Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 20:37 |
|
|
//w porządku
-To troszkę nieuczciwe, że przetrzymujecie nas tutaj i każecie spełniać wasze zachcianki tylko dlatego, że może czekać nas tu jakieś stanowisko, którego nawet nie chcemy.- skrzywiła się lekko. Nie czekając na odpowiedź weszła do busa. Za chwilę po obu jej stronach usadowili się również i mężczyźni.
-Daniel... Po co Ci ten obraz?- spytała zdziwiona, patrząc na przyjaciela, który w rękach trzymał potężną ramę.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 20:40 |
|
|
Scarlett zniecierpliwiona oglądała, jak niebo powoli zachodzą chmury, a następnie zapada zmrok.
- Czy ktoś mi powie na co my czekamy? Wzywają nas do wędrówki, a ten cały Richard sobie w najlepsze zwiedza wyspę?! - zdenerwowała się, zmieniając już po raz kolejny pozycję, tym razem siadając po turecku.
Wyjęła z plecaka bluzę z kapturem i zapięła się po samą szyję, głowę również nakrywając tak, że zasłoniła niemal całą jej twarz. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 20:46 |
|
|
- Scarlett, nikt z nas nie wie jak tam dojść, musimy czekać tak czy siak. - przysiadł sobie obok niej i wpatrywał się w las. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 20:49 |
|
|
-Nie podoba Ci się ten obraz? Mi się bardzo podoba, chce go mieć. Mam nadzieje że Jacob się nie obrazi jeśli wezmę go ze sobą - Faraday zwrócił wzrok na Richarda, po chwili odwrócił się do Su. - Suzanne co się działo podczas mojej nieobecności?
Jechali bardzo szybko, po godzinie jazdy zobaczyli mury otaczające Świątynię.
Edytowane przez Furfon dnia 25-04-2010 20:51 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 20:52 |
|
|
Sawyer stał na dziedzińcu razem z towarzyszami i był wyraźnie niezadowolony z czekania na bus, którym miał wrócić Richard. Co chwila kopał jakiś kamień, który turlał się na kilka metrów i wpadał na trawę.
- Gdzie oni są?! - krzyknął, lecz nie spodziewał się odpowiedzi od pozostałych. W końcu usiadł na trawę i zaczął patrzeć w kierunku Scarlett, której miał coś do powiedzenia. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 20:55 |
|
|
- Wciąż tylko na coś czekamy - powiedziała nachmurzona, nie widząc siadającego obok niej osobnika, ale rozpoznając jego głos- Masz coś dobrego do jedzenia? - rzuciła w stronę Jasona, szturchając go łokciem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 20:56 |
|
|
- Mam banana. - choć miał go zachować na podróż, to dał go Scarlett. Z oddali można było usłyszeć ryk silnika. - Oho, chyba są. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 21:01 |
|
|
Powoli wyszli z samochodu i ruszyli w kierunku Świątyni.
-Właściwie nie działo się nic ciekawego. Dlaczego zostałeś sam? Dlaczego nie wróciłeś?
Zanim jednak Daniel zdążył udzielić odpowiedzi, stanęli na dziedzińcu. Zniecierpliwieni rozbitkowie na ich widok odetchnęli z ulgą i zaczęli wstawać. Suzanne popatrzyła na Daniela wyczekująco, mając nadzieję, że dokończy mówić właśnie teraz.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 21:02 |
|
|
Siedziałem spokojnie oczekując powrotu Richarda i reszty. Nie wiedziałem gdzie poszli. Wróciłem do pokoju tylko po prochy "Mony Lisy". Całkiem o nich zapomniałem. Gdy szedłem z nimi przez korytarz, Mozz zniknął. Co do cholery? Czy on się tego boi? - Przynajmniej znalazłem sposób, żeby nie przestał za mną chodzić. Wróciłem na dziedziniec i przyglądałem się reszcie. Głównie April, która wyglądała na zdenerwowaną. Poza tym, świetnie wyglądała w podartej koszuli. Przypomniał mi się Dharmówek, oraz miłe chwile w nim spędzone. W pamięci odnalazłem także śmierć Chloe, oraz moją obietnicę. Zabić Widmore'a. Choć przyćmiona przez pojawienie się tego czegoś przypominającego Mozza, to śmierć sukinsyna nadal była ważna.
Edytowane przez grzechuuu dnia 25-04-2010 21:05 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 21:04 |
|
|
- Ej, dajcie spokój... więcej optymizmu, ludzie...- rzuciłam ni stąd ni zowąd, słuchając narzekania Scarlett i Sawyera. Spokojnie paliłam fajkę i patrzyłam na rękę, którą niedawno zraniłam.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 21:17 |
|
|
Uśmiechnęła się do Jasona i zaczęła zajadać nieco rozmiękłego, ale smacznego banana. Gdy tak oddawała się tej przyjemnej czynności, w świątyni pojawił się Richard, Sue i Daniel. Przyjrzała się temu pierwszemu badawczo. Chyba wcześniej tylko raz miała okazję stanąć z nim oko w oko. Jej uwagę odwrócił Faraday, dzierżący w rękach wielki obraz z wizerunkiem psa. Popatrzyła na niego zaskoczona, po czym zapytała:
- Ej, Daniel, po co Ci to? - wskazała palcem na ramę.
Edytowane przez Gooseberry dnia 25-04-2010 21:17 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 21:20 |
|
|
Jasonowi na widok obrazu psa przypomniał się plakat foki w hotelu w Nowym Jorku i parsknął niekontrolowanym śmiechem, po chwili kładąc się na brzuchu i tłumiąc te odgłosy aby nie przeszkadzać w rozmowie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 21:58 |
|
|
Sawyer, który siedział na trawie, w końcu doczekał się przybycia Richarda, Su i Faradaya. Wstał, otrzepał spodnie z piasku i ruszył w ich kierunku.
- Rodzinka w komplecie, nie sądzicie, że czas ruszać? - zapytał ich, patrząc na Alperta, który miał im pokazać drogę do Latarni. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Richard Alpert
Użytkownik
Postów: 399
NPC
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:02 |
|
|
Richard znalazł się za murami świątyni. Od razu usłyszał nawoływania i poganianie do wyprawy.
- Oczywiście. - powiedział wyciągając mapę z torby. - Rozpoczniemy marsz w kierunku północnym, musimy dojść na ciemne terytorium.
Cele:
- Udajcie się na ciemne terytorium
Edytowane przez Richard Alpert dnia 25-04-2010 22:03 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:06 |
|
|
Jason obudził więc Emily //chciała iść// i zaprowadził ją półprzytomną na dwór. Byli gotowi do drogi. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:11 |
|
|
Scarlett popatrzyła na mętne oczy Daniela. Zignorował jej pytanie. Wzruszyła tylko ramionami i zapaliła pochodnię, kierując się w stronę Mrocznego Terytorium. Za nią powędrowało kilku reszta zgromadzonych ludzi. "Inni kandydaci" - w jej głowie pojawiły się słowa nieznajomego mężczyzny. Kto oprócz nich, o których istnieniu wcześniej nie wiedzieli mógł jeszcze pełnić tę rolę? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:12 |
|
|
Było trochę późno na wycieczkę do tej latarni, ale skoro byli już w komplecie, zwarci i gotowi powinni powoli ruszać. Ana ubrała torbę na plecy i czekała na decyzję reszty. Richard wyciągnął jakąś mapę mówiąc coś o Ciemnym Terytorium. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:15 |
|
|
Jason podszedł do kobiety, z którą nigdy nie rozmawiał.
- Ana Lucia, czy w waszym obozie był może... kot? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:18 |
|
|
Elena wziąć wpatrywała się w papierek po batoniku. W pewnych miejscach był nadgryziony, chyba musiała przez przypadek połknąć kilka kawałków opakowania, chociaż w ogóle sobie tego nie przypomina... Czekolada tylko rozbudziła jej apetyt na słodycze... Glukoza dostała się do krwiobiegu... Elena zrobiłaby wszystko, dla kolejnego batonika....
Po chwili Richard, Sue i Daniel wrócili do Świątyni. Elena była szczęśliwa, że mogą w końcu wyruszyć na wyprawę, ruch dobrze jej zrobi... Sprawi, że zapomni o słodyczach....
Edytowane przez Amelia dnia 25-04-2010 22:27 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:23 |
|
|
- Tak, tak ruszajmy!- krzyknęłam motywująco. Wstałam ochoczo i wyciągnęłam rękę w stronę siedzącej Eleny- no z życiem młoda, idziemy..- uśmiechnęłam się do dziewczyny, przypominając sobie, że właściwie tylko ona odkąd pamiętam zawsze wierzyła w tą wyspę, w Jacoba i że jest w tym ukryty jakiś głębszy sens. Sama powoli zaczynałam się do tego przekonywać. Chociaż nie byłam pewna czy przypadkiem szybko mi to nie minie. Może ten mój optymizm to tylko chwilowa reakcja na uzdrawiające moce źródła? Sama nie wiem. Aczkolwiek powoli zaczynałam mój pobyt na wyspie traktować w formie podróży. Podróży, która stopniowo uwalnia duszę. Która rozpoczyna się oderwaniem od miejsca zamieszkania (czyt. rozbicie samolotu), gdzie codzienność przytłaczała człowieka, a przyziemne sprawy nie pozwalały na lepsze poznanie samego siebie. Przez pierwsze dni podróżnik się wycisza, a potem rośnie w nim potrzeba zaspokajania własnych wewnętrznych oczekiwań (czyt. romans z Juliet) , które długo leżały zapomniane pod grubą warstwą kurzu. Wtedy też rozpoczyna się wyprawa w głąb własnej duszy. Nie trzeba już własnych myśli wtaczać na odpowiednie tory. W tym stanie myśli same odnajdują właściwy kierunek. Uśmiechnięta, odpaliłam pochodnię i pociągnęłam za sobą Juliet. Ruszyliśmy na ciemne terytorium.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 25-04-2010 22:45 |
|