Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 14:00 |
|
|
W jednej chwili Dogen i jego ludzie zabrali Josha do źródła, zostawiając mnie z zakrwawionymi rękami. Chwilę klęczałam i patrzyłam na czerwoną maź, która zaczęła zastygać na mojej skórze. Wzdrygnęłam się i pobiegłam za resztą.
- Co wy robicie?!! Pojebało was?! Zostawcie go!- rzuciłam się w stronę źródła, chcąc uratować Josha.
[ będę dopiero jutro po południu ]
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 14:06 |
|
|
Do Scarlett dołączyła Meredith, która również wykłócała się o słuszność zanurzenia Josha w źródle. Czterech mężczyzn złapało go za ręce i nogi, dwóch pilnowało schodów. James zauważył, że rudowłosa rzuciła się w kierunku źródła, więc pobiegł za nią. Nie chciał, żeby to zakończyło się jakimś nieszczęściem. Sawyer zdążył złapać ją i odciągnąć dosłownie kilkanaście centymetrów od strażników. Podniósł ją, dziewczyna mocno się wiergała i krzyczała aby ją puścić.
- Przestań, to nic nie da... - powiedział do niej cicho. - Musisz się uspokoić, teraz już nic z tym nie zrobisz... |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 14:16 |
|
|
- Nie! - krzyknęła Elena i już miała zamiar powstrzymać Mer, jednak Sawyer był szybszy. - Oni wiedzą co robią! Po co mieliby go zabijać? - powiedziała. Spojrzała na Dogena, który z wyniosłą miną stał przy klepsydrze z przesypującym się piaskiem. Josh miotał się w wodzie, próbując się uwolnić. Naprawdę wyglądało to, jakby chcieli go utopić. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 14:27 |
|
|
Kiedy Sawyer trzymał Mer, Joshua nagle przestał się bronić i wyglądało na to, że się utopił. Wszyscy patrzyli w jego kierunku, mężczyźni wyciągnęli go na schody. Wtedy do niego podszedł Dogen, który stwierdził, że chłopak żyje. Dziewczyny odetchnęły z ulgą. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-04-2010 14:28 |
|
|
Lincoln podobnie jak reszta, stał i przyglądał się przedstawieniu w wodzie. Nie chciał mieć z tymi dziwakami nic do czynienia, dlatego nie odzywał się, nawet wtedy gdy większość prostowała przeciwko zatopieniu Josha. Może gdyby znał tego mężczyznę, jego reakcja byłaby inna. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 14:40 |
|
|
Zszokowana przyglądała się temu, co właśnie miało miejsce. Nie znała tego mężczyzny, być może dlatego nie krzyczała protestując. - To jest chore.. - Powiedziała szeptem, raczej do siebie niż do kogoś. Miała tej zabawy dosyć, tej wyspy. Zabawy z dynamitem, prochem, teraz wodą. Czy ktokolwiek orientował się, o co tu chodzi? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 14:51 |
|
|
- Ha! - zawołała, gdy Dogen ogłosił, że Josh żyje - Wiedziałam, wiedziałam! - podbiegła do Josha, który otworzył oczy i usiadł. Wyglądał na zdezorientowanego. Gdy podniósł swoją koszulkę okazało się, że po ranie została jedynie blizna.
- Niesamowite... - mruknęła dotykając brzucha mężczyzny. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 15:05 |
|
|
Emily zmarszczyła brwi.
- To po to ta klepsydra...- pomyślała.
Spojrzała na Josha. Był lekko zdezorientowany, ale miał się dobrze. Czy ta woda go... uzdrowiła? Po plecach Emily przeszedł dreszcz.
|
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 15:11 |
|
|
Jason wyszedł przed Świątynie, było tam dużo ludzi, zobaczył Joshuę na ziemi.
- Co z nim? - spytał reszty. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 15:20 |
|
|
- Chyba dobrze- Emily przyjrzała się "wskrzeszonemu" mężczyźnie.- W każdym razie żyje.
Edytowane przez von Veron dnia 24-04-2010 15:20 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-04-2010 15:21 |
|
|
- Kim on w ogóle jest? - dorzucił pytanie Lincoln. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 15:27 |
|
|
Sawyer zostawił Meredith w spokoju, wystarczająco się ucieszyła na wieść, że Josh wciąż żyje. James obserwował sytuację z boku próbując wpaść na pomysł, w jaki sposób topienie człowieka w wodzie może go uratować. Po głowie chodziły mu różne teorie, ale jedna od drugiej coraz głupsza. Sawyer postanowił nie zawracać sobie już tym głowy, ważne że mężczyzna ocalał. Usiadł na kamieniu i patrzył na Scarlett, która nadal była uchlapana błotem. Zastanawiał się nad tym, co jej powie wieczorem... |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 15:39 |
|
|
Kim on jest? - pomyślała Elena. Dobre pytanie. Sama nie wiele o nim wiedziała.
- Nazywa się Joshua... Urodził się na wyspie... - odpowiedziała Lincolnowi. Oderwała wzrok od Josha i spojrzała na źródło. Dopiero teraz przypomniała sobie, że kiedyś umyła w nim ręce. Spojrzała na swoje dłonie, jakby chciała się czegoś w nich dopatrzeć. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 15:44 |
|
|
Emily jeszcze raz spojrzała na Josha i nagle poczuła się bardzo zmęczona. Nie jadła nic od kilku dni, ucieczka przed Dymem ją wykończyła, teraz jeszcze to...
Dziewczyna bez słowa wycofała się w długi korytarz prowadzący do pomieszczeń sypialnych. Otworzyła drzwi do swojego pokoju. Stojąca w rogu roślinka już uschnęła, książki były jeszcze bardziej zakurzone, widok za oknem wydawał się monotonny i szary. Emily usiadła na łóżku. Czuła się niespełniona. Czegoś jej brakowało. Położyła głowę na poduszce, lecz nie mogła zasnąć. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 15:50 |
|
|
Jason też wrócił do środka, myślał o tym żeby coś zjeść, ale gdy wszedł do kuchni okazało się, że nie jest głodny. Wrócił do siebie i zaczął rozmyślać. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dogen
Użytkownik
Postów: 61
NPC
|
Dodane dnia 24-04-2010 17:25 |
|
|
- Przeżyje. - oznajmił spokojnie wychodząc z sali.
- Wiem co zrobiłaś z moją roślinką. - rzucił mimochodem do Eleny.
/ Amelia pamiętałem / |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 17:38 |
|
|
Suzanne szybko wykapała się i pędem ruszyła do swojego malutkiego pokoju- jedynego pozytywnego pomieszczenia w całej Świątyni. Spała kilka godzin, okryta szorstkim kocem. Gdy obudziła się później, ubrała sukienkę w kratkę, którą wzięła z obozowiska i usadowiła się w kuchni z kanapką i herbatą w ręce.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 17:42 |
|
|
- Oh! - Elena zerwała się na równe nogi, zrobiła wielkie oczy i zatkała ręką usta. Na jej twarzy malowało się przerażenie i zdziwienie. Skąd... skąd on wie, że to byłam ja? Przecież tak dobrze ukryłam stłuczoną doniczkę za półką z książkami! - pomyślała. Stała nieruchomo i wpatrywała się jak Dogen wychodzi z pomieszczenia. Wciąż zasłaniała ręką usta, a na jej policzkach pojawił się czerwony rumieniec.
// |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2010 18:08 |
|
|
/Jakie to zadanie /
/Dowiecie się po przygotowaniu /
Juliet podniosła głowę Josha i położyła ją na swoim kolanie (wcześniej kucnęła koło niego). Mężczyzna delikatnie otwierał oczy i mówił coś o Bożym Narodzeniu, a raczej mamrotał. Blondynka mokrym ręcznikiem ocierała mu twarz z potu i błota i oparła go o jedną z kolumn. Na szczęście Josh coraz mocnej kontaktował.
- Za jakiś czas będzie w pełni sił- uspokoiła ludzi stojących w komnacie, gdy sprawdziła puls.
Edytowane przez Wyspa dnia 24-04-2010 18:49 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-04-2010 19:37 |
|
|
Malecky, korzystając z okazji, że tłum, który do tej pory czuwał na Joshuą, rozszedł się, podszedł do niego. Cichutko, tak, aby odgłosem butów zbytnio nie hałasować. Kucnął nad mężczyzną i zaczął bo bardzo delikatnie dotykać w ramię. Szeptem próbował nawiązać z nim kontakt - Hej, kolego. Co się z Tobą dzieje? - Josh jednak nie reagował. Lincoln wyjął z plecaka butelkę wody i próbował małymi kropelkami ocucić, nieżywego do niedawna nieznajomego. - Obudź się... - mówił coraz głośniej. - Całe życie przed Tobą. Świat jest tak piękny. Nie możesz teraz umrzeć. Nie możesz! - ostatnie dwa słowa powiedział już dość głośno. Na brak reakcji Josha, Linc złapał się za włosy i w odruchu bezradności odwrócił się na pięcie i zaklął w myślach - Niech go dunder świśnie! - Po czym usiadł na dziedzińcu i wziął w dłoń dwie papaje. Zajadał się w samotności owocami i zastanawiał nad swoim położeniem.
Edytowane przez Lincoln dnia 24-04-2010 22:34 |
|