzylo i wyobrazilam sobie Ciebie tanczaca z ramona wtedy
tez nie mam ulubionych teledyskow bo to obrzydliwe i komercyjne i niepotrzebne i w wiekszosci kiczowate
wklejam kilka z tych ktore jakos utkwily mi w pamieci z roznych wzgledow - niektorych wstyd nie znac, niektore sa urocze a niektore wrzucilam dla beki:
hop
hop
plum, w moim odczuciu najlepszy z tej listy, the absolute madman
benc
z mp to kazdy wie ze lubie bardzo madonne tak bez beki juz, oglabym w sumie z 5 jej klipow w sumie wstawic i to i tak byloby malo
heh
meme ale tez bez beki lubie
klasyk
to to wgl jedna z lepszych piosenek xxi wieku
jestes uczulony na cos spozywczego? jesli tak, kiedy sie o tym dowiedziales?
Edytowane przez panda dnia 08-02-2017 18:11
Nie. I nie dlatego, że mnie to jakoś obrzydza bo w sumie jak ktoś chce się tak bawić, to wyjebane moja kuzynka była raz w dubaju potem 2 miesiace w londynie no i troche sie z niej posmialysmy i tyle
Dla mnie: jeśli dobrze zrozumiałam pytanie adiego, to chodzi o coś w rodzaju umowy hajs-seks. Nie sypiam z osobami, z którymi nie nawiązałam wcześniej jakiejś głębszej więzi emocjonalnej, a przy czymś takim powinno się podchodzić do relacji bez większych refleksji, więc na pewno nie.
Jaka jest Twoja ulubiona bajka Disneya i dlaczego?
Edytowane przez panda dnia 09-02-2017 22:45
Król Lew <3
Oglądałam ją jakieś 50 razy, w dzieciństwie recytowałam z pamięci jak mi się nudziło, bawiłam się z innymi dziećmi w zabawy z uniwersum króla lwa, zbierałam naklejki, karteczki, maskotki inne duperele. Aha - no i Skaza był chyba moim pierwszym ulubionym czarnym charakterem, więc zwykle go odgrywałam w naszych zabawach. To było takie zabawne, dziwięcioletnia Arletka grająca Skazę
Dla mnie to jest nadal najlepszy film animowany dla dzieci <3
Ponawiam
We are all evil in some form or another, are we not?
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.