Amelia napisał/a:
Próbował dobierać się do Eleny i wszedł do jej łóżka

Bierz go, Leonardzie! - wycedziła. Jednak wężowi nie chciało się wysilać przy tak dużej ofierze. Kucharz zbladł.
Ech... żaden z ciebie pożytek. - westchnęła, po czym szybkim ruchem wbiła kucharzowi swój nóż prosto w brzuch. Ten jęknął i osunął się na kolana. Dores kopnęła go nogą i upadł na podłogę, odwrócony twarzą do góry.

Ech... - zignorowała ją Dores i ciągnąc za sobą topór, ruszyła korytarzem. Za ciągniętym toporem pozostawała krwawa smuga, gdyż kiedy rąbała wszystko dookoła, niechcący pod topór nawinął się również jeden z kelnerów, który wręcz dosłownie stracił dla niej głowę.

Dores była przyzwyczajona do zimna - w końcu mieszkała tyle lat na Alasce. Dexter też już jej się trochę znudził, więc na zakończenie odpiłowała mu głowę. Dextera zostawiła, a głowę schowała do reklamówki i wzięła ze sobą. Pożegnała się z Jackiem i poszła do swojego pokoju.

Dores wróciła do hotelu. Zaczęła szukać Leonarda, by go nakarmić. Zamiast Leo znalazła jednak Maxxie Stoone, który stał na korytarzu 3 piętra i się dziwnie się do niej uśmiechał.
Co? - burknęła do niego Dores, gdy próbowała go wyminąć. Gość jednak nie zamierzał się ruszyć. Dores nie miała ochoty na żarty. Postanowiła usunąć go z drogi. Wyjęła swój nóż, wtedy on cofnął się przestraszony.
Spokojnie, już sobie idę. - zaczął się wycofywać w stronę schodów. Dores schowała nóż, nabrał więc trochę odwagi i szybciej ruszył w kierunku schodów. Wtedy LeSage podbiegła do niego i znienacka wypchnęła go za balustradę. Maxxie minął w locie wszystkie piętra i głowa w dół wylądował w holu w wielkiej kałuży krwi i mózgiem wywalonym na posadzkę.

Nie mogłam wytrzymać ze śmiechu, aż mnie skurcze łapały. Łzy ciekły po policzkach, ale tak w zasadzie współczułam Su. Ja nawet jakbym przegrała to bym się nie zgodziła aby zgoliła mi moje rudziaki. Ale skoro ona się zgodziła smiley Pobiegłam za nią do łazienki i w jednej z małych szafeczek, znalazłam maszynkę.
- Su... jesteś hardcorem!- wydusiłam z siebie, zaczynając golić głowę dziewczyny. Po 10min. już świeciła się jej łysinka. Zakryłam usta ręką aby nie parsknąć śmiechem. Spojrzałam przez łzy na byłą blondynkę- chcesz lusterko Su Locke?- zażartowałam, ale gdyby dziewczyna marszczyła jeszcze czoło to wypisz wymaluj John Locke. Spojrzała w lustro i się zapatrzyła. Chyba była w szoku. Nie chciałam czekać aż wbije mi w szyję to lusterko więc chwyciłam ją za rękę i pociągnęłam z powrotem do pokoju gier.
- No dzieciaczki jedziemy z tym pokerkiem...- rzuciłam wesoło i usiadłam koło Juliet. Obserwowałam Josha i Juliet, czekajac na ich reakcję na ogoloną Su.

Nie mogłam wytrzymać ze śmiechu, aż mnie skurcze łapały. Łzy ciekły po policzkach, ale tak w zasadzie współczułam Su. Ja nawet jakbym przegrała to bym się nie zgodziła aby zgoliła mi moje rudziaki. Ale skoro ona się zgodziła smiley Pobiegłam za nią do łazienki i w jednej z małych szafeczek, znalazłam maszynkę.
- Su... jesteś hardcorem!- wydusiłam z siebie, zaczynając golić głowę dziewczyny. Po 10min. już świeciła się jej łysinka. Zakryłam usta ręką aby nie parsknąć śmiechem. Spojrzałam przez łzy na byłą blondynkę- chcesz lusterko Su Locke?- zażartowałam, ale gdyby dziewczyna marszczyła jeszcze czoło to wypisz wymaluj John Locke. Spojrzała w lustro i się zapatrzyła. Chyba była w szoku. Nie chciałam czekać aż wbije mi w szyję to lusterko więc chwyciłam ją za rękę i pociągnęłam z powrotem do pokoju gier.
- No dzieciaczki jedziemy z tym pokerkiem...- rzuciłam wesoło i usiadłam koło Juliet. Obserwowałam Josha i Juliet, czekajac na ich reakcję na ogoloną Su.