Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 00:50 |
|
|
- Tak... myślę, że tak. - wyszeptałem jej do ucha i zacząłem całować jej szyję. Objąłem ją w pasie i kontynuowałem delikatne muskanie jej skóry. Była taka delikatna, mógłbym robić to całe życie. Nie chciałem na nią naciskać, bo pierwszy raz w życiu czułem się na prawdę szczęśliwy. Przeniosłem rękę na jej nagie ramię i przejechałem delikatnie po jej skórze. Pozwoliłem jej się obrócić. Staliśmy stykając się prawie nosami. Feralny kosmyk znów spoczywał na jej policzku... |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 01:04 |
|
|
Faraday wstał i zbliżył się do drzwi. Trudno, muszę to zrobić. On jest numerkiem, to dla dobra innych. Faraday próbował sam siebie przekonać do tego czynu, jeszcze się wahał. Chwycił szybko siekierę i wybiegł z pokoju. Rozpoczął polowanie. Ruszył najpierw do kuchni, tam ujrzał Lincolna lezącego na podłodze. Wyglądał na martwego. Sprawdził puls, był tylko nieprzytomny. To kolejny mój niezbity dowód, na tego dzieciaka. To na pewno on Lincolnowi to zrobił. Opuścił kuchnię i zagłębił się w korytarze Świątyni. Tym razem nie biegał jak szalony.
Edytowane przez Furfon dnia 15-05-2010 01:06 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 01:07 |
|
|
Elena przemierzała korytarze z obłędem w oczach (). Po kilkunastu minutach zatrzymała się i zmarszczyła brwi. Przygryzła wargę, zastanawiając się nad całą tą sytuacją. Nic z tego nie rozumiała... Dlaczego po drodze nie spotkała żadnego Numerka... Przecież była pewna, że już tu są... Przecież Lincoln nie żyje... Czy aby na pewno nie żyje? Może... może zemdlał? Odwróciła się na pięcie i pobiegła w kierunku kuchni. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 01:08 |
|
|
Przymknęłam oczy , gdy Josh delikatnie gładził mnie po ciele. Wywoływało to u mnie przyjemne coraz to silniejsze dreszcze. Czułam ciepło bijące od jego osoby. Gęsia skórka była oczywiście moją standardową reakcją. Nie żeby było mi źle, wręcz przeciwnie. Zachichotałam pod nosem, gdy Josh być może nieświadomie mnie połaskotał. Odwróciłam się do niego tak że spokojnie mogłam się przejrzeć w jego czekoladowych oczach. Oddech mi momentalnie przyśpieszył, a krew zaczęła szybciej krążyć, pobudzając tym samym cały mój organizm. Przygryzłam dolną wargę, zerkając na niego z niewinnym, niemalże dziewczęcym uśmiechem. Przejechałam powoli po jego policzku. Uwielbiałam gdy facet miał nieduży zarost, a Josh miał idealny. Wprawdzie zarost zawsze podrażnia delikatną skórę kobiety, ale mi to nie przeszkadzało. Lubiłam to. Zawiesiłam ręce na jego szyi, stanęłam nawet lekko na palcach ledwo utrzymując równowagę i pocałowałam namiętnie.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 15-05-2010 01:09 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 01:13 |
|
|
Faraday powoli szedł przez korytarze, widział oczami wyobraźni zmasakrowane ciało dzieciaka. Muszę go zabrać w ustronne miejsce, by nikt go nie usłyszał jak go będę najpierw torturować. Daniel zobaczył cień w korytarzu, ktoś był za zakrętem. Ruszył biegiem za tym kimś, nie zdążył wyhamować przed zakrętem, przewrócił się i ujrzał sylwetkę dzieciaka który tylko się obejrzał za siebie i pobiegł dalej.
-Mam Cię, nie uciekniesz mi! - krzyknął Faraday po czym szybko wstał i biegł za nim. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 01:23 |
|
|
Elena weszła do kuchni i sprawdziła puls Lincolna. A więc jednak żył! A to niespodzianka... Zostawiła go na podłodze po raz drugi. Nikogo nie było w pobliżu, a ona nie miała zamiaru nawet próbować go przenieść do pokoju. Wyszła na dziedziniec i spostrzegła, że już zapadł zmrok. Daniel! - przypomniała sobie nagle - Nastała jego pora, pewnie wybrał się na łowy... Wbiegła do Świątyni i ruszyła korytarzami. Martwiło ją to, że od kilku dni nie widziała Faradaya... ani chłopca! A co jeśli już po wszystkim...? Co jeśli Daniel go zabił i uciekł do chatki? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 01:27 |
|
|
W momencie kiedy zobaczyłem jej niewinny uśmiech myślałem, że jest to jeden z moich snów. Po chwili dość nieporadnie stanęła na palcach aby dosięgnąć moich warg. Złapałem ją jedną ręką w talii aby czasami nie upadła, a drugą wsadziłem delikatnie w jej mięciutkie włosy Okazało się, że ta pozycja jest bardzo niebezpieczna, bo za chwilę poleciałem do tyłu na łóżko, a Mer była na mnie. Nie oderwaliśmy się od siebie pomimo tego, że straciliśmy równowagę. Sukienka odkryła jej piękną nogę, a ja postanowiłem przenieść na nią moją rękę. Poczułem dreszcz przechodzący po moim ciele kiedy pod swoją dłonią wyczułem gęsią skórkę. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 11:23 |
|
|
Pomimo tego, że w Świątyni było zazwyczaj zimno, a ja byłam coraz mniej okryta to i tak było mi cholernie gorąco. Josh mnie pobudzał. Jego dotyk rozgrzewał. Nie oderwałam się od niego ani na sekundę. Mimo że był facetem to miał miękkie i całuśne usta Gdy przewróciliśmy się na łóżko zachciało mi się śmiać. Jak zwykle. Zawsze w takich sytuacjach się śmiałam. Zachichotałam więc ale po chwili już na nowo zatopiłam się w jego ustach. W takim układzie ciężko mi było namierzyć jego guziki od koszuli, ale kiedy już mi się to udało to zaczęłam je nieco nieporadnie odpinać. Ale taki już mój urok. Moje nieposkromione włosy opadały teraz na moje odsłonięte plecy i tors Josha.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 15-05-2010 11:24 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 11:45 |
|
|
Końcówki jej włosów mnie łaskotały, jednak w tym momencie praktycznie tego nie odczuwałem. Guziki mojej koszuli zostały napadnięte i po chwili się poddały. Ściągnąłem koszulę i zacząłem dobierać się do jej sukienki. Wyglądała w niej bardzo pociągająco, ale uznałem, że lepiej jej będzie bez niej Podziękowałem w duchu sukience iż nie posiada ramiączek jednak i tak stawiała opór. Po chwili (może trwało to dłużej, ale nie liczyłem czasu w takim momencie) opadła swobodnie na podłogę odsłaniając przede mną niesamowite ciało Mer. Połaskotałem ją po brzuchu i całując przytuliłem ją mocniej do siebie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 12:17 |
|
|
Faraday biegł najszybciej jak mógł, już był dzieciak na wyciągnięcie ręki. Daniel skoczył na niego i przygniótł go, dzieciak próbował się bronić lecz Faraday szybko go obezwładnił. Walnął go trzonkiem siekiery, by dzieciak stracił przytomność. Daniel wyjął z plecaka linę, obwiązał ręce i nogi dzieciaka. To teraz muszę tylko go wynieść z Świątyni, chyba pójdę przez podziemia. Tam nikogo nie ma, wyjdę koło tej dziury w murze i ruszę do chatki. Tam się rozprawię z nim. Faraday wziął nieprzytomnego dzieciaka i ruszył do drzwi, którymi można iść przez podziemia. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 12:22 |
|
|
W pierwszej chwili wciągnęłam nieco brzuch gdy Josh mnie połaskotał. Jego uścisk sprawił, że przywarłam do niego całym ciałem. Siedziałam na nim. Przyciągnęłam go do siebie bliżej, tak że niemal nasze twarze się stykały i z uroczym uśmiechem spojrzałam prosto w oczy. Przy okazji mierzwiłam jego ciemne włosy i wbijałam lekko paznokcie w szyję. Ogarnęło mnie podniecenie, a uścisk sprawił, że niemal czułam jego przyspieszone bicie serca.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 12:45 |
|
|
Jej śmiały ruch zaparł mi dech w piersiach. Czułem jej paznokcie na mojej szyi, nie chciałem aby przestawała. Moje dłonie wędrowały po jej talii i udach łagodnie muskając jej skórę. Czułem jej napięte mięśnie i oddech na mojej twarzy. Jej oczy patrzące we mnie takim nieokreślonym ciepłem dawały mi do zrozumienia iż nie tylko ja czuję się w tym momencie zajebiście |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 12:51 |
|
|
Elena najpierw usłyszała kroki, później jakiś hasał i krzyki dziecka. Przez kilka sekund była w takim szoku, że nie była w stanie się ruszyć. A więc już po wszystkim? Daniel naprawdę to zrobił? A może jeszcze nie jest za późno? Oderwała ciężką jak ołów nogę od podłogi... Zrobiła krok.... Później następny... Po chwili zaczęła pędzić ile sił w nogach w kierunku z którego przed chwilą dochodziły dźwięki. Do jej uszu teraz chodziły jedynie kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Dobiegła do rozwidlenia i wyjrzała zza rogu. Daniel zbliżał się (chyba jej jeszcze nie zobaczył). Na ramieniu miał przewieszonego nieprzytomnego (martwego?) dzieciaka. Uwagę Eleny przykuły dyndające brudne stopy... No to Daniel się doigrał. Wyciągnęła pistolet i wycelowała w Faradaya, czekając, aż ten zbliży się na tyle blisko, aby zdołał ją dojrzeć.
- Zostaw chłopca! - powiedziała dziwnym, niskim głosem.
Edytowane przez Amelia dnia 15-05-2010 12:55 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 12:52 |
|
|
- Rozpalmy. - odpowiedział Scarlett i wszedł na chwilę do lasu szukając suchego drewna. Wrócił po czterech minutach z całym stosem patyków, po chwili rozniecając ogień tak jak się tego uczył za czasów skauta. Wyciągnął z plecaka koce, jeden z nich powędrował do niej. Od strony oceanu wiał przyjemny letni zefir. Tego wieczoru nie chciał ani razu wspomnieć o Sawyerze, za to bardzo chciał używać w taki sposób słowa "przyjaciel", że zacznie ono razić Scarlett. Usiadł i odezwał się do dziewczyny:
- Kogo na wyspie uważasz za przyjaciela? Czy wszystkich? No bo wiesz, w świecie poza wyspą to był taki specjalny tytuł na kogoś z kimś można pogadać o wszystkim, szukać pocieszenia.
Edytowane przez Lion dnia 15-05-2010 12:59 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 13:22 |
|
|
Od delikatnego dotyku Josha, zjeżyły mi się wszystkie malutkie włoski na karku i udach. Na zewnątrz musiał już zapaść zmrok bo w pokoju było już zupełnie ciemno. Jedynie nasze oczy świeciły jak małe iskierki przepełnione wzajemnym pragnieniem. Wsparłam się rękami na ramionach Josha i uśmiechnęłam się zalotnie. Chwyciłam jego rękę i patrząc zachęcająco, powoli poprowadziłam ją w dół... po mojej szyi, dekolcie, brzuchu i puściłam gdy dłonie natknęły się na koronkową bieliznę.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 15-05-2010 13:23 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 13:50 |
|
|
Spojrzałem na nią jeszcze i odpiąłem guzik od spodni, które chwilę potem zgubiłem. Poczułem jej rękę, która prowadziła mnie po jej ciele. Od szyi, poprzez piersi do podołka. Moja ręka dotknęła brzegu gumki jej bielizny, nachyliłem się całując ją pod brzuchem i powoli ściągnąłem z niej ostatnią rzecz dzielącą mnie od bezmiaru rozkoszy Krew uderzyła do mojej głowy kiedy zobaczyłem ją nagą z figlarnym uśmiechem. Marzyłem tylko o tym żeby ją poczuć. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 14:12 |
|
|
Daniel z uśmiechem na twarzy maszerował przez korytarze Świątyni. Wszystko szło mu doskonale do chwili pojawienia się Eleny. Usłyszał jej głos, jej słowa zostaw chłopca. Spojrzał przed siebie, stała i celowała do niego. Zabije mnie? Nie, nie zrobi ona tego. Faraday zignorował słowa Eleny i szedł dalej, zbliżał się do niej.
-Co chcesz zrobić? Zabijesz mnie by ten bachor mógł żyć? Pójdź do kuchni i zobacz co on zrobił z Lincolnem, ja to robię dla naszego dobra.
Edytowane przez Furfon dnia 15-05-2010 14:15 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 14:20 |
|
|
Josh traktował mnie jak księżniczkę. Nie naciskał na mnie lecz był bardzo delikatny, szarmancki i uwodzicielski. Złapał mnie w talii i jednym szybkim ruchem zamieniliśmy się miejscami. Teraz to ja leżałam na łóżku. Poczułam jego ciężar na sobie ale nie przeszkadzało mi to. Właściwie to podobało mi się. Jego muskularne nagie ciało przywarło do mojego. Czułam jego męski zapach przepełniony testosteronem. Byłam cholernie podniecona, a moje dłonie co i rusz mocniej zaciskały się na jego plecach.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 15-05-2010 14:21 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 15:01 |
|
|
Teraz to ona była pode mną. Spojrzałem na jej niewinną minę i nie mogłem już dłużej opierać się urokom jej ciała. Przyległem do niej całym ciałem i czując w każdej komórce swojego ciała narastające podniecenie powoli w nią wszedłem. Usłyszałem tylko cichy jęk, który zmotywował mnie do dalszego działania. Czułem pod sobą ciepło jej ciała i dreszcze przechodzące po niej. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 15:52 |
|
|
Elena stała w miejscu, wciąż celując w Daniela, który zaczął się zbliżać. Zaśmiała się, gdy wspomniał o Lincolnie.
- Ten dzieciak nic mu nie zrobił. Lincoln po prostu zemdlał - powiedziała stanowczo, chociaż tak naprawdę wcale nie była tego pewna. - Będę musiała postrzelić Cię w nogę, jeśli nie zostawisz dzieciaka. Mówię poważnie. - I tym razem nie kłamała. Była gotowa zranić Daniela i obezwładnić go. Patrzyła na niego gniewnym wzrokiem, czekając na jego reakcję.
Edytowane przez Amelia dnia 15-05-2010 15:53 |
|